°๑~ 15 +16!~๑°

502 22 23
                                    

Pov. Niemcy

Wpatrywałem się osłabiony i zaskoczony dziwnym pytaniem Polaka. Nikt nigdy nie dostaje tak bezpośredniego pytania odnoszącego się do.. Wiadomo jakich spraw.. Tym bardziej wstyd się przyznać, gdy na takowe pytanie chce się odpowiedzieć pozytywnie.

- Polen.. Nie powinieneś zadawać mi takich pytań..- Szepnąłem, próbując uspokoić mój umysł i buzujące emocje w środku mnie.- To nie.. Odpowiednie..

- Jestem odpowiedni dla ciebie prawda?- Zapytał szybko.

Wpatrując się cały czas w niego niedowierzająca sam swojemu umysłowi, że tak zrozumiał właśnie jego słowa.. Jednak wszystko to było prawdą. Przede mną stał prawdziwy Polak zadający mi takie pytania.. Moje milczenie wprawiło go w stan zmieszania. Jego pewny siebie wzrok i zadziorny uśmieszek poluzował się, aby zastąpić te rzeczy rumieńcem. Nie chcąc zostawać nas dwóch w coraz gorszej i niekomfortowej sytuacji, powoli zbliżyłem się, kierując wzrok wyłącznie już na jego czerwone wargi. Musnąłem go bardzo delikatnie tym samym, odpowiadając mu na zadane wcześniej bezpośrednio pytania, a także na te, które nigdy nie padło..

Polen oszołomiony chwilą nie zdążył przyłączyć się do pocałunku. Skończyłem go szybko, uśmiechając się, jak szczęśliwe dziecko, że coś takiego małego, ale przyjemnego udało mi się zrobić z Polską. Ten jedynie uśmiechnął się jakby nie wzruszony, ale zauroczony moją próbą. Chwycił mnie za policzki i tak jak, ja wcześniej ucałował mnie. Tym razem było to nachalne i długie. Pocałunek ciągnął się, a Polska wydawał się jakby nie widział tego końca. Niespodziewanie pociągnął mnie do góry. Wstałem na proste nogi jednak ledwo się na nich trzymałem w takiej pełnej natchnienia chwili. Ułożyłem ręce na tali mężczyzny tym samym, sprawiając, że Polska zrozumiał to jako przysuniecie się do mnie. Jego ciało przylgnęło do tego mojego całkowicie, zabierając przestrzeń między nami. Bijące ciepło od niego przeszło na moje ciało. Polska także zdecydował się na pewniejszy krok. Zaczął się cofać, trzymając mnie za ubranie i tym samym ciągnąć za sobą. Pocałunek trwał nadal bez ani sekundy przerwy. Otworzyłem lekko swoje powieki, chcąc obeznać się w terenie. Za nim zdążyłem dojrzeć, gdzie tak w zasadzie zabiera mnie Polak, pociągnął mnie ostatecznie, przez co oboje upadliśmy na miękką przestrzeń. W zasadzie mężczyzna upadł, a ja na jego ciało. Doprowadziło to do zakończenia pocałunku, a także dwuznacznej sytuacji. Polska leżak pode mną, a ja zawisnąłem nad nim uśmiechając się zmieszany i zawstydzony. Polak zsunął ze swojego ciała luźną koszulkę, którą wcześniej włożył. Kolejny raz odkrył przede mną swoje piękne, bieliste ciało. Tak jakby był przyodziany w chmurę.. Jasne piórka przylegały do jego rąk, tworząc tym samym pewien rękaw. Także pojedyncze puszyste części znajdowały się na jego piersi, kierując się małym niby łańcuszkiem w dół. Imitowały włosy tak jak kiedyś wspominał Polak..

- Nie rozbierzesz się przede mną?- Zapytał, dostrzegając moją chwilową ciszę i spojrzenia kierujące jedynie na jego tors.- Też popodziwiam cię w lepszym świetle niż ostatnim razem.

Jak na rozkaz ściągnąłem z siebie niby kurtkę, odkrywając moje nagie ciało. Widząc przebijający i badający każdy kąt mojej piersi wzrok Polski uśmiechnąłem się szeroko. Zniżyłem się z powrotem, chcąc wbić się w jego usta, jak poprzednim razem. Same wyglądały jakby błagały o iskanie, gryzienie i całowanie.. Dłonie ułożyłem na policzkach mężczyzny tym samym, przytrzymując go przy sobie, a całą uwagę mogłem skupić wyłącznie na jego usteczkach. Polska zbuntował się przeciwko temu pomysłowi, chwytając za moje dłonie. Oderwał się od moich ust, patrząc chwilowo przeraźliwie.

Anioł W Czerwieni †Gerpol†Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz