~3~

203 13 10
                                    

-Draco... szybciej!- wyjęczał brunet mocniej zaciskając dłonie na umięśnionych barkach ślizgona. Ten zaśmiał się krótko i złożył na jego czole krótki pocałunek.

-Spokojnie napaleńcu. Nie chcę Ci zrobić krzywdy- wymruczał blondyn dalej wykonując delikatne pchnięcia i nie przyspieszając tempa.

-Nie zrobisz kochanie, nie martw się. Ja tak BARDZO Ciebie pragnę czuć w sobie- jęknął desperacko zielonooki.

-Przecież już czujesz

-Ale chcę bardziej- odparł jakby to było najprostsze na świecie Harry- proszę- wymruczał do ucha szarookiego wiedząc jak chłopak to uwielbia.

-Dla mojej księżniczki wszystko. Trzymaj się- Draco przyspieszył ruchy, a z ust jego kochanka wypłynęła seria głośnych jęków oraz westchnięć.

-Cholera kochanie... Zaraz nie wytrzymam- wyjęczał gryfon, a już po chwili skończył na brzuchu blondyna na co ten zaśmiał się uroczo.

-Tak łatwo Cię podniecić- droczył się z młodszym, gdy nagle do dormitorium gryfona wparowała rudowłosa piękność.

-Harry...- wyjąkała zdezorientowana Ginny. Brunet zajęczał cicho zamykając przy tym oczy z przyjemności jaką sprawił mu partner, który akurat teraz doszedł w jego wnętrzu. -Harry!- głos dziewczyny był bardziej wyraźny. -Harry obudź się- poczuł szturchnięcie w ramię przez co stęknął z bólu i otworzył oczy

-Ginny?- wychrypiał otwierając szerzej oczy.

-Nie, koza Aberfortha. A tak na serio to tak to ja. Jak się czujesz?

-Dobrze...- wyjąkał zdezorientowany nastolatek rozglądając się po pustym dormitorium nie licząc dziewczyny, która pochylała się nad nim ze zmartwionym wyrazem twarzy.

-Jesteś pewien? Przyszłam Cię obudzić bo już pora obiadowa, a ty majaczyłeś. Dodatkowo jesteś zlany potem.

-Co mówiłem?- spytałem mając nadzieję, że przez mój idiotyczny sen nie wygadałem się przypadkiem.

-Coś o tym, że to boli oraz kilka razy wypowiedziałeś chyba imię Malfoya. Śnił Ci się jakiś koszmar z nim w roli głównej?

-Em... tak. Ale to był tylko głupi koszmar- zaśmiał się niezręcznie gryfon wstając do siadu. Już miał wyjść spod kołdry, gdy poczuł, że jego spodnie są mokre. Cholera. Przez ten głupi ,,koszmar" spuścił się niekontrolowanie w gacie. Świetnie, i co teraz Ruda sobie o nim pomyśli? -Mam prośbę Gin.

-Tak?- odparła od razu dziewczyna siadając na krańcu łóżka chłopaka.

-Możesz proszę na chwilę zostawić mnie samego? Chciałbym się ogarnąć, a potem zejdę do Ciebie i pójdziemy do biblioteki, okej?

-Jasne, nie ma problemu. Pamiętaj, że jeśli źle się czujesz to wystarczy powiedzieć. Zostawię Cię w spokoju być mógł sobie odpocząć i się wykurować.

-Nie trzeba, ale dzięki.

-Jesteś pewien? Jesteś strasznie blady, a twoje policzki są czerwone i rozgrzane- powiedziała z troską rudowłosa dotykając policzków Wybrańca.

-Tak Gin, jestem pewien. Wezmę prysznic i będę jak nowo narodzony. Daj mi kwadrans.

-Okej, to do zobaczenia- westchnęła lekko brązowooka, a następnie wyszła z pokoju zostawiając Złotego Chłopca sam na sam z własnymi myślami.

Harry wstał delikatnie by nie pobrudzić bardziej i tak już mokrej kołdry i prześcieradła, a następnie wybrał czyste ubrania, w których skład wchodziły czarne jeansy, jakiś T-shirt oraz czerwona bluza, a następnie udał się do łazienki. Westchnął cicho, gdy już rozebrany wszedł pod prysznic, a przyjemnie ciepła woda zaczęła rozgrzewać mu plecy.

Poison heart |Drarry|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz