12.

147 7 10
                                    

(Pov : autor)

Jay wyciągnął Y.N poza szkołę, strasznie ją raniąc. Pociągnął ją za sobą przez ulicę, wcale nie przejmując się tym, że żwir drogi mocno drapie ją w kolana i nogi. Krzyknęła z bólu, ale on także postanowił to zignorować. Można to wyrazić tylko jednym słowem „Bezlitosny”.

Po prostu rzucił Y.N na tylne siedzenie, ignorując jej syczenie, kiedy została rzucona w trakcie. Całkowicie przymknął na nią oko. Przez cały czas podróży po prostu cicho łkała, nie dając mu szansy na uderzenie czy mamrotanie pod jej adresem przekleństw.

Doznała ogromnej traumy z powodu jego działań, miała złe wyobrażenia, jak krzywdzi ją w najbardziej szkodliwy sposób, wyrażając na nią swoją złość. Była przez niego niezwykle terroryzowana. Zwiotczała, a łzy nieustannie spływały po jej różowych policzkach niczym niekończący się wodospad. Wciąż wpatrywała się w nicość. Porównała się do szmacianej lalki, którą dzieci bawią się, jak chcą, zupełnie nie przejmując się piękną figurką, która uśmiecha się przy każdej możliwej okazji, ukrywając pod uśmiechem swój ból, zupełnie tak jak ona.

„Wyjdź T.N, dotarliśmy do domu.” Jay mówił słodkim głosem, ale jej wydawało się, że jest pokryty jadem.

Ale Y.N nic nie odpowiedziała, w jej gardle uformowała się ogromna gula ze strachu, która nie pozwalała jej wydobyć słowa z ust. Poczuła się sparaliżowana.

Sam Jay wiedział, że zachował się w stosunku do niej wysoce niewłaściwie, ale zdecydował się zlekceważyć to, ponieważ przeprosiny z pewnością zraniłyby jego tak zwaną dumę, innymi słowy, był wysoce egoistyczny, podobnie jak pozostali bracia w rodzinie.

Następnie jego wzrok powędrował w dół jej kolan i nóg, nie wiedział dlaczego, ale zabolało go to serce. Nigdy mu się to nie przydarzyło, nigdy nie darzył nikogo współczuciem ani poczuciem winy. Poczuł ogromny wstyd z powodu swojego stosunku do niej.

Delikatnie wyciągnął ją z samochodu, chwytając jedno ramię pod jej nogi, a drugie podtrzymując jej plecy, rzucając mu zimne spojrzenie.

Podczas gdy Y.N po prostu czuła się odrętwiała, chciała trzymać się od niego jak najdalej, próbując mu zaprzeczyć, nie chciała, żeby nawet dotknął czubkiem palca jej skóry, bo wywołało to u niej dreszcze ze strachu.

Jednak ona również nie mogła wyrazić swojego zaprzeczenia, nie mogąc ułożyć słów. Po prostu się poddała i pozwoliła zabrać ją z powrotem do swojego pokoju, gdzie mogła wypłakać wszystkie swoje uczucia, krzyknąć i roztrzaskać wszystkie rzeczy w pokoju, aby zakończyć swoją traumę, straszne przebłyski czynu, który właśnie doświadczony.

(Pov : jake)

Wszyscy wróciliśmy do domu, z wyjątkiem Jay'a i Y.N. Jungwon powiedział nam, że Jay zabierze ją ze sobą do domu. W końcu minęło 20 minut, a po tych dwóch nie było ani śladu. Co dziwne, Jungwon wrócił do domu zbyt szczęśliwy. Coś jest zdecydowanie podejrzane.

(Pov : autor)

Po pewnym czasie Jay wszedł do rezydencji z Y.N w ramionach. Wszyscy byli raczej ciekawi sytuacji niż zaniepokojeni nią.

Oprócz Jake’a i Heeseung'a. Oboje mogli być na nią źli za to, że wyszła z domu bez żadnej informacji, ale mieli dla dziewczynki szczególne miejsce w swoich sercach. Zupełnie jak matka.

– Co się z nią stało, Jay? Heeseung go przesłuchiwał.

„Hyung, ona zachowywała się zbyt głośno. Dlatego po prostu ją spoliczkowałem i ciągnąłem po betonowej drodze.” Po prostu powiedział to wszystko, kładąc dziewczynę na kanapę, wcale nie bojąc się konsekwencji, nie mając żadnych emocji na twarzy. Dokończył zdanie uśmiechem. To był naprawdę haniebny czyn.

Heeseung poinstruował braci, z wyjątkiem Jake'a, aby spróbowali się z nią porozumieć i udzielili jej pierwszej pomocy.

Po drugiej stronie Jake w milczeniu wściekał się ze złości, nie mogąc znieść faktu, jak źle potraktowano jego siostrę. Zrobił długie kroki w stronę Jaya i uderzył go prosto w twarz. Był od niego kilka miesięcy starszy, ale mimo to, w rozmowach nieformalnych, policzkowanie go za jego wady nie było czymś w rodzaju braku szacunku.

– Jak śmiesz, Jay! Jake warknął ze złością.

„Jak mogłeś tak potraktować moją siostrę! Wiem, że jej nie lubisz,ale przynajmniej jej nie torturuj!” powiedział Jake, chwytając mocno Jay'a za kołnierz i krzycząc ze złości.

Heeseung stanął pomiędzy nimi, wyrywając Jay'a z uścisku Jake'a.

„Dość już Jake! Zostaw go! Przynajmniej dojrzale zajmiesz się tą sprawą!” Heeseung ich zbeształ, a konkretnie Jake'a.

Jake płakał, widząc, jak Sunoo i Sunghoon próbowali ją rozśmieszyć, robiąc śmieszne i dziwne miny, ale ona patrzyła na nich bez życia, nawet nie uśmiechając się. Dziewczyna, która zawsze była we wszystkim wesoła i uparta, teraz była zupełnie odrętwiała i pozbawiona emocji.

„Jak mogłeś to zrobić, Jay? Widziałeś, jak ona teraz wygląda bez życia?” Jake przesłuchiwał Jaya.

„Hyung-” Jake wybuchnął płaczem, próbując ułożyć zdanie, Heeseung natychmiast podszedł do niego i przytulił go, próbując go pocieszyć, klepiąc go po plecach, mamrocząc małe „wszystko w porządku, wszystko będzie dobrze” i inne pocieszające słowa.

(Pov : Sunghoon)

Sunoo i Niki opatrywali jej rany, kolana miała żałośnie podrapane. Jak Jay mógł jej to zrobić?

Poczułem ukłucie w sercu, kiedy odkryłem, że wpatruje się w nicość i nie okazuje żadnych emocji. To wydarzenie bardzo ją podbudowało.

Zacząłem robić śmieszne miny, żeby wywołać jej chichot, podczas gdy w duchu kulałem się nad sobą, ale musiałem to zrobić, aby wyciągnąć ją z traumy. Wszyscy próbowaliśmy, ale nie udało nam się uzyskać od niej żadnej reakcji. Po prostu postanowiliśmy się poddać.

„Hyung, ona nie daje nam żadnej reakcji.” Poinformowałem Heeseung hyunga.

„Zabierz ją z powrotem do jej pokoju, ja i Jake się nią zaopiekujemy”. Heeseung hyung odpowiedział.

– OK, hyung. Niki mu odpowiedział.

Ostrożnie wziąłem ją w ramiona jak cenną rzecz, która w każdej chwili może się rozbić, zabrałem ją z powrotem do jej pokoju i wyszedłem wraz z Jungwonem, nie wcześniej niż pocałowałem jej skroń. Jest delikatną małą duszą. Może i zachowuję się przy niej bez emocji, ale naprawdę mi na niej zależy, tak jak Jake’owi i Heeseung'owi hyungowi.

W następnym rozdziale...

„Zostaw natychmiast to ostrze, T.N!” Heeseung krzyczał na nią, podczas gdy Y.N potrząsała głową w zaprzeczeniu, a łzy spływały jej po twarzy.

„Chcę tylko zakończyć to wszystko na raz…” wymamrotała.

Ciąg dalszy nastąpi...

A więc rozdział dwunasty już jest! Mam nadzieję, że miło ci się to czytało. Jeśli tak, zagłosuj na tę książkę. Jeżeli macie ochotę podzielić się ze mną jakimiś sugestiami, zawsze jesteście mile widziani!

Tak czy inaczej, trzymajcie się zdrowo i śledźcie mój profil na Wattpadzie!

《Bądź na bieżąco z aktualizacjami》

Do tego czasu, byeeeeeeeeee~~~~

mafia enhypen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz