Strzała Amora sama by w nią wleciała! Rozdział 12

99 8 2
                                    

Pov: Max

Leżałem na kanapie I przeglądałem instagrama. Po chwili go wyłączyłem, ponieważ co drugi post i co drugą rolka to jakieś laski. Lepiej obejrze coś na YouTube.
- MAX! - Zawołała Paris
Czyli sobie nie poogladam!
- Tak?
- Moi rodzice przejdzają jutro!  Musimy posprzątać!
Podniosłem się z kanapy
- Że co kurwa? Ja miałem na dzisaj inne plany! A przecież mamy szkołe!
- To rezygnujesz z planów i zostajesz z mną! A co do szkoły to przyjadą po naszych lekcjach!
- Czemu? Miałem iść z Xanderem......
- Błagam zostań z mną! Nie wytrzymam z nimi sama! Błagam!

Nie mogę zostawić Paris samej. Przecież jej rodzice mogą zrobić jej awanturę! A co gorsze mogą ją pobić! Muszę zostać i ją chronić!
- Zostanę z tobą, w czym mam pomóc?
- Dzięki Bogu! - Odetchnąła z ulgą - Musimy posprzątać całe mieszkanie! Ma nie zostać żadnego kurzu!
- Czy twoi rodzice są aż tak rygorystyczni?
- Jak widać! Lepiej się bierz do roboty albo że chcesz aby na ciebie nakrzyczeli!
- Współczuję, że miałaś takie rygorystyczne dzieciństwo!
- Współczuć sobie możesz ale nic nie zwróci mi twgo okropnego czasu! - Odparła i zaczęła wycierać kurze

Pov: Paris

- Emily pójdziesz z mną do galerii? - Zapytał Xander na przerwie
- Nie miałeś iść z Maxem?
- Miałem ale mu coś wypadło
- Sorry to moja winna! Moi rodzice przyjeżdżają po szkole I poprosilam Maxa aby z mną dostał! - Zaczęłam tłumaczyć - Chyba się na mnie nie pogniewasz?
- Rozumiem. To co idziesz z mną Emi?
- Chciałabym ale muszę wtedy być w schronisku!
- Chętnie bym cię zastąpił Emily ale widzisz jakie mam plany - Odezwał się Max
- Jak polubiłeś to zajęcie to możesz się zgłosić do wolontariatu! Pracowalibyśmy razem!
- Fajna propozycja Em, bo pokochałem te psiaki ale zrezygnuje! Mam zajęty grafik ale czasami znajdzie się czas na zastąpienie Ciebie!
- Rozumiem! Rico bardzo tęskni! Wybaczcie ale muszę iść do toalety!
Kiedy Emily zniknęła Zaczęliśmy poruszać temat uczucia Xandera od Em
- A może ty byś dostał wolontariuszem Xander? W taki sposób zbliżył byś się do niej! My z Paris odkryliśmy miejsce gdzie widać przepiękne zachody słońca! - Zachęcał Xandera Max
- Zrobiłbyś jej tam piknik a strzała Amora sama by w nią wleciała!
- Muszę to jeszcze przemyśleć! Ale to dopiero w domu, bo na chemii baba nie da mi chwili pomyśleć o niczym innym niż chemii!
- A ty co masz teraz Paris? - Spytała Sidney
- Teraz mam Fizykę a potem w-f

Odrazu po powrocie do domu, przebrałam się w różową sukienkę, którą wybrała mi Emily na swoje urodziny. No cóż ubiorę ją teraz!

Zaraz mają być rodzice! Z Maxem staliśmy już przy drzwiach!

Nie powiem ale Max w koszuli wygląda pociągająco! Znaczy co?

Puk Puk
- Raz! Dwa! Trzy! - Liczyłam w głowie i otworzyłam drzwi
- Dzień Dobry Panie Cline! Dzień Dobry Pani Cline, to kwiaty dla Pani! - Max Podarował mojej mamie kwiaty
- Dziękuję! Paris czyżbyś znalazła sobie już chłopaka? Myślałam, że stać Cię na wiecej! A co z nauką? Dalej masz te dobre oceny?
- Nie Mamo! Max to mój wspołlokator A nie chłopak! Siadajcie do stoły, ugotowałam dla was Szarlotkę!
- A nie za dużo słodyczy córciu? Przecież nie chcesz abyś była gruba i znowu wróciła Ci choroba!
- Mamo.....

- Paris a czemu nic sobie nie nałożysz? Chyba nie wraca Ci choroba? Zjedź coś, bo chyba nie chcesz być kościotrupem jak wtedy!
- Czy Pani mogła by przestać krytykować swoją córkę? - Zaczął Max
- Ja ją tylko ostrzegam, aby nie była otyła!
- Pani dyskryminuje swoją córkę z względu na wyglad? Narpiew nie jedz, bo będzie za gruba a potem, że będzie za chuda!
- Kim jesteś chłopcze aby podważać słowa mojej żony? - Burknął Tata
- Kimś kto przeszedł to samo co państwa córka i wiem jakie to trudne , aby chroba nie wróciła! A takim gadaniem tylko szkodzicie Paris!
- Paris ten twój kolega jest bezczelny! Ale od zawsze wiedziałam, że nie umiesz wybierać sobie towarzystwa! Mówiłam abyś przyjaźniła się z Lolą ale ty się upierałaś i wyszło Ci to na dobre?
Nie, ale ty nigdy nie posłuchasz matki z doświadczeniem!
- Jak Pani może mnie obrażać! Ja jestem bezczelny? Bezczelność to cecha, która opisuje panią. Ocenia mnie Pani bez pretekstu! - Kłócił się Max
- Max! - Złapałam go za rękę - Przestań!
- Paris martwię się o ciebie! Zadajesz się z takimi nieodpowiednimi dla ciebie ludzimi! Zaraz wpakujesz się w jakieś bagno! - Zaczął mój tata
- Tato nie obrażaj moich znajomych! Nawet nie znasz Xadnera, Sidney I Emily!
- To jest Ich więcej? Masz przestać się z nimi zadawać pewnie to jakieś dzieciaki z patologicznych domów!
- Jak możesz obrażać Emily, Sidney I Xandera! Oni robią dla mnie wszystko! - Podniosłam delikatnie głos
- Jak możesz krzyczeć na swoją rodzicielkę! - Zapytała krzykiem Mama
- Proszę o opuszczenie tego mieszkania, bo nie tolerujemy krzyków! - Rzekł Max
- Czemu niby mam opuścić to miejsce?
- Bo jestem tu lokatorem i sobie to życzę. A jak to na panią nie działa to zawsze mogę zadzwonić do właścicielki! Chce tego Pani?
- Bob! Idziemy z tąd! - Moja matka wyszła trzaskając drzwiami a potem wyszedł też tata

Kilka minut później dostałam SMS

Od: Mama

Jestem rozczarowana zachowaniem twoim i twojego kolegi

Do: Mama

To znaczy, że odetniecie mi czyns?

Od: Mama
Nie odetniemy Ci żadnego czynszy ale następnym razem już tak

- Paris dlaczego pozwoliłaś na takie traktowanie? To przecież znęcanie się! - Zapytał Graves
- Co miałam zrobić? Jestem bezsilna w kłótni z rodzicami więc pozwalam im aby mnie obrażali - Wytlumaczyłam
- Nie możesz pozwalać się mówić, że jesteś gruba! Wręcz przeciwnie, twoja sylwetka jest idealna! Nie słuchaj ich
- Dziękuję - Uśmiechnął się a ja się zarumieniłam
- Już rozumiem dlaczego się wyprowadziłaś!
- Pozmywasz? - Zmieniłam temat - Ja zajmę się sprzątaniem na stole
- Dobrze

_______________________________________

Dziękuję za 350 wyświetleń! Od tamtego rozdziału przybyło tych wyświetleń aż 50! Przecież my zaraz wbijemy 400! Jestem ogromnie wdzięczna! 💋❤️

Podcast przy tym rozdziale - Konstelacje Myśli autor Edyta Prusinowska

935 Słów

Współlokatorzy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz