25 - „stworzyć potwora"

43 1 0
                                    

Pov Madison

Obudziłam się cała spocona, pamiętam jak przyszłam do pokoju Carlosa i zasnęłam u jego boku jednak obudziłam się a jego tam nie było. W pokoju było chłodno. Okno było otwarte, firankę targał wiatr.

Co tu się dzieje - pomyślałam. Zamknęłam okno przeszłam po pokoju napomknęłam się na bluzę Carlosa założyłam ją i postanowiłam zejść na dół. Coś mi tu nie pasowało. Po co Carlos zostawił by otwarte okno.

Schodziłam po schodach do salonu. Pierwsze co mnie zdziwiło, to kobiecy głos. Co jest do cholery!?

- Carlosku, musisz jej powiedzieć, że ją sprzedałeś. Aby mi zaimponować jak ci się to udało teraz możemy być razem i stworzyć wymarzoną przez ciebie rodzinkę, którą możemy powiększyć. - powiedziała kobieta, schodząc na dół zauważyłam tą kobietę co przed chwilą mówiła to była Harper ale co do jasnej ciasnej ona tu odpierdziela.

Nie raz mi Carlos mówił jak ona go wykorzystała i nie ma zamiaru mieć z nią do czynienia.

- Jasne skarbie, czekałem zbyt długo na tą chwilę. Dziś przyjedzie kupiąc Madison będziemy jeszcze bogatsi. Następnie musisz znaleść kolejną ofiarę na czarny rynek. - odezwał się Carlos.

Nie nie to nie możliwe, właśnie w tym momencie zaczęłam się dusić i płakać nie wiedziałam co się ze mną stanie poczułam jedynie, że ktoś mnie dusi jakimś kijem. Usłyszałam szept w moim uchu. - Tęskniłaś słońce ? - rozpoznałam ten głos Denis....

Wtedy Harper i Carlos przyszli tam gdzie stałam i gdzie stał Denis mnie dusząc.

- Patrz Dziwka znalazła swojego ukochanego widzisz jak czuć od nich tą miłość. Życzę wam powodzenia. - powiedziała Harper.

Opuściłam dom Carlosa z Denisem. Dlaczego on mi to zrobił, dlaczego mnie tam skrzywdził!?

- Chodź słońce trzeba stworzyć potwora - powiedział Denis. Wciskając mnie w jego samochód a sam wsiadł za kierownicę.

Nie mam pojęcia ile jechaliśmy ale jedno wiem gdzie jestem, pod mieszkaniem mojej mamy. Boże jak ja się z nią dawno nie widziałam nie mam pojęcia co się dzieje u niej w życiu.

- Po ... co tu jesteśmy ?

- Twoja Matka chce cię zobaczyć, widzisz aż takim potworem nie jestem przy Harper musiałem tak się pokazać.

- Mam pytanie, dlaczego zabiłeś Diega?

- Słońce idź się przywitać do matki.

Tak zrobiłam, zapukałam a drzwi otworzyła mi moja mama tak dawno jej nie widziałam. Tak bardzo tęskniłam.

- Mamo! - chciałam się do niej przytulić jednak ta się tylko ode mnie odsunęła.

- Nie nazywaj mnie tak widziałaś co zrobiłaś powinnaś za to zapłacić.

- Ale...

Wtedy za drzwiami pojawił się Diego ale jak !? Co jest grane!?

- Właśnie powinnaś zapłacić za wszystko Madi.

Wtedy poczułam mocny piekący ból w klatce piersiowej. Spojrzałam w dół i zamarłam mam wbity nóż. Boże !?

Nastała ciemność. I krzyk.

- Madi, Madi!!!!  Otwórz oczy!

- Nieeee! - krzyknęłam - Nie podchodź do mnie powiedziałam wiedząc, że to głos Carlosa.

- Kochanie co się stało. Cała się trzęsiesz.

- Co !? - wtedy otworzyłam szerzej oczy i zobaczyłam Carlosa, pokój w którym spałam i zamknięte okno.

- Madi?

- To był sen?

- Miałaś koszmar ?

-  Tak - zaczęłam opowiadać Carlosowi co mi się śniło. - wtedy zobaczyłam wbity we mnie nóż czułam ten ból i to naprawdę, nastała ciemność i właśnie wtedy się obudziłam. To było takie realne i straszne!

- Ciiiii już spokojnie jestem przy tobie i dla twojej wiadomości nigdy bym nie chciał mieć niewspólnego z Harper, nie pracuje w czarnym rynku oraz nigdy nie pozwolił bym cię oddać Denisowi. A jeśli chodzi o Denisa i Diega to mój znajomy z policji dzwonił. Byli na miejscu zdarzenia i obydwaj nie żyją. Postrzelili się. Przykro mi Madi wiem jaki Denis był dla ciebie ważny.

- Japierdziele. - pierwsza łza została zatarta przez Carlosa jak i kolejne.

***********

Jest już 17 i siedzę w salonie mojej mamy z Carlosem i Liamem, powiedziałam jej wszystko co się wydarzyło. Sama była zdziwiona jak to wszystko się potoczyło. Ale wiedziała, że on chciał odkupić winy bo wie, że postąpił źle. Mówiła też, że wielokrotnie przychodził do niej aby wszystko jej mówić co działo się w jego i moim życiu. Więc była na bierząco.

- Mógłbym na chwilę z panią porozmawiać na osobności? - zapytał Carlos moją mamę. Przez co się zdziwiłam.

- Oczywiście.

Poszli do kuchni a ja chwilę posiedziałam z Liamem on już wie, że jestem z jego tatą sam był z tego bardzo zadowolony.

- A pójdziemy potem na lody?

- Jasne jeśli tata się zgodzi.

- Ja to ogarnę - powiedział i mrugnął do mnie przez co się roześmiałam.

Po kilku minutach moja mama i mój chłopak wrócili do nas. Było już późno a jeszcze Liam uprosił tatę abyśmy weszli do lodziarni na lody.

Zanim wyszliśmy obiecałam mamie regularny kontakt.

Tak się zakończył się ten dzień, jak zawsze po lodach wróciliśmy do domu obejrzeliśmy bajkę na dobranoc doszła 21 i postanowiliśmy wszyscy iść spać.

🫡🫡🫡🫡🫡🫡🫡🫡🫡🫡🫡🫡🫡🫡🫡🫡

Kochani dziś wylatuje do Turcji więc za tydzień mogę mieć problem z dodaniem rozdziału i przepraszam, ponieważ tam mogę mieć słaby internet ale jeżeli będę miała to pierwsze co zrobię to dam wam ciąg dalszy historii.






Zostaw coś po sobie😍
Do zobaczenia 🌸

Nieoczekiwane połączenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz