ALAINA
Nie miałam pojęcia, jak tam nocka Masona, bo musiałam rano iść do pracy. W porze lunchu dzwonił do Kathleen, co mnie nieco uspokoiło, ale powiedział jej, że dziś nie przyjedzie. Pewnie po wczoraj wcale nie czuł się najlepiej. Ja zaś chciałam się skupić na pracy, więc przynajmniej Mason nie będzie mnie rozpraszał. Około drugiej za to miałam gościa. Austin chyba bardzo się za mną stęsknił, skoro postanowił odwiedzić mnie w pracy. Tym bardziej dobrze, że Masona nie było.
– A co ty tu robisz? – Byłam zaskoczona jego wizytą.
– Chciałem cię porwać na dwie godzinki.
– Na dwie godziny? Nie dam rady. – Pokręciłam głową.
– Mam dla ciebie świetną niespodziankę – zachęcał.
– Nie wątpię, ale jestem tylko z Liną, nie zostawię jej samej.
– Na pewno? – Zrobił do mnie maślane oczy.
– Austin, nie mogę, ale mów, co to za niespodzianka? – Mimo wszystko byłam zaciekawiona.
– Umówiłem nam spotkanie w Cedar Rapids z Amandą Folk.
– A kim jest Amanda Folk? – zapytałam podejrzliwie.
– To architektka, przerabiała mi projekt domu i pomyślałem, że skoro zamieszkamy tam razem, to możemy od razu zadecydować jak zaadaptować poddasze – mówił, a ja go słuchałam z otwartymi ustami. – Ja proponuję zrobić tam naszą sypialnię, pokój dla dziecka i zostanie jeszcze wolne pomieszczenie.
– Pokój dla dziecka? – powtórzyłam, bo chyba się przesłyszałam.
– No tak, gdy będziemy mieć ich więcej na pewno rozejrzymy się za większym domem.
– Przecież my nie mamy dziecka. – Austin to potrafił zaskoczyć.
– Chciałbym byśmy już o nim pomyśleli – wyznał.
– Austin, ja mam dwadzieścia cztery lata. Nie myślę jeszcze o dzieciach i przez najbliższe lata nie planuję zostać matką.
– Wszystko przed nami. – Uśmiechnął się, jakby w ogóle nie słuchał tego, co do niego mówiłam. – A ty, co proponujesz?
– Proponuję byś ochłonął. Skąd ten pośpiech?
– W przyszłym tygodniu przeprowadzam się już do Cedar Rapids, może to dobry czas byśmy oboje się tam od razu przenieśli?
– Już? Tak szybko?
– Nie cieszysz się?
– Zaskoczyłeś mnie. – Głośno przełknęłam ślinę.
– A na co mamy czekać? – Ujął moje dłonie. – Kocham cię i chcę spędzić z tobą resztę życia. Budujmy już naszą wspólną przyszłość.
Austin kolejny raz wyznał mi miłość i że chce być już tylko ze mną, tylko nigdy tak naprawdę nie zapytał mnie, czego ja chcę. Mówiąc mi, że mnie kocha, nie czeka aż odpowiem mu „ja ciebie też". Czy nie zależało mu na tym? Czy może uważał, że skoro on mnie kocha, to ja jego też i wcale nie musiałam mu o tym mówić?
– Austin, porozmawiamy później, teraz jestem w pracy – próbowałam delikatnie się go pozbyć, tym bardziej, że Kathleen była obok i pewnie słyszała fragmenty naszej rozmowy.
– To może chociaż zjemy razem?
– Austin. – Przewróciłam oczami.
– No dobrze, nie przeszkadzam ci już. Do zobaczenia, kochanie. – Cmoknął mnie w czoło, po czym wyszedł.
CZYTASZ
Hidden Desire
RomanceMason DeCamp porzuca dotychczasowe życie i przeprowadza się do Coralville, gdzie ma poprowadzić pub, który otrzymał w spadku. Choć dla mężczyzny będzie to całkiem nowe doświadczenie, podejmuje wyzwanie. Gdy na drodze staje kobieta, która była dla ni...