17.

132 6 4
                                    

(Pov : T.N)

Dziś jest dzień, w którym wystąpię w szkole jako PARK Y.N. Dobrze zrozumiałaś! Moi bracia w końcu zdecydowali się przedstawić mnie jako swoją siostrę. Jestem dzisiaj cholernie zdenerwowana, czuję pot spływający po moim czole. Krótko mówiąc, każdy milimetr mojej skóry mrowi nie tylko z powodu nerwowości, ale także podniecenia.

W końcu, po przygotowaniu się do szkoły, dotarłam do części mieszkalnej i zastałam czekających na mnie wszystkich moich braci. Jungwon nadal mnie nienawidzi, ale nieważne, reszta ze mną rozmawia. Czuję w ich słowach czułość.

„Dzień dobry, siostrzyczko!" Niki przywitał mnie żartobliwie.

„Dzień dobry, oppa". Przywitałam się z nimi monotonnie, gdyż wciąż nie byłem odświeżony po drzemce

„Tobie też dzień dobry, Y.N, a teraz wsiadaj do limuzyny". Przywitał mnie Jay Oppa. Cóż, nie jesteśmy w dobrych, ani złych stosunkach. Generalnie unikał mnie, zupełnie nie przejmując się moimi działaniami. Podsumowując, przymknął na mnie oko.

Mimo to posłuchaaem jego polecenia i wskoczyłam do samochodu z odtwarzaczem muzyki i airpodsami. Gdy tylko wszyscy wsiedliśmy do limuzyny, Jake i Sunghoon oppa zaczęli kłócić się o menu kolacji. Inni także byli pochłonięci swoimi własnymi rozmowami. Gdy zasypiałam, postanowiłam wpuścić sobie do uszu muzykę.

Zaczęłam obserwować drogi przez okno, stwierdzając, że patrzenie na nie daje satysfakcję i spokój. Podczas podróży Sunoo oppa nagle mnie szturchnął, ale byłam oszołomiona.

W końcu zdjął mi airpodsy i wtedy obudziłam się z transu.

- Próbujesz ogłuchnąć czy co? Zbeształ mnie, gdy wkładał słuchawki do ucha, dość zirytowany ogłuszającą głośnością.

W odpowiedzi uśmiechnęłam się tylko nieśmiało, a on pokręcił głową.

„Ścisz głośność, idiotko! Chcę posłuchać kilku piosenek". Sunoo oppa po raz kolejny mnie skarcił, a ja tylko pokiwałam głową i ściszyłam telefon, aby mógł ich wygodnie słuchać.

W końcu dotarliśmy do głównego wejścia do instytutu. Byłam zbyt zdenerwowana, żeby wysiąść z limuzyny, ale wyciągnął mnie nikt inny jak Jake oppa.

Wszyscy uczniowie przenieśli swoje spojrzenia na mnie, niektórzy chłopcy posyłali zalotny uśmiech, niektóre dziewczyny rzucały we mnie sztyletami, a niektóre były całkowicie obojętne.

Wtedy nagle pojawił się przed nami facet i objął Heeseunga w miażdżącym kości uścisku.

„Yaah! Zostaw mnie, Beomgyu! Dusisz mnie!" Heeseung oppa skarcił go.

- Zatem oboje są przyjaciółmi. Zanotowałam to w myślach.

Kilka minut po tym, jak przyjaciel heeseunga podszedł, żeby mnie przywitać.

„Cześć, Y.N! Jestem Beomgyu, przyjaciel twojego brata! Możesz do mnie mówić Beomgyu oppa!" Beomgyu przywitał mnie wesoło i uściskał. Odwzajemniłam jego uścisk.

„Siostro, dzwoń do mnie, gdy będziesz potrzebować mojej pomocy". Beomgyu oppa powiedział mi, a ja po raz kolejny skinęłam głową z delikatnym uśmiechem.

„Idźcie wszyscy na zajęcia!"

Heeseung oppa nakrzyczał na nas, był zawstydzony miażdżącym uściskiem Beomgyu.

Wszyscy z wahaniem pokiwaliśmy głowami i rozeszliśmy się do swoich klas.

Ja, Niki, Sunoo i Jungwon poszliśmy na zajęcia.

Jungwon oppa przyszedł ze mną i oboje chodziliśmy do tej samej klasy.

Zignorowałam go i przeszedłam obok, aby przywitać się z Serą, która już siedziała w ławce.

„Hej, Sera! Co słychać?" Powitałam ją.

„Cześć, Y.N! Czy możesz podać mi swoją kopię?" Sera zapytała mnie oczami szczenięcia.

"Nie ma mowy." Uśmiechnęłam się.

„Zrobię w ciągu dnia wszystko, co mi każesz! Po prostu daj mi kopię, nie mogę pozwolić, żeby mój nastrój został zrujnowany przez tyradę tej jaszczurki!" Wyjaśniła.

"Dobrze, zgoda!" Zaakceptowałam.

„Więc idź i napisz na tablicy żegnaj jaszczurko". Zaśmiałam się złośliwie, gdy zauważyłam jej reakcję. Wyglądała na bardzo niezdecydowaną.

„No dalej, przestraszony kotku, Sera~" - drażniłam się z nią jeszcze raz.

„Ty wiedźmo! Założę się, że w swoim poprzednim życiu byłaś złą, niegodziwą królową. Idź i przygotuj moją trumnę, bo nie przeżyję". Zaśmiałam się na jej komentarz.

- Tylko żartowałam, nie chciałbym, żebyś miał kłopoty. stwierdziłam.

„Tak! Dosłownie przestraszyłaś mnie na śmierć!" Poskarżyła się, a ja zaśmiałam się z jej reakcji. Potrząsnęła moją głową.

„Co jest złego w tym, że ludzie kiwają moją głową?! Myślałam.

„Chodź tutaj i usiądź obok mnie, T.N." Jungwon oppa mi powiedział.

„Nie! Chcę posiedzieć z przyjaciółką!" Odrzuciłam jego prośbę za pierwszym podejściem.

„Nie proszę cię, mówię ci, żebyś usiadła ze mną!" Krzyknął na mnie na oczach całej klasy, która na nas patrzyła.

"NIE!" Krzyknęłam, nie bojąc się jego wybuchu.

„Zaczekaj T.N!" Krzyknął, dając mi ostrzeżenie.

„Tak, Park Jungwon?" - zapytałam go sarkastycznie.

„Po prostu czekaj i patrz!" Rzucił mi wyzwanie.

„OK, uczniowie, wracajcie na swoje miejsca!" Nauczyciel nagle wtargnął do klasy i zaczęła się lekcja.

„Lily i Daisy, spotkajmy się na przerwie". Jungwon powiedział o tym dwóm dziewczynom, które zawsze go fanboyowały. Wiedział, że na pewno będą mu posłuszne.

(Pov : Jungwon)

Ja i dziewczyny planowaliśmy znęcanie się nad T.N. Nienawidzę jej odwagi! Zrobię jej piekło! Jay hyung nie mógł jej wtedy skrzywdzić... ale upewnię się, że tym razem będzie to dla niej lekcja na całe życie.

„Lily i Daisy, torturujcie ją, aż zacznie krzyczeć i płakać". zarechotałem.

Ciąg dalszy nastąpi...

A więc rozdział siedemnasty już jest! Mam nadzieję, że miło ci się to czytało. Jeśli tak, zagłosuj na tę książkę. Jeżeli macie ochotę podzielić się ze mną jakimiś sugestiami, zawsze jesteście mile widziani!

Tak czy inaczej, trzymajcie się zdrowo i śledźcie mój profil na Wattpadzie!

《Bądź na bieżąco z aktualizacjami >>

Do tego czasu, byeeeeeeeeee~~~

mafia enhypen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz