Gavi: wiecie co wam powiem?
Gavi: chuj wam w dupe
Gavi: a teraz tak na serio
Gavi: wczoraj był jedyny mecz realu który dało się oglądać
Gavi: bo bez tej czarnej szmaty do podłogi
Ferran: wzruszyłem się
Eric: jakby jeszcze przegrali to dopiero by był cudowny mecz do oglądania
Vinicius: słyszę to
Gavi: ciekawe jak
Vinicius: widzę co piszesz
Gavi: o teraz lepiej
Ramos: a wiecie co ja wam powiem
Ramos: lubię was
Pique: sergio się nawrócił
Ramos: jest 1 kwietnia idioto
Pique: ja mentalnie jestem w połowie lipca
Roberto: a ja mentalnie jestem w dubaju
Felix: a ja na komisariacie
Felix: tylko że nie mentalnie a fizycznie
Marc: to wy żeście znowu z gavirą odjebali?
Gavi: co od razu zakładasz że ze mną
Marc: a mylę się?
Gavi: no w sumie to nie
Marc: więc nie widzę w niczym problemu
Marc: a teraz odpowiedz mi na pytanie
Gavi: no bo byliśmy pod sklepem i jakiś patus dojebał się do joão i zaczęli się napierdalać to stwierdziłem że też się dołączę ale niechcący popchnęliśmy tego patusa prosto pod koła samochodu który właśnie jechał no i chłop co go prowadził zadzwonił na psy i pogotowie i nas zgarnęli
Marc: pierdolę to
Marc: idę zaparzyć sobie melisę
Marc: radźcie sobie sami
Pedri: pablo powiedz że ty żartujesz
Felix: tym razem mówi prawdę
Felix: ty nawet chyba znasz tego patusa
Felix: ten taki łysy w czarnym dresie adidasa co zawsze siedzi pod sklepem pijąc żubrówkę lub żubra
Lewandowski: to brzmi jak typowy obywatel polski
Felix: no bo on jest polakiem
Felix: sebastian ma na imię
Lewandowski: no kto by się spodziewał
Gavi: ej myślicie że nas wypuszczą?
Szczęsny: biorąc pod uwagę że prawie zabiliście typa to nawet i dzisiaj wiesz
Szczęsny: pdw
Gavi: co
Szczęsny: nie znasz się
Szczęsny: hwdp
Felix: halucynacje w dworcu pkp?
Szczęsny: z kim ja kurwa żyję