Rozdział 8

3 1 0
                                        

Helios nigdy przedtem nie jechał na koniu i obiecywał sobie, że już nigdy więcej na koniu nie pojedzie. Gdyby nie fakt, że użył wszystkich swoich mięśni w nogach, to na pewno nie jeden raz spadłby z pędzącego centaura. Eldora nie miała takiego problemu, z ogromną lekkością i radością wymalowaną na twarzy jechała na kasztanowym centaurze z włosami spiętymi w kucyk.
- To jak wydostać się z tej krainy?- zapytał Helios drżącym głosem.
- Nie jest to takie proste, kiedyś obrazy powrotne były w każdej krainie, ale kiedy Kronos wskrzesił rebelię to jego wojownicy, zniszczyli dodatkowe obrazy. Jedyny działający obraz powrotny do ciebie jest w pałacu rodziny królewskiej w piątej krainie- wytłumaczyć Stormhoof.
- A jak mam się dostać do piątej krainy?-
- Będzie to dość ciężkie, obrazy do innych krain są pilnie strzeżone. Stąd możesz dotrzeć do krainy 4 i 2- centaur chciał kontynuować, ale Helios nie dał mu szansy.
- Super to jak dostać się do 4 krainy?- im szybciej trafi do 4 tym szybciej znajduje 5 a pałac królewski będzie jak rzut beretem i będzie mógł wróci do domu.
- W tym problem, 4 obrazu chroni Ladon. Żeby się tam dostać, musiałbyś wejść do jego pieczary, ale nikt jeszcze nie wyszedł stamtąd żywy- Chłopak czuł jakby świat był przeciwko niemu. Skróciłby drogę o ponad połowę, gdyby nie fakt, że smok o 100 głowach pilnuję głupiego obrazu.
- A do krainy 2?- zapytał zrezygnowany.
- Musisz przejść labirynt minotaura, w jego centrum znajduję się obraz- Stormhoof ani na chwilę nie wypadł z tępa podczas tłumaczenia Heliosowi drogi powrotnej. Chłopak szczerze zazdrościł centaurowi kondycji fizycznej. Nie chcąc zadawać już więcej pytań odpuścił i skupił się na nie spadnięciu z wierzchowca.

Po chwili jazdy byli już w wiosce. Chłopak z podziwem oglądał kuźnie, piekarnie i targowiska prowadzone przez centaurów i satyrów. Wiosna wyglądała jak starożytna cywilizacja z wielką świątynia w centrum i wybudowanymi dokoła drewniano-kamiennymi budynkami. Odstawił ich w centrum wioski i pożegnawszy się z nimi odjechali w stronę czegoś na kształt karczmy.
- Proszę- powiedziała Eldora wyciągając z torby beżową sakwę, która dostała od siostry- Masz tam 25 talarów, kup sobie nowe normalne ubrania, pamiętaj żeby miały kaptur bo nie jeden raz będziesz musiał chować włosy, a i coś przydatnego weź- uśmiechnęła się
- No dobra, spotkajmy się tu za godzinę może dwie- zaproponował lekko zdezorientowany. Jego pierwsze zakupy w nowej krainie. Elodra zniknęła w tłumie centaurów pozostawiając chlopaka samego sobie. Nie chcąc marnować czasu ruszył w strone pobliskiego jarmarku.

Helios nigdy przedtem nie był na czymś w tym stylu. Zawsze uważał to za stratę czasu, ale teraz widząc te wszystkie wyłożone towary i ludzi handlujących się przedmiotami czuł się zdumiony ale też strasznie osaczony. W nosie kręciło mu się od tych wszystkich zapachów. Znowu czuł się strasznie przebodzcowany przez wszystkiego co go otacza. W normalnym świecie nigdy nie miał takich problemów, lecz tutaj przeżywał wszystko mocniej co strasznie go wymęczało. Sięgnął do kieszeni żeby wyjąć sakwę i zająć czymś ręce, jednak szybko rozumiał, że jej tam nie było. Spanikował i zaczął gwałtownie kręcić się w koło przeszukując swoje kieszenie, szybko oddychając poczuł jak kręci mu się w głowie. Próbował szukać sakwy z pieniędzmi, gdy nagle nieświadomie na kogoś wpadł. Była to śliczna satyrka ze szmaragdowymi oczami, krótkimi brązowym lokami i piegami. Z cech szczególnych wyglądała jak sarna, z podobnym zabarwieniem nad nosem ciągnącym się aż do ramion. Ubrana była w zieloną tunikę ze skórzanym paskiem, do którego przypięty był mały nożyk i fletnia pana.
- To chyba twoje?- wyciągnęła beżową sakiewkę z talarami- Nie jesteś stąd co nie?- zapytała, chłopak szybko załapał sakwę i przeliczył talary, na szczęście nic nie zniknęło
- Aż tak widać?- zaśmiał się, chociaż był swiadomy ze wygląda niecodzienie w t-shirtcie i luźny spodniach- Tak, szczerze pierwszy raz tu jestem-
- Ja nie, znaczy też nie jestem z tejże wioski ale no, czesto tu wpadam- zachichotała promiennym głosem- Potrzebujesz przewodnika?-
- Jasne, spadłaś mi z nieba normalnie. Helios jestem- wyciągnął rękę do satyrki
- Lyra, jestem bardem i podróżuje po tym świecie- uśmiechnęła się

Satyrka faktycznie bardzo dobrze znała to miejsce, pokazała Heliosowi wszystko o co zapytał i pomogła mu nawet targować się z centaurami przez co udało mu się zaoszczędzić pare talarów. Zabrała go też do miejsca, w którym bez problemu mógłby się umyć i przebrać. Chłopak nie spodziewał się, że z wszystkich luksusów ziemi z lat 80tych najbardziej zatęskni za kabiną prysznicową. Był to też pierwszy raz od dwóch dni, kiedy faktycznie zobaczył jak wygląda. Nie tylko jego włosy stały się perłowo białe, ale tez jego skóra i oczy zrobiły się lekko jaśniejsze. Jeszcze przez chwilę patrzył się w lustro próbując zrozumieć dlaczego to wszystko spotkało akurat jego ale dotarło do niego że im dłużej analizuje każdą wadę tej sytuacji tym bardziej czuję że świruje. Włożył na siebie nowe ubrania i poczuł się jak bohater z opowieści dla dzieci. W luźnych bufiastych brązowych spódnicach, czarnej bluzce typu golf oraz zielonej pelerynie z kapturem wyglądał jak przeciętny mieszkaniec Mittori co bardzo go ucieszyło. Jedyne co nie pasowało do jego stroju to jego ulubione czerwone conversy, których nie miał serca zamienić na inne buty. Miał nadzieję, że nie będzie teraz przyciągać uwagi agresywnych gnomów lub innych potworów.
- Lał wyglądasz jak prawdziwy łowca, lub poszukiwacz artefaktów- zażartowała Lyra w drodze na umówione miejsce z Eldorą.
- Dzięki, chyba. Twoja pomoc naprawdę dużo dla mnie znaczy-
- Nie ma sprawy, wiem jak ciężko jest być innym. Satyr w wiosce centaurów czasem czuję się jak wyrzutek, szczególnie przez te wszystkie stereotypy-

Helios bardzo dobrze rozumiał przez co przechodzi satyrka, w końcu całe życie czuł się jak niepasująca część układanki. Będąc prawie w centrum bardzo łatwo było wypatrzeć Eldore która też zrobiła niewielkie zmiany w swojej stylizacji. Miała teraz zielony jakby top, dużą bordową torbę półcienia i brązowe skórzane buty.
- Hejka Helios, zrobiłam zapasy i możemy już..- nie zdarzyła dokończyć zdania, ponieważ zobaczyła satyrke stojąca obok chłopaka. Szybko chwyciła go za ramię i przyciągnęła do siebie- Co ona tu robi?- syknęła szeptem sztucznie uśmiechając się do Lyry tak żeby nie podejrzewała o czym mówią
- To jest Lyra, satryka, która bardzo nam pomoże- powiedział wyszarpując się z uścisku dziewczyny, dziewczyna tylko dała mu zmieszany wyraz twarzy
- Tak, dużo podróżuje i nie jeden raz widziałam labirynt minotaura z oddali z chęcią was tam zaprowadzę- Eldora nie zdarzyła nawet nic dodać, ponieważ usłyszeli szczekanie psów i gwizdki. Helios niemal automatycznie naciągnął kaptur peleryny na głowę żeby ukryć mocno widoczne w tłumie siwe włosy.
- Wszyscy stać z rozkazu Władcy Kronosa, macie nakaz zatrzymania się!- krzyknął mężczyzna w białym mundurze, łatwo było poznać, że są z elitarnej Straży Anty-Magowej. Na plecach mundurów mieli symbol tej niemoralnej organizacji, człowieka z jednym czarnym otwartym prawym okiem i lewym w kształcie sześcioramiennej gwiazdy. Postać ta miała skrzyżowane ramiona i otoczona była runami oraz napisem „Straż Anty-Magiczna” w eleganckich beżowych szarfach.
- Chwila chwila, wioska centaurów to bezpieczna przestrzeń. Nie uznajemy władzy Kronosa- mruknął kasztanowy cantarum, z którym podróżowali wcześniej
- Ojej jaka szkoda. Boisz się zaakceptować władze tego, do którego należysz, nie powinieneś mieć żadnych praw do głosu zwierzyno- warknął na niego sierżant, lecz gdy tylko centaur spróbował rzucić się na strażnika, ten strzelił w jego kierunku czymś co wyglądało na dystansowy paralizator. Centaur zawył z bólu i upadł na ziemię- Jak ktoś jeszcze chce się buntować to proszę bardzo, chowanie maga jest ściśle zabronione przez Nowe Prawo-

Helios czuł się jakby ktoś przywiercił go do ziemi, wtedy poczuł jak Lyra chwyta go i Eldore za dłonie i próbuje wyciągać ich z tłumu tak by zabrać ich, jak najdalej od ludzi. Chwycili więc nogi za pas i uciekli z wioski centaurów.

Vice VersaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz