ROZDZIAŁ 24 / RETROSPEKCJA 7

225 31 4
                                    

  Wpatrywałem się w moją zapisaną, białą kartkę, napisaną przez Kochanowskiego.

  Za każdym razem, gdy czytałem całość jeszcze raz albo ten jeden moment, automatycznie się stresowałem

  Żebym powiedział mu… Ale o czym

  Wiedziałem, o co może mu chodzić, ale za nic nie chciałem tego do siebie dopuścić

  Na pewno nie chodzi mu o to, przecież tego tak nie widać, a poza tym to czego niby nie widać

  Była druga w nocy, a ja siedziałem pojąć herbatę, bo za ciula nie mogłem zasnąć

  Resztę dnia w sumie spędziłem z Kaczmarkiem. I choć cały dzień siedział u mnie to praktycznie w ogóle nie rozmawialiśmy, tylko siedzieliśmy w ciszy

  Oglądaliśmy jakiś pierwszy lepszy serial na Netflixie, a na obiad zamówiliśmy pizzę.

  Potem około dwudziestej drugiej, Łukasz powiedział, że będzie się zbierał i wyszedł, zostawiając mnie samego z moimi milionami myśli

  Wszedłem na messengera i zobaczyłem, że Kuba, przez którego też dużo teraz myślałem, jest aktywny

  Dlatego nie myśląc za dużo wystukałem do niego wiadomość o co chodzi mu z tym listem i czy nie mógł najzwyczajniej w świecie mnie obudzić

  Jako iż, że był aktywny szybko mi odpisał, zapowiadając, że będzie za piętnaście minut. Zajebiście.

  Korzystając z tego, że mam jeszcze trochę czasu, poszedłem wziąć szybko prysznic, ale nie był on jakoś szybko, bo gdy wyszedłem, kochan siedział już w salonie, przewijając kanały

  — O, siema — Popatrzył na mnie, odkładając pilot i posuwając się lekko

  Po tym prysznicu teraz bardzo chętnie poszedłbym spać, ale, jak widać, w tej chwili za bardzo nie mogę

  — Siema — Rzuciłem się obok niego, roztrzepując mokre włosy, które mają tylko resztę tej nocy na odpoczynek, przed tonem żelu

  Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy, przeze mnie, bo nie miałem pojęcia jak zacząć, to o co konkretnie chodziło mu w tym, co napisał, a nie chciałem wydać się, z tym że jestem lekko zauroczony własnym przyjacielem

  — Echem — Odchrząknąłem w końcu, już nie mogąc tego znieść i w sumie też, dlatego że chciało mi się po prostu spać — Więcc, o co dokładniej ci chodziło, w tym, gdy pisałeś o Łukaszu — Zapytałem w końcu, przerywając tą ciszę

  Nie musiałem patrzyć, żeby wiedzieć, że Jakub popatrzył na mnie i się uśmiechnął

  — No nie udawaj, że nie wiesz

  — No nie wiem — Grałem głupka, którym chyba nie byłem

  Popatrzyłem na chłopaka obok, udając wciąż, jakbym nic nie rozumiał

  Kochanowski uniósł brwi wciąż się uśmiechając, a ja już wiedziałem, że on wie, że kłamię

  Nigdy nie potrafiłem kłamać, kurwa

  — Wytłumacz mi to — Poddałem się odrywając wzrok i wygodnej układakąc się na kanapie

  Młodszy westchnął i również się rozsiadł

  — To widać gołym okiem, Olek

  Czułem, że zaczynam się już stresować

  — Ale co takiego? — Jakim ja byłem idiotą…

  — No jak z dzieckiem… — Wyszeptał, ale ja i tak to usłyszałem — Widać, że jesteś w nim zakochany

  — Nie jestem w nim zakochany — Zaprzeczyłem od razu, czując, że przestaje mi się chcieć spać — Co najwyżej lekko zauroczony — Dodałem, podkreślając słowo „lekko”

  — Ta, na pewno, widać jak na niego patrzysz. Huber już założył się z Januszem o to, że do końca roku będzieci…

  — Co? — Przerwałem mu — Jak to Huber i Janusz się założyli o… Skąd oni wiedzą!? — Teraz już na pewno nie chce mi się spać, teraz to ja w ogóle już nie zasnę

  Kuba zaśmiał się nieśmiało

  — Miałem to inaczej rozegrać, ale ogólnie to wszyscy o tym wiedzą, bo tak jak mówiłem to naprawdę widać

  Stresowałem się. Kurewsko się stresowałem.

  Nie wiedziałem po prostu co mam mu na to wszystko odpowiedzieć. Nie było też sensu kłamać, skoro mówił to z taką pewnością, a poza tym już i tak się przyznałem. Boże

  — Naprawdę, to aż tak widać? — Zapytałem niepewnie

  — Tak

  Kurwa

  Westchnąłem o otarłem twarz dłońmi

  — Chcesz mu powiedzieć? — Od razu pokręciłem głową — Dlaczego?

  — To wszystko zepsuje. Nie mogę, jest dobrze tak jak jest — Wytłumaczyłem jeszcze spokojnie

  — Ale…

  — Nie, Kuba. Nie ma żadnego, ale. Ja po prostu jestem nim chwilowo zauroczony, to przejdzie, dlatego nie ma sensu o tym rozmawiać, bo gdyby on o tym się dowiedział, nie traktowałby mnie już, tak jak traktuje. Poza tym w tym roku już za dużo się u niego dzieje. Dlatego proszę nie drążmy tego tematu

  — A co, jeśli nie przejdzie, co jeśli naprawdę go pokochasz

  Nie zastanawiałam się nad tym, bo nie dopuszczałem do siebie myśli, że mogłoby się tak naprawdę stać. W końcu przecież doppio zaakceptowałem myśl, że coś do niego czuje

  Ale co jeśli naprawdę by się tak stało?

  Skoro nie mogłem mu tego powiedzieć wyjście byłoby tylko jedno

  — Żyłbym, tak jakby nigdy nic nie było

  — Ale wtedy będziesz kurewsko cierpiał…

  — Dlatego nie mogę nic więcej do niego poczuć.


  Witajcie kochani w ten piękny zimowy wieczór, choć nie mamy zimy, ale mamy śnieg.
  Przperaszam że rozdział dopiero teraz, choć był prawie skończony kilka dni temu. Ale ostatnio bardzo dużo się u mnie dzieje, i chyba muszę przyznać że jest trochę źle😞
  Ale przecież nie mogę przez to pozucic mojej kochanej książki, co nie🥰
  Rozdział w następnym tygodniu, chyba na początku, a przynajmniej mam taką nadzieję
  Zachęcam was do dalszego komentowania i zostawiania gwiazdek💞
  Do zobaczenia w przyszłym tygodniu, a za błędy bardzo przepraszam🥰😞

Martwię Się O Ciebie | Kaczmarek & Śliwka | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz