Wychowanie fizyczne, po co to? Podtrzymanie i rozwijanie aktywności fizycznej oraz wspieranie rozwoju ucznia? Bzdury! Wf istnieje po to by silne dzieciaki fizycznie znęcały się nad słabszymi rówieśnikami.
Helios nigdy nie miał postury macho, miał przecież tylko 14 lat. Wyglądem przypominał patyk z chudymi nogami i rękami, a przez problemy finansowe nigdy nie chodził na trening czy na basen. Chłopaki z jego klasy niemal od razu wybrali go na kozła ofiarnego na wuefie. Od tamtego momentu na każdej lekcji to samo, rozgrzewka, nokautowanie go przez trzydzieści minut i śmianie się z niego w szatni.
Dziś grali w football amerykański, chłopak z Grecji niewiele słyszał o tym sporcie co tylko nakręcało nękanie go podczas rozgrywek. Jak tylko trener nie patrzył ci wymyślali zasady które były tak absurdalne że nawet najlepszy komik by nie wymyślił czegoś takiego.
Typu "Kara dla Heliosa, bo źle złapał piłkę" bądź "Kara dla Heliosa, bo nie tak się biega w tym sporcie". Brunet miał już tego po dziurki w nosie, ale nie mógł się im postawić.
Nie dlatego, że się bał, nic z tych rzeczy, jeżeli jego ojciec nauczył go czegokolwiek to tego żeby nie dać się sobą pomiatać. Jednak sytuacja wygląda inaczej kiedy jesteś młodym chłopakiem z przeciętnymi ocenami i śmiesznym greckim akcentem. W takim wypadku cała Ameryka ma cię za dziwaka tylko dlatego, że nie jesteś z ich kraju. Helios nie chciał robić problemów swojej rodzinie i wiedział, że bójki i konflikty w szkole to ostatnia rzecz jakiej teraz potrzebuje.Dziś jednak po niezapowiedzianym sprawdzianie z matematyki i niezaliczonym pytaniu z historii jego poziom frustracji sięgał zenitu. Kto by się spodziewał, że wf będzie ciosem ostatecznym.
Gwizdek trenera właśnie przerwał rozgrzewkę. Dwunastoosobowa grupa chłopaków ustawiła się w koślawym rzędzie.- Dobra młodzieży, lecicie na boisko i gracie prawdziwy mecz- jedyne co łączyło "trenera" z prawdziwym trenerem to fakt ze miał gwizdek i znał parę zasad rugby, w rzeczywistości zamiast ich uczyć, ten przez całe lekcje obserwował grupę chilliderek ćwiczących obok boiska.
-Trenerze nie powinniśmy dostać jakiegoś specjalnego stroju? Lub chociaż ochraniaczy?- krzyknął jeden chłopak z końca sali.
- A co wy babki jesteście? Dopóki się nie połamiecie to dobrze będzie a teraz na dwór, bo lekcja już się zaczęła-Ignorując fakt, iż zbierało się na deszcz wygonił grupę chłopaków na bosiko przy szkole. Helios czuł jak serce podchodzi mu do gardła. Gwizdek zabrzmiał doniośle a chłopaki zaczęli przepychać się między sobą a lekki deszcz zaczął kropić w okolicy. Zdezorientowany Helios nie wiedział co sie dzieje, starał się ustać na nogach, lecz gdy wbiegł w niego ogromny brunet było to niemożliwe. Czuł jakby właśnie wpadł pod pociąg. Mark, bo tak miał na imię był tragiczny z każdego przedmiotu poza wf-em. Na pewno znacie takiego, silny osiłek bez umiejętności racjonalnego myślenia.
- Uważaj gdzie stoisz!- warknął na niego chłopak, pod którym szybciej przejść pod niż go przeskoczyć lub obejść. Wyglądał jakby miał co najmniej siedemnaście lat, z głębokim głosem i budową ciała która bardziej przypominała zapaśnika, a nie czternastoletniego chłopaka.
- Sam mnie staranowałeś pacanie!- Helios był bezkonfliktowym dzieckiem, przynajmniej przez wielkość czasu.Niestety nawet po paru tygodniach w amerykańskiej szkole dalej tego nie zrozumiał. Do chłopaków jak Mark lepiej sie nie odzywać niestety było już za późno, no i się zaczęło. Mark miał IQ nie większe od rozgwiazdy (jeżeli w ogóle je miał) jednak wiedział, kiedy ktoś go obraża i uwierzcie, że bardzo ale to bardzo mu się to nie podobało. Złapał dwa razy mniejszego od siebie bruneta za kołnierz aportowej koszulki, Helios szamotał się tak długo aż w końcu się wyrwał. Reszta chłopaków w międzyczasie uformowała koło wokół nich wykrzykując ze śmiechem"walka, walka!" jak w jakimś filmie. Chłopak czuł jakby zaraz miał zwrócić śniadanie, Mark jednak już nakręcony przez krzyczący tłum rzucił się na bezbronnego bruneta. Przez chwilę tylko szarpali sie bez większych obrażeń jednak gdy Mark rozdarł mu koszulke to Helios miał już tego dość i użył całej swojej siły by uderzyć Marka prosto w ten jego ogromny kinol. Wtedy ich walkę przerwał krzyk trenera. Mężczyzna, jak zawsze trochę po czasie, rzucił się by rozdzielić tę dwójkę.

CZYTASZ
Vice Versa
Pertualanganksiążka pisana dla fun'u przez osobę z adhd i dysleksją be patient😭😭 Nie potrafię pisać streszczeń ale jeśli podobał ci się Percy Jackson, Hobbit i Za niebieskimi drzwiami to na pewno spodoba ci się Vice Versa!!