•๑~ 18 ~๑•

161 15 0
                                    

Pov. Niemcy

Wybudziłem się niespodziewanie. Nie rozpoznając pomieszczenia, w którym się budziłem, a także, czując nieprzyjemne ciepło grzejące całe moje ciało, promienie słoneczne przebijały moją nagą pierś, a także dolne partie ciała.. Po podniesieniu się z łóżka szybko oprzytomniałem, zauważając, że siedzę w swoich naturalnych wdziękach w nieznajomym pokoju, a tym bardziej w niekomfortowych warunkach. Zacząłem się rozglądać jak osoba, której właśnie grozi się śmiercią, za swoimi ubraniami. Spanikowany wychyliłem się z łóżka, dostrzegając ubrania leżące nieopodal mebli. Splątany z nogami w pościeli jakby nie chciała mnie wypuszczać ze swojej klatki zwanej łóżkiem spadłem na podłogę, powodując tym ogromny hałas. Wraz ze mną po chwili spadła całą pościel, przygniatając moje ciało.

- Rozumiem, że chciałeś uciec bez żadnego słowa ode mnie?- Spytał cichy, znajomy i kojący głos. Nie był on jednak na tyle kojący, co zwykle.. Miał coś w sobie czego nigdy nie wyczuł u nikogo. Jakby pieścił mnie swoimi słowami pomimo braku zabawienia seksualnego lub uroczego.. Przyjemny był jednak do słuchania jakich kolwiek słów..

Zawstydzony i poniżony podniosłem się od razu, łapiąc też za kołdrę, naciągając ją na moje nagie ciało. Dopiero po upadku i spotkaniu gospodarza domu przypomniałem sobie całą wczorajszą noc. We wspomnieniach pomagał fakt, że Polska stał przede mną bez ubrań z narzuconym jedynie na ciało, ledwie przezroczystym, szlafroku. Nie był spięty, a poluzowany, pozwalając mi na dojrzenie jego wdzięków jak poprzedniej nocy. Czując już większy komfort i chcąc potowarzyszyć ukochanemu puściłem pościel. Polak wywrócił oczami, a śmiech i zadowolenie malowało się na jego twarzy dzięki zwykłemu uśmieszkowi. Zbliżył się do mnie, kładąc dłonie na mojej chudej i wątłej piersi. W przeciwieństwie do mnie on miał dobrze zbudowane, wyćwiczone mięśnie. Odznaczały się znacznie od reszty skóry. Jedynie piórka zasłaniały niektóre jego części. Był jak kamień ukryty za gęstym lasem.

- W moim domu możesz czuć się swobodnie. Możesz robić, co chcesz i wyglądać jak chcesz.. Gustuje raczej w nagości- Odparł, uwodząc mnie ruchami ręki na mojej skórze, a także spojrzeniami w moje oczy, usta, a także w resztę ciała.

- Chciałbym przeżywać z tobą tak każdy poranek- Pewny siebie powiedziałem, na co Polska odpowiedział mi trzepotaniem swoich rzęs.

Niespodziewanie rzucił się jak wygłodniałe i dzikie zwierzę na moje usta. Ręce nadal znajdowały się na mojej piersi, wbijając swoje pazury i jakby przyciągając mnie mocniej do jego ciała, powodując tym samym narastające napięcie między nami. Zetknięcia z jego nagim ciałem było jak uderzenia gorąca w upalne dni. Odwzajemniłem jego pocałunek, wkładając ręce pod jego szlafrok i układając je na jego talii. Polak nie zareagował jakoś szczególnie, a wciąż pieścił namiętnie moje usta, dodając już po chwili język. Skoro Polak zaczynał wchodzić na wyżyny i posuwał się o coraz bardziej odważniejsze czyny także postawiłem tak się zachować. Odważyłem się zjechać moimi dłońmi najpierw na biodra, a potem na jego pośladki. To jednak zwróciło większą uwagę Słowianina tym bardziej, że ręce nie kontrolowanie zacisnęły się..

- Chyba pozwalasz sobie na za dużo- Wymruczał po tym jak oderwał się od moich ust. Teraz machał palcem przed moją twarzą niby grożąc nim, a jednak wciąż uwodził mną, dotykając moich ust, policzków, nosa.

- Wczoraj tym bardziej pozwoliłem sobie na zbyt dużo. Dzisiaj chciałbym to tylko zakończyć- Wciągnąłem się w jego zabawę, patrząc rozmarzonym wzrokiem w jego promienną twarz. Rankiem po prawie całej nieprzespanej nocy wyglądał jeszcze piękniej.. Ręce wciąż błądziły po jego ciele, myśląc, że Polska wciąż ma ochotę na flirty i chwilę zabawy. W odpowiedzi jednak dostałem kolejne wywracanie oczami i wzdychanie. Niespodziewane odsunięcie się ode mnie zniszczyło mój flirciarski humor i przekonania o mile spędzonej chwili.

Anioł W Czerwieni †Gerpol†Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz