Rozdział 21

212 38 16
                                    

AUSTIN

Kiedy wsiadłem do auta chyba to wszystko zaczęło do mnie docierać. Byłem tak skołowany, że kompletnie nie wiedziałem, co o tym myśleć ani tym bardziej, co zrobić.

Alaina...

Alaina i Mason...

Alaina w klubie nocnym...

Jenny...

Ja pierdolę!

Miałem wrażenie, że znajduję się w ukrytej kamerze, jednak niestety to wszystko naprawdę się wydarzyło.

Odpaliłem silnik i ruszyłem w stronę domu. Parę minut później zadzwoniła Paige.

– Co tam, Paige? – odebrałem połączenie.

– Hej, Austin. Masz jakieś plany na dziś?

– Już nie – odparłem z rozczarowaniem.

– A dałbyś radę do mnie przyjechać? Umówiłam się z Megan do kina, a opiekunka się rozchorowała i przed chwilą dała mi znać, że nie może przyjść.

– Dobra, będę za piętnaście minut.

– Dzięki, brat.

Gdy Paige się rozłączyła, zawróciłem w kierunku Iowa City. Może i nie byłem w najlepszym nastroju, ale wolałem posiedzieć z dzieciakami niż sam w domu.

To wszystko wciąż nie mieściło mi się w głowie. Zaangażowałem się w ten związek i naprawdę chciałem, by nam się udało. Pomyślałem, że los dał mi drugą szansę na miłość i tym razem już musi się udać. Chciałem dać Alainie wszystko – dom, rodzinę, by czuła, że to przy mnie jest jej miejsce, że daję jej szczęście, jednak znowu zaczęło się pieprzyć. Traciłem kobietę, która miała być moją przyszłością i strasznie chujowo się z tym czułem. Nie ukrywałem zszokowała mnie wiadomość o tym, że Alaina zdradziła Masona i że sypiała z innym dla kasy, ale mimo tego widziałem dla nas nadzieję, czułem, że możemy sobie z tym poradzić. Alaina jednak się wahała.

Do tego wszystkiego jeszcze pojawiła się Jenny, która przecież miała być w Nowym Jorku. W dniu, w którym mieliśmy powiedzieć sobie „tak" widziałem ją po raz ostatni. Pamiętałem jak niecierpliwie czekałem na jej odpowiedź, a ona się wahała. Trzymałem jej dłonie, czując jak drżała zestresowana. Gdy zobaczyłem w jej oczach łzy, przeczuwałem najgorsze. Zamiast upragnionego „tak" usłyszałem „przepraszam, nie mogę". Wybiegłem za nią z kościoła, a ona powiedziała mi, że jej uczucia do mnie się nie zmieniły, ale to dla niej za dużo. Nie była gotowa na ślub i chyba dopiero teraz, gdy stanęliśmy przed ołtarzem to wszystko do niej dotarło. Przestraszyła się i uciekła. Nie dała nam szansy, by spróbować jeszcze raz, przekreśliła to, co nas łączyło.

Musiałem na nowo poukładać sobie to wszystko w głowie, choć póki co panował tam taki chaos, że zaraz czaszkę mi rozsadzi. Na szczęście parę minut później byłem już u Paige i miałem nadzieję, że spędzając czas z dzieciakami nie będę miał okazji, by myśleć o Alainie i Jenny.

– Dzięki, że przyjechałeś. – Paige na mój widok odetchnęła z ulgą. – Cały tydzień czekałam na to wyjście z Megan, a tu nagle opiekunka się rozchorowała.

Siostra kończyła właśnie się szykować i jeszcze układała włosy przed lustrem.

– Nie ma sprawy – odparłem bez emocji.

– Coś się stało? Chyba nie jesteś w najlepszym humorze. – Przed detektyw Paige trudno było cokolwiek ukryć.

– Ciężki dzień po prostu.

– W niedzielę? Nie mów, że pracowałeś.

– Nie. To nic takiego – próbowałem się wymigać. – Gdzie są dzieciaki?

Hidden DesireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz