Jak trzeba...

33 6 4
                                    

Witam wszystkich serdecznie!
Ciężko jest i to fest ciężko, ale coś tam pisze dla was z rozdziału choć czasu jest strasznie mało.
Jednak powoli idzie wszystko do przodu!
Jak tam u was? Dziś ciekawy rozdział!
Życzę wszystkim miłego dzionka 💚

Erwin

Tak jak myślałem, że osoba, która sprzedaje nielegalne rzeczy będzie gdzieś gdzie każdy może przybyć, ale nie do końca. W miasteczku nie za bardzo inne grupy były chętnie witane przez tamtejszą grupę zorganizowaną, ale co poradzić. Pod tunelem kolejowym był ubrany na czarno mężczyzna, który widocznie zmieszał się na nasz widok, ale otrzymałem w zamian to co chciałem, choć przez drogę na zakrystię zastanawiałem się dość intensywnie nad tym do czego mogą służyć te dwie karty. Na pewno były one kartami dostępu lecz do jakiegoś miejsca to jeszcze będzie trzeba rozgryźć i choć Carbo też był ciekawy tego do czego służą nie mieliśmy tej informacji. Może gdyby się spytać Chaka to by pewnie zdobyłby informacje odnośnie tego, ale lepiej nie. Nie chcę aby wchodził w naszą drogę. Może mamy współpracę, ale nie oznacza to, że musimy wszystko robić. Jest on tylko współwłaścicielem tej mafii i większość podlega pode mnie, ale zapomina o tym dość często aż bym powiedział, że za często. Jednak był o wiele bardziej doświadczony w życiu mafijnym i starał się nas uczyć to co powinniśmy, a co tak naprawdę nie.

Chociaż zrobiłem papiery na bycie pastorem to nie czułem powołania do tego zawodu jeśli tak to można nazwać. Zrobiłem to tylko wyłącznie aby mieć alibi gdy tylko wrócę do miasta i uwolnię spod władzy rodziców. Chciałem jak najszybciej wrócić do Los Santos i trochę namieszałem w papierach czy systemie by właśnie wysłano mnie tutaj bym odebrał parafię, a przede wszystkim uwolnił się spod chorych ambicji matki oraz ojca. Chcieli bym poszedł na medycynę, ale mnie to nie interesuje, a jeśli to są ich niespełnione marzenia zawsze mogą je spełnić jeśli tylko chcą. Od momentu gdy tu przybyłem trochę się zmieniło. Nie dość, że niektóre przyjaźnie za dziecka nie za dobrze zostały zaakceptowane przez moją starą grupę gdy wróciłem. Musiałem długo zdobywać niektórych zaufanie, bo nie wybaczyli mi tego wyjazdu z miasta bez pożegnania.

Najgorzej było z Carbo, który pamiętał naszą jakby to powiedzieć kłótnie i niechętnie chciał dołączyć do mnie twierdząc, że już należy do mafii w której czuję się dobrze. Jednak po długich, ale to naprawdę długich negocjacjach i mojej paplanine czy tłumaczeniu się dlaczego zrobiłem tak, a nie inaczej w końcu udało mi się dostać wybaczenie. Wiedziałem, że kolegował się jeszcze z kimś za dzieciaka, ale nie interesowało mnie to aż tak bardzo choć może bym wtedy mógł bardziej dotrzeć do niego przez tego jego kolegę. Chociaż nie znałem go i nikt tak naprawdę nie był w stanie mi powiedzieć kim on jest albo gdzie się znajduje. Było to dość podejrzane, ale nie kwestionowałem tego. Nim się obejrzałem byliśmy na zakonie i schowałem w bezpiecznym miejscu dwie karty nie chcąc by dostały się w nieodpowiednie ręce. Tym bardziej takie jedne małe i mącicielskie, które nieszczególnie współpracowały w moich oczach w naszej wspólnej idei. Może nasze poczynania były szczeniackie, ale byliśmy jednymi z lepszych w tym mieście i nikt nie kwestionował naszej dominacji nad innymi choć nikt nie widział dokładnie kim jest wielki Mokotów.

Myślałem, że wyjście na to aby spojrzeć na wyścigi będzie dość dobrym rozwiązaniem, a przede wszystkim spodoba się najbardziej Nico, który musiał ze mną jechać do miejsca gdzie nie do końca mu się podobało. Jednak nasze szczęście było takie, że nie do końca poszło tak jakbym chciał, a naprawdę chciałem dobrze. No, ale Capela zaprowadził mnie do pokoju przesłuchań więc grzecznie wszedłem do środka aby nie utrudniać w końcu nic złego nie zrobiliśmy. Jednakże obawiałem się o to co się wydarzy, bo nie ustaliliśmy wspólnej wersji, a to było ważne.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 2 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bądź mym drogowskazemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz