Lewandowski: łatwa wygrana z turkami
Szczęsny: mam ci przypomnieć kto przez większość meczu siedział na ławce?
Lewandowski: ...
Ferran: niby taka łatwa wygrana a do 90 minuty remisowaliście
Ferran: jeszcze jakiś zjeb się wyjebał ten co pierwszą bramkę strzelił
Zielu: karolka to mi tu proszę nie obrażać
Zielu: nieważne w której minucie, ważne że wygraliśmy
Lewandowski: a skąd ty fer w ogóle wiesz jaki był wynik
Ferran: oglądałem tą waszą porażkę życiową
Ferran: stwierdzam że my gramy o wiele lepiej ale to nic nowego
Szczęsny: ej jest tu jakiś francuz, austriak czy holender do powyzywania?
Frenkie: nie
Kounde: wcale
Pique: POMOCY
Eric: tobie co
Pique: RAMOS MI SIĘ WŁAMAŁ DO MIESZKANIA
Ramos: po pierwsze nie włamał tylko wszedł podjebanymi ci kluczami
Ramos: a po drugie skoro nie chciałeś mi otworzyć po dobroci to sam sobie otworzyłem
Pique: KIEDY TY MI KLUCZE PODJEBAŁEŚ
Ramos: osiem lat temu jakbyś kurwa nie zauważył
Pique: NA CHUJ MI DO DOMU WCHODZISZ
Ramos: powiem ci jak przestaniesz pisać z dużych liter bo mnie to wkurwia
Pique: na chuj mi do domu wchodzisz
Ramos: przyszedłem po bluzę którą wczoraj zostawiłem
Eric: SPOTYKACIE SIĘ???????
Pique: tak
Pique: znaczy nie
Pique: spotykamy się ale nie tak jak myślisz
Pique: NIC NAS NIE ŁĄCZY
Christensen: łączy was brak posiadania mózgu
Pique: a no chyba że tak
Ramos: wypraszam to sobie
Ramos: jestem mądrzejszy od niego
Pique: szczególnie wtedy gdy najebany wyznawałeś mi miłość leżąc u mnie na dywanie od trzech dni
Ramos: a ja chociaż nie skakałem z drugiego piętra do basenu w którym i tak się nie znalazłeś bo upadłeś na neymara siedzącego obok
Pique: a ja nie rozjebałem mikrofali poprzez podgrzewanie w niej masła w papierowym opakowaniu
Roberto: z sekudny na sekundę robi się tu coraz ciekawiej
Frenkie: oni chyba zapomnieli że to grupowy chat i każdy to czyta
Ramos: jak kurwa grupowy
Ramos: gerard zabiję cię
Marc: ostrzegam że nie będę nikogo odbierał z komisariatu
Araujo: a ja już nie pożyczę prawnika
Araujo: po spotkaniu z gavirą biedak musiał do psychologa iść
Gavi: przynajmniej nas wybronił
Marc: wiem że to błąd mojego życia ale jakie mieliście zarzuty
Felix: dwa wypadki samochodowe, kilkukrotne prowadzenie pod wpływem alkoholu i narkotyków, parę bójek, gdzie jedna skończyła się że typ w szpitalu wylądował ale nic mu nie jest i groźby karalne w stronę ochroniarza pod klubem
Marc: mogłem jednak nie pytać