ROZDZIAŁ 5

345 31 19
                                    

Obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju i wprost na moją twarz.

Szybko wyszło to słońce po burzy

Próbowałem jeszcze spać, ale to na nic, bo albo było mi za gorąco, albo to słońce świeciło za mocno

W końcu się poddałem i wziąłem telefon, który leżał na szafce. Włączyłem i zobaczyłem, że była 5 rano, kurwa no. A odjazd do Warszawy na stadion mieliśmy mieć o 12 (ZNOWU UWAGA, U MNIE W HISTORII WSZYSCY BĘDĄ MIESZKALI W GDAŃSKU, BO BY NOT. 😉 NO I NIE WIEM W OGÓLE, CZY W WAWIE JEST STADION DO SIATKI, ALE PEWNIE JEST, DLATEGO PROSZĘ, NIE BIJCIE 😭)

Olek jeszcze spał, a wiedziałem, to słysząc jego chrapanie, na mojej części łóżka, bo ta cipa w nocy bała się tej burzy.

Leżałem tak jeszcze chwilę, czując się już rozbudzony i myśląc co mogę porobić. Leżałem tak do czasu, dopóki mój telefon nie zaczął dzwonić

Szybko go wziąłem i odebrałem, żeby nie budzić Śliwki, i lekko sie przestraszyłem wychodząc z pokoju, bo to była Agata...

Tym telefonem przypomniała mi o tym zdjęciu, które chciałem jak najszybciej wymazać z pamięci. No ale jak ona mogła mi to zrobić, na dodatek z moim przyjacielem, byłem aż takim złym narzeczonym? Przecież starałem się, starałem się poświęcać jej czas, choć sam nie miałem go za wiele, wiedziała przecież co w jakimś stopniu wiąże się ze spotykaniem się z siatkarzem. A jednak nie rozumiała mnie, a ja ją tak cholernie kochałem

- Cześć - Powiedziałem ochryple, starając się, aby mój głos nie zdradzał tego, że się stresuje i trochę cieszę, kurwa, przecież ona mnie zdradziła, już powinienem wyrzucić jej wszystkie rzeczy stąd

- Cześć - Usłyszałem jej głos, a moje wszystkie negatywne emocje zniknęły - Możemy się spotkać przed moją pracą? Tak za pół godziny w tej kawiarni - Jestem debilem, że się ucieszyłem, dlatego że dziewczyna, która mnie zdradziła zaproponowała mi spotkanie

Spojrzałem na swoje odbicie w lustrze, uśmiechając się od ucha do ucha

- Dobra, będę za pół godziny - Rzuciłem tylko i od razu się rozłączyłem

Terez już musi być dobrze, ona szczerze wytłumaczy mi, dlaczego to zrobiła, a ja... a ja, jej wybaczę...

Nie myśląc już za dużo wyszedłem z łazienki, kierując się cicho do pokoju, po jakieś ciuchy, a starałem się robić to najdyskretniej, jak potrafiłem, żeby nie obudzić Olka

Po ubraniu się, wziąłem tylko telefon, kartę i wyszedłem z domu, a przed ruszeniem autem, wysłałem Aleksandrowi wiadomość, że skoczyłem coś załatwić i po zakupy do domu, żeby gdy wrócę z wyjazdu nie głodować

Już po piętnastu minutach byłem na miejscu, ale nie czekając na nią, wszedłem do najlepszej kawiarni, choć mało kto do niej przychodził, bo nie była jakoś bardzo znana przez ludzi

Usiadłem przy jednym ze stolików i zamówiłem dwie kawy, dla mnie i dla Agaty

Nie czekałem długo, Aga odrazu, widząc mnie przy jednym ze stolików podeszła do mnie i usiadła naprzeciwko.

- Hej, chciałam ci od razu wszystko wytłumaczyć i, i powiedzieć coś ważnego - Zaczeła od razu, a ja w sierotku strasznie się cieszyłem

Pokiwałem głową, usadzając się wygodniej i czekając, aż zacznie mówić, jednak ten mój luz nie trwał za długo

- Jestem w ciąży - Co kurwa?

Otworzyłem szerzej oczy przyglądając się jej bardziej i próbując ustalić, czy nie żartuje sobie ze mnie

- Co? - Zapytałem głupio, na co ona przewróciła oczami

- Jestem z tobą w ciąży, będziesz ojcem.

Martwię Się O Ciebie | Kaczmarek & Śliwka | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz