14.

159 7 17
                                    

(Pov : Heeseung)

Byłem zszokowany widząc ją w takim stanie, czułem się jakby moje serce zostało rozbite na kawałki. Dziewczyna, która zawsze była wesoła i pełna życia, leżała półżywa na kafelkach w łazience. Scenariusz sprawił, że ciarki przeszły mi po plecach. Przez pierwsze kilka sekund, kiedy ją taką widziałem, nie byłem w stanie nic zrozumieć, ale szybko się rozbudziłem, gdyż miałem jeszcze czas, aby ją uratować.

Naprawdę mam ochotę uderzyć Jay'a w twarz, bo to on jest przyczyną jej żałosnego stanu.

Szybko pobiegłem w stronę główki prysznica i pstryknąłem jej uchwyt. Usiadłem tam, wziąłem zemdlałą dziewczynę na kolana i zacząłem delikatnie uderzać ją w twarz.

„Obudź się Y.N!! Hej! Nie martw się, wiem, że możesz mnie słuchać!! Kupię ci wszystkie twoje ulubione rzeczy! Ukarzę też Jay'a oppe! Proszę, obudź się, laleczko!" Próbowałem ją obudzić krzycząc, ale wszystko na marne.

(Pov : autor)

Kiedy Heeseung próbował obudzić Y.N, drzemka Jake'a została przerwana i obudził się ze snu po tym, jak usłyszał, jak ktoś krzyczał jej imię.

„Hyung dlaczego krzyczysz imię Y.N? Ona śpi..." Jake zaniemówił, gdy jego wzrok wylądował na drugiej stronie łóżka i okazało się, że jest puste. Powoli wstał z łóżka i poszedł w stronę łazienki, gdzie panował gwar.

Ruszył powoli do łazienki, gdy jego oczy przykuły uwagę Y.N
Dziewczyna obficie krwawiła. Przerażająca scena sprawiła, że ​​Jake natychmiast wybudził się ze snu i podszedł do dziewczyny siedzącej na kolanach Heeseunga.

„Hyung!! Co się stało z moją siostrą?" Zapytał spanikowanym tonem.

„Nie zadawaj mi teraz pytań, TYLKO SZYBKO Dzwoń po karetkę!!!" Heeseung odwarknął.

Jake podszedł do telefonu i szybko wezwał karetkę.

(Pov : jungwon)

Głos dobiegał z pokoju tego bachora... Może złamała nogę czy coś, po prostu cały czas jest pełna niespodzianek. Uch! Nie mogę mieć ani jednego dnia pełnego spokoju. Dzisiaj pokłóciła się z Jayem hyungiem, a teraz to. Ale w takim razie chodźmy, jestem ciekawy.

(Pov : autor)

Wkrótce wszyscy bracia zebrali się w pokoju. Ich wzrok był utkwiony w drzwiach łazienki, skąd słychać było niespójne mamrotanie.

Wszyscy byli senni, ponieważ była pierwsza w nocy, ale wkrótce cała ich senność zniknęła, gdy ich wzrok padł na postacie, które wyszły z łazienki. Byli to Jake i Heeseung hyung. Oboje byli mokrzy.

Ich obawy rozwiały się, gdy ich wzrok zatrzymał się na małej postaci niesionej przez Jake'a. Była Y. N, jej nadgarstek był pełen krwi i bladość na ciele, zemdlała i była cała mokra.

Wszyscy byli w całkowitym szoku. Cóż, wszyscy wiedzieli, kto był przyczyną jej stanu. Wszyscy wpatrywali się w Jay'a, który wciąż nie był w stanie uwierzyć w rzeczywistość.

„Dlaczego to zrobiłem? Jestem przyczyną jej stanu". Wymamrotał do siebie, co dla wszystkich było niezrozumiałe.

Wszyscy rzucili się w stronę dziewczyny, która leżała już na łóżku. Chłopcy czekali na przyjazd karetki.

Nie byłoby to prawdą, gdyby nie czuli, że ich serce rozpada się na kawałki. Niektórzy mieli też błyszczące oczy.

Sunghoon podbiegł do Y.N i próbował obudzić dziewczynę, która nie była świadoma. W końcu przestał próbować, gdy nie mógł zaobserwować żadnego ruchu. Wybuchnął płaczem na oczach wszystkich. Naprawdę się o nią troszczył, tak jak ojciec troszczy się o córkę. Zawsze co wieczór przychodził do jej pokoju, to on przykrywał ją kołdrą, ilekroć ją odsuwała. Naprawdę mu zależało, ale nie potrafił tego wyrazić tak jak Jake.

Sunoo również miał łzy w oczach, gdy przypomniał sobie, że uciekła z domu okłamując strażnika. Rzeczywiście była dzieckiem.

Niki też wstała z kanapy i obserwował jej twarz. Po prostu wyglądała jak anioł.

„Kiedy przyjedzie karetka??!" Niki krzyknęła z bólu. Chłopak już tracił cierpliwość.

Natomiast Jake ponownie usiadł na łóżku i przytulił dziewczynę ze łzami w oczach.

„Nie możesz mnie zostawić Y.N!! Wiem, że tylko żartujesz! Nie baw się mną, lalko! Otwórz oczy!!" Jake zaczął krzyczeć. Z powodu nieszczęśliwego wypadku przeżył traumę.

„Zamknij się Jake!! Nie ściskaj jej mocno!! Bandaże się otworzą!!" Jay go skarcił.

Jake wpadł we wściekłość, gdy zobaczył, jak Jay go instruuje, choć sam jest za to odpowiedzialny. Nie marnował czasu i popchnął Jay'a naprawdę mocno, przez co upadł na podłogę.

„To... to wszystko jego wina! To powód, dla którego moja siostra zdecydowała się to zrobić! Miała zespół stresu pourazowego!!" Jake krzyknął.

Wszyscy bracia po raz kolejny byli zszokowani, gdy dowiedzieli się, że cierpi na zespół stresu pourazowego (PTSD).

Wtedy przyszedł pracownik i poinformował ich o przybyciu karetki. Nie marnując czasu, zanieśli ją do karetki.

30 minut później...

Bracia siedzieli przed salą operacyjną i czekali na przybycie lekarza. Wszyscy trzymali kciuki. Heeseung zadzwonił do mamy i taty, oboje byli zszokowani nagłą wiadomością, mama wybuchła płaczem na linii. Po rozmowie telefonicznej zapadła całkowita cisza. Wszyscy skupili się na drzwiach OT. W tym momencie z OT wyszedł lekarz. Wszyscy pobiegli do lekarza, aby uzyskać aktualne informacje na temat stanu ich siostry.

„Przywieźliście ją tu w samą porę, w przeciwnym razie szanse na przeżycie byłyby mniejsze. Ale jest też zła wiadomość". Lekarz powiedział.

Chłopcy martwili się teraz, myśląc, jakie mogą być złe wieści.

„Straciła dużo krwi, a jej grupa krwi jest rzadka". Lekarz oznajmił.

„Czy sprawdziłeś to w szpitalnym banku krwi?" - zapytał Sunghoon.

Lekarz skinął głową.

„Przykro nam, ale w szpitalu nie mamy dla niej potrzebnej grupy krwi". Lekarz oświadczył, że wywołał u każdego brata panikę ze strachu.

„Jeśli krew nie zostanie przetoczona do jej ciała przez następne dwie godziny... Możemy nie być w stanie jej uratować". Stwierdził lekarz.

„Wszyscy jesteście jej braćmi, więc możecie sprawdzić, czy ktoś z was ma tę samą grupę krwi". Lekarz im powiedział.

„Ale my jesteśmy..." Sunoo miał właśnie coś powiedzieć lekarzowi, ale przerwał mu Jungwon.

„Oddam krew. Mamy tę samą grupę krwi". - oznajmił Jungwon, wprawiając innych w szok, ponieważ najbardziej gardził Y.N.

„OK, możesz pójść ze mną na badanie krwi". Lekarz mu powiedział.

Ten ostatni tylko skinął głową na potwierdzenie.

W następnym rozdziale...

Moje oczy błyszczały ze strachu, a łzy groziły, że ponownie spłyną. Podszedł, żeby uścisnąć mi dłoń, ale zaczęłam odsuwać się od niego tak bardzo, jak tylko mogłam, wysyłając mnie na skraj łóżka.

Ciąg dalszy nastąpi...

A więc rozdział czternasty już jest! Mam nadzieję, że miło ci się to czytało. Jeśli tak, zagłosuj na tę książkę. Jeżeli macie ochotę podzielić się ze mną jakimiś sugestiami, zawsze jesteście mile widziani!

Tak czy inaczej, trzymajcie się zdrowo i śledźcie mój profil na Wattpadzie!

《Bądź na bieżąco z aktualizacjami》

Do tego czasu, byeeeeeeeeee~~~

mafia enhypen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz