W biegu, złapałem pierwsza lepszą piłkę, która leżała i będąc już w miarę blisko Śliwiki, podrzuciłem ją, i najmocniej, jak potrafiłem, posłałem ją w jego plecy.
W całej hali rozbrzmiał huk, po mocnym uderzeniu.
— Ty jebany śmieciu! — Wydarłem się, nie zwracając uwagi, na świadków dookoła.
Zdezorientowany, Olek obrócił się w moją stronę, z wyraźnym bólem.
Podszedłem do niego bliżej, a następnie, zamachnąłem się najmocniej, jak potrafiłem, a potrafiłem naprawę mocno, a potem moja dłoń zderzyła się z jego policzkiem.
Wtedy nikt już nie mógł tego zostawić.
— Ty… — Zacząłem jeszcze do niego podchodzić, ale nawet nie wiem, kto, zaczął mnie trzymać.
— Kurwa, Łukasz uspokój się! — Krzyknął ktoś, ale byłem tak wkurwiony, że nie zwracałem uwagi nawet na to, kto krzyczy.
Patrzyłem jak Aleksander siedzi na podłodze, z twarzą w krwi.
Nie było mi przykro. Wręcz byłem dumny z tego, co zrobiłem.
— Jeszcze z tobą nie skończyłem. — Powiedziałem, już w miarę spokojnie, wyrywając się z uścisku Kuby i Mateusza.
Ruszyłem do wyjścia. Skoczyłem jeszcze szybko do szatni, żeby zabrać stamtąd rzeczy, a gdy chciałem wyjść, w progu pojawił się trener.
— Zapraszam za mną. — Powiedział po angielsku Nicola, a ja, nie mając innego wyjścia, ruszyłem zanim.
Nie chciałem z nim gadać, ale nie chcąc zostać wyrzuconym z reprezentacji, i tak poszedłem zanim.
Idąc cały czas przede mną, otworzył drzwi do pomieszczenia przeznaczonego tylko dla niego, a w którym nigdy nie byłem.
Niechętnie wszedłem za nim do małego pokoiku z szarymi ścianami i białym biurkiem na samym środku. Również biały regał by przy prawej stronie ściany.
Kiedy Nicola usiadł po drugiej stronie biurka, popatrzył w końcu na mnie.
— Siadaj. — Dalej mówiąc po angielsku, wskazał ręką na krzesło, po drugiej stronie białego mebla.
W duchu westchnąłem, a następnie tak jak nakazał, usiadłem.
— Łukasz. — Zaczął powoli — Co się z tobą dzieje?
Tym razem westchnąłem głośno, wiedząc, że po części będę musiał mu o całej tej sprawie powiedzieć.
— To… Skomplikowane…
— Co jest skomplikowanego, pomiędzy tobą a Olkiem? — Zapytał, kiedy ja przez dłuższy moment się nie odzywałem.
Spuściłem wzrok w podłogę.
— Można powiedzieć, że ostatnio, dowiedziałem się pewnej rzeczy, no i Olek uważa, że powinienem go za to nienawidzić, bo on jakoś się domyślił, że ja wiem i…
— Stój. — Zatrzymał mnie, lekko się uśmiechając.
Co było w tym takiego, że aż Nicola Grbić się uśmiechnął…
Ten dzień trzeba zapisać w kalendarzu.
Uniosłem jedną brew do góry, kiedy Nicola naprawdę patrzył na mnie z uśmiechem na twarzy.
— Czy ty w końcu zauważyłeś, że Olek jest w tobie zakochany?
— Co Kurwa!? — Nie wiem, co mną kierowało, ale zerwałem się z miejsca na równe nogi, zwalając przy tym krzesło, na którym siedziałem.
CZYTASZ
Martwię Się O Ciebie | Kaczmarek & Śliwka | ZAKOŃCZONE |
FanfictionCzasami, gdy przypadkowo się o czymś dowiemy, dopiero wtedy ta rzecz, stanie się dla nas tak jasna, że można uważać się za ślepego - Opowiadanie o Łukaszu Kaczmarku i Aleksandrze Śliwce😏