Dziwne uczucie spadania i nieznany szept. To towarzyszyło Heliosowi przez całą noc.
- Jutro pełnia Heliosie. Musisz tam być Heliosie, musisz tam być!- te słowa leciały jak na zapętleniu przez całą noc.
Mimo tylu bodźców i dźwięków obudziło go pukanie do drzwi, niechętnie podniósł się z łóżka i leniwie podszedł do drzwi. Przez wizjer zobaczył małżeństwo, mieli na oko 70 lat i dziwne ubrania kompletnie nie z tej epoki. Niepewnie otworzył im drzwi, żeby lepiej się przyjrzeć i porozmawiać.- Dzień Dobry, czy jest Hermes w domu?- powiedziała z kamiennym wyrazem twarzy i mocnym niemieckim akcentem. Jej włosy pełne siwych pasemek były bardzo elegancko spięte, ubrana była w długą ciemnoczerwoną suknię z ery wiktoriańskiej.
- Miał dziś zacząć ważną pracę u nas- dodał mąż kobiety, też miał niemiecki akcent i staromodne ubrania, ale to piękna suknia jego żony przyciągała wzrok.
- Przykro mi państwa informować o tym, ale Hermes miał wypadek i na razie jest niedostępny- twarze małżeństwa lekko posmutniały- Ale ja mogę go zastąpić- zaproponował.
- Masz 5 minut, będziemy czekać w aucie-
Helios szybko ubrał jakieś losowe ubrania z podłogi i bez śniadania wyskoczył z domu. Auto małżeństwa wyglądało tak mrocznie, jak jego właściciele. Chłopak głośno przełkną ślinę i wszedł do pojazdu.
- Przepraszam za takie chłodne przywitanie, jestem Ursula Müller, a to mój mąż Klaus Müller, ty pewnie jesteś Helios twój brat duzo nam o tobie opowiadał- Helios tylko uśmiechnął się lekko, żeby nie przerywać kobiecie- Cudownie, teraz tylko kiwaj mi na tak lub nie a ja zadam ci pare pytań. Masz klaustrofobie? Boisz się szczurów? Pająków? Wiedźm? żartuje haha, ale czy na pewno? Masz jakieś alergie?- chłopak na wszystko odpowiedział nie chociaż trochę zawahał się przy tych pająkach.
Miał dość mocną arachnofobię, jeżeli chodziło o duże włochate pająki, ale nie chciał o tym wspominać. Kobieta tylko się uśmiechnęła i zaczęła rozmawiać z kierowcą po niemiecku. Helios wyjrzał przez szybę auta, nie poznawał tej okolicy a przecież włóczył się po mieście prawie codziennie odkąd przyjechali do Stanów.
Po chwili byli już na kompletnym pustkowiu a jechali dopiero 20 minut. W końcu dojechali do rezydencji państwa Müller. Był to sporo wiktoriański dom w idealnym stanie, lekko obrośnięty bluszczem dla estetyki. Mimo mrocznego klimatu wygląda niesamowicie, z wysokimi szpiczastymi dachami, ogromnymi oknami (niektóre z nich miały bajkowe witraże) oraz piękny ogród, który w tę porę roku był już trochę mniej kolorowy. Chłopak razem ze starszym małżeństwem weszli do środka rezydencji.
- Razem z żoną będziemy płynąć na rejs, twoim zadaniem jest przez 2 tygodnie opiekować się tym domem. Ma wiele zakamarków i ważnych dla nas rzeczy wiec nic nie zepsuj. Jak wrócimy dostaniesz 200 dolarów za prace chyba że będziesz się świetnie sprawować to może dodamy coś do twojej wypłaty- chłopak przestał słuchać na 200 dolarów, taka suma bardzo pomogłaby Hermesowi. Kobieta zaproponowała, że oprowadzi chłopaka a jej mąż zajmie się bagażami.
Dom od środka wyglądał jeszcze lepiej, jakby zamieszkiwały go wampiry, które chcą otworzyć muzeum. Pełno rzeźb, obrazów i bibelotów ozdabiających to gotyckie wnętrze. Światło wpadające przez witraże oświetlało korytarzu wielobarnym blaskiem a woń suchej lawendy unosiła się w pomieszczeniu. Mimo inności tego miejsca Helios czuł się zdumiony tym, że ludzie mogą żyć w miejscach wyglądających na coś między kostnicą a sklepem z antykami. Chłopak już widział, że sprzątanie w tym domu będzie niezłą przygodą.
- W pokojach dla gość nie musisz sprzątać i tak rzadko są używane- kontynuowała oprowadzanie. Właśnie zwiedzali jeden z wielu krętych korytarzy znajdujących się w domu- Środki czystość są w szopie na dworze i w składniku przy kuchni, pamiętaj, żeby zamykać drzwi, nie chcemy tutaj intruza- powiedziała i pożegnawszy się z chłopakiem wyszła z domu.
- Pamiętaj, że dziś pełnia! Uważaj na wilkołaki- zaśmiała się niczym wiedźma po czym gwałtownie zatrzasnęła drzwi od samochodu.
Brunet stał na ganku jak słup i patrzył jak auto odjeżdża zostawiając go samego w tym nietypowym domu, rozejrzał się po korytarzu i zobaczył pęk kluczy zawieszony przy drzwiach razem z ręcznie pisaną kartką.
- Podlewaj kwiaty
- DOKŁADNIE ścieraj kurze
- Co 3 dni czyść okna i obrazy (Ramy mają błyszczeć!)
- Obok szopy stoi rower, żebyś miał jak wróci do domu.Chłopak westchnął głęboko i nie chcąc już marnować czasu wziął się za sprzątanie. Pierwsze pokoje szły mu stosunkowo szybko. Wycieranie kurzy i zamiatanie podłogi nie były niczym wyczerpującym. Jednak gdy skończył pierwsze piętro czuł jakby ręce zaraz miały mu odpaść, korzystając z przerwy uznal ze porozgląda się po domu. Każdy pokój wygadał tak samo, zmieniały się tylko dekoracje, do każdego pokoju prowadziły te same prawie czarne drzwi ze złotą klamką. Chłopak miał się już poddać i wróci do pracy, gdy na końcu korytarza zobaczył coś co od razu przykuło jego uwage, białe drzwi. Jedyne takie w całym mieszkaniu, całe pokryte były średniej jakości rysunkami z fazami księżyca, chłopak poczuł lekkie uczucie adrenaliny.
Przypominało mu to łamigłówki typu "wskaż co nie pasuję na obrazku" owe drzwi wyglądały tak nierealnie i nie na miejscu że za nimi musiało się kryć coś magicznego. Chłopak myślał, że nie znajdzie w tym domu nic co odbiega od normy tego miejsca a jednak. Drzwi głośno zaskrzypiały jakoby nie były otwierane od lat. Chłopak poczul ogromne rozczarowanie widząc jedną wielką graciarnię. Po brzegi pokój wypchany był kartonowymi pudłami i stosami książek.
Na środku pokoju wissiał jeden dziwny obraz w pięknej szczegółowo zdobionej złotej ramie. Helios podszedł bliżej i przeczytał tytuł obrazu „Szmaragdowa dzicz”, obraz przedstawiał las z lekko egzotyczną roślinnością zupełnie jakby ktoś kto nie interesuje się botaniką próbował namalować dżunglę. W centrum obrazu była wydeptana ścieżka, która oświetlał mocny promień słońca padający z góry.- Helios!- usłyszał bardzo realny krzyk, chłopak aż podskoczył strącając obraz ze ściany. By zastopować spadający obiekt szybko przygniótł go do ściany jednak gdy jego dłoń dotknęła płótna zapadła się w obraz tworząc z nim jedność. Nim chłopak zrozumiał co się stało obraz zapalił się jasnym zielonym światłem i wciągnął chłopaka do środka. Uczucie spadania, tylko to czuł nim otworzył oczy i zobaczył, że faktycznie spada. Czując wiatr we włosach wirował w chumrach, czuł się jak w bajce, chociaż te przyjemne emocje zniknęły, gdy szybko zaczął zbliżać się do ziemi. Runął z hukiem w trawie i zamknął oczy.

CZYTASZ
Vice Versa
Aventuraksiążka pisana dla fun'u przez osobę z adhd i dysleksją be patient😭😭 Nie potrafię pisać streszczeń ale jeśli podobał ci się Percy Jackson, Hobbit i Za niebieskimi drzwiami to na pewno spodoba ci się Vice Versa!!