~28~

69 6 0
                                    

-Co zamierzasz teraz zrobić?- zapytał Draco Harry'ego zaraz po tym jak po przyjemnie spędzonym wieczorze walentynkowym wracali do swoich dormitorii na noc.

-Co?- zapytał Harry nie bardzo wiedząc o co może chodzić jego chłopakowi.

-No wiesz... Co zamierzasz zrobić teraz w sprawie Weasleya? Blaise zachował się jak skończony dupek. Porozmawiam z nim i spróbuję wytłumaczyć mu, że to nie w porządku by umawiał się z kimś takim jak Weasley...

-Nie!

-Co? Nie rozumiem Hazz...- powiedział zdziwiony blondyn nie rozumiejąc o co chodzi teraz jego ukochanemu.

-Nie powinieneś rozmawiać o tym z Blaisem, a przynajmniej nie w taki sposób- stwierdził Harry patrząc w dal pustym wzrokiem zaraz po tym jak zatrzymał się przy oknie.

-To znaczy?- zapytał ślizgon nie rozumiejąc już w ogóle o co chodzi teraz Harry'emu.

-Nie powinieneś robić mu wyrzutów. To nie jego wina, że zakochał się w kimś takim jak Ron. Poza tym mówił wcześniej, że zaczął już do niego czuć coś więcej zanim wyszła ta cała sprawa z... W każdym razie nie powinieneś się z nim kłócić o takie coś. Wasza przyjaźń nie jest tego warta- wytłumaczył mu powoli Harry.

-Ale Harry... To co zrobił Weasley jest niewybaczalne...

-Wiem- przerwał mu ostro Harry spoglądając na swojego chłopaka stanowczym spojrzeniem. -Ja to wiem i ty to wiesz też. My wiemy jak było naprawdę i tylko to się liczy. To że Blaise spotyka się z nim nie znaczy, że i my musimy od razu się nim niewiadomo jak przyjaźnić.

-Dobra, może masz rację...- stwierdził po chwili wahania Draco splatając ze sobą ich palce.

-Może?- zapytał Wybraniec unosząc jedną z brwi do góry przez co z ust wyższego wydało się ciche parsknięcie.

-No dobra, masz stuprocentową rację, zadowolony?- zapytał z sarkazmem.

-Jak najbardziej- uśmiechnął się Harry stając na placach i całując go w policzek.

-Ale przysięgam, że jeśli teraz Blaise będzie chciał byśmy się z nim spotykali, chodzili na jakieś potrójne randki czy Merlin wie co jeszcze to szlag mnie trafi i nie ręczę za siebie- ostrzegł Draco, ale Harry zbył go jedynie obojętnym skinieniem głowy.

-Tak w ogóle to myślisz, że ten cały bal jeszcze się odbywa?- zapytał Harry zaciekawiony całą tą ,,idiotyczną" jak to określił Draco ideą urządzenia balu walentynkowego.

-Nie wiem, a co? Chciałbyś się przejść i sprawdzić?- zapytał Draco spoglądając zdziwiony na swojego chłopaka. Nie przypuszczał, że Harry'ego może zainteresować ten szkolny event. Gdyby wiedział to coś by wymyślił, a może nawet poszliby na niego w towarzystwie Pansmione jak to już wpadło im w nawyk nazywanie Hermiony i Pansy jako pary.

-Jeśli nie masz nic przeciwko...- Harry speszył się. Nie chciał by jego ukochany czuł się niekomfortowo. W końcu dwójka chłopaków, która nagle w jakiś magiczny sposób przeobraziła się z wrogów w ,,przyjaciół" na pewno wzbudziłaby powszechne zaciekawienie pojawiając się razem na balu dla zakochanych.

-Nie, możemy w końcu powiedzieć, że przyszliśmy po dziewczyny czy coś- stwierdził Draco nie mając jakiegoś większego problemu z tym, że zobaczy ich conajmnjej połowa szkoły. Co prawda dalej miał obawy, że ktoś może jednak puścić jakąś plotkę, która dobiegnie do uszu niewłaściwych osób, ale od kiedy zadanie mu polecone zostało przez niego wykonane nie martwił się o to tak jak teraz. W końcu to co miał zrobić zrobił, a reszta jest już od niego niezależna.

Poison heart |Drarry|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz