Maddie
Zgodziła się. Nawet nie widziała kiedy, a kiwnęła głową.
To przez ten jego język. Oblizywał wargi, wpatrzony w jej oczy i działało. Zwaliła winę na niego. Bo w sumie on ją przekonał.
Zapiszczała, kiedy Steel podniósł ją do góry. Po chwili leżała na plecach na łóżku, a Steel rozpiął guzik u jej spodni. Zsunął je aż do kolan i rozszerzył dlonią jej uda.
- Steel.- sapneła.
Dopiero teraz dotarło do niej na co się zgodziła. Powinna być zła, a miała jego usta na wewnętrznej stronie uda.
- Wyliżę- mruknął po raz kolejny.
Przysunął usta bliżej i wymierzył pocałunek w materiał jej majteczek, idealnie na łechtaczce.
Podziękowała sobie w myślach, że przynamniej wybrała tego dnia jakieś ładne. Czarna koronka zdecydowanie podobała się dla Steela, bo nie zerwał ich z niej od razu.
Zrobił to dopiero kilka pocałunków później. Gdy uniosła biodra do góry i zaklneła, nie mogąc doczekać się jego dotyku.
Pisneła, gdy szarpnął materiałem, rozrywając go. Jednak urwała ten dźwięk w połowie, gdy wymierzył pocałunek prosto w jej łechtaczce.
Wystarczyło, że wsunął do ust ten czuły fragment, a zaczęła dyszeć. Jej biodra poszybowały do góry, gdy Steel zaczął ssać.
Sięgnęła w dół, zaciskając dłonie w jego włosach. Zamruczał i była pewna, że to mu się podoba. Nawet jeśli pociągnęła za jego włosy zbyt mocno.
Sam podniósł jej biodra wyżej i przesunał usta, wbijając język w jej cipkę. Była tak mokra, że aż z niej ciekło. A Steelowi zdecydowanie się to podobało. Ryknął wprost w jej ciało.
Pracował na niej językiem. Wodził nim po ścianach wewnątrz niej, wchodząc tak daleko, jak tylko był w stanie. Pompował nim jak fiutem, wbijając się co chwila na nowo.
Piszczała na zmianę z krzykami. Oddech Maddie był ciężki i urwany, kiedy ciągnęła za męskie włosy, nie chcąc pozwolić, aby się odsunął.
Potrzebowała czegoś więcej i chwilę później Steel jej to dał.
Przyłożył dłoń do łechtaczki, zaciskając ją między dwoma palcami.
To wystarczyło, aby przekroczyła granicę. Doszła, zaciskając się na języku Steela, głęboko wewnątrz niej.
- Przepraszam. - odezwał się chwilę później.
Ciągle dyszała, a łzy i tak napłynęły jej do oczy.
Leżała na boku, wtulona w jego tors, a ręce Steela obejmowały ją tak mocno, jakby nigdy nie chciał jej wypuścić. Czuła twardość fiuta na swoim udzie, ale nie zrobił nic, aby się tego pozbyć.
- Nie zauważyłeś, że wyjechałam. Przez trzy dni.
- Kazałaś mi się integrować. Więc to robiłem. Chciałem, aby być była zadowolona. Miałaś być dumna ze mnie.
I była. Zmienił się, tylko w tym wszystkim zapomniał o niej.
- Było tyle nowych rzeczy. Green pokazał mi skuter, a Alia telewizor. Nosiłem Katie, bo mówiłaś, że to jest super. Red zawiózł mnie do miasta po książkę, a Black pokazał siłownie, później...
-Chciałam to robić to z tobą, Steel.
- Przepraszam.
Maddie odsunęła się od niego, aby móc spojrzeć mu w twarz.
- Może nie wszystko, ale chciałam być obok.
- Miałaś być dumna. Chciałem ci potem pokazać jak prowadzę skuter.
Chciał zrobić jej niespodziankę. Zaskoczyć jak bardzo się zmienił.
- Black mówił, że dziewczyny lubią, jak nosi się dzieci. Potem chcą mieć własne.
- Nawet jej nie widziałam.
Mina Steela po raz kolejny się zmieniła.
- Nie?
- Steel, tu mnie niezbyt lubią. Nie zauważyłeś? Tolerują, bo jestem z tobą. Ale nie lubią.
Patrzył na nią z tak zaskoczoną miną, że miała ochotę się roześmiać.
- Nie zauważyłeś, że zawsze siedzę sama? Wiesz, czemu tak bardzo mnie to bolało? Bo ty siedziałeś z nimi, oglądałeś filmy, rozmawiałeś, nosiłeś Katie, a ja siedziałam sama w pokoju.
- Czytałaś.
- Steel, ja znam już tą książkę na pamięć. Nie miałam nic innego do roboty.
- Kupiłem ci drugą.
Zrozumiał, że nie rozumie, nawet gdy nie powiedziała tego słownie.
- Drugą część. Chciałaś ją mieć.
Pomyślał o niej. To było tak okropnie urocze, ale to nic nie zmieniło.
- I co? Mam znowu wrócić z tobą do sypialni? Zamknąć się z książką i siedzieć tam sama? Może tym razem będziesz spędzać ze mną czas, ale i tak musisz pracować. A ja nie chcę znowu uczyć się książki na pamięć.
- Będę ciągle z tobą.
- Nie, Steel. Masz być samodzielny. Nie możesz ciągle mnie ze sobą ciągnąć.
- Powiem Alii, aby...
- Nie będziesz jej zmuszać, aby mnie polubiła. Gdyby chciała ze mną rozmawiać, to już dawno by to zrobiła. Nie chcę przyjaźnić się z kimś z litości.
Patrzył na nią z zaskoczeniem, a przecież to była prawda.
- Steel, przecież ona mnie nie lubi. Nie widzisz tego?
- Jesteś smutna. Przyniosę ci Katie i ją pokaże.
- Chciałam ją zobaczyć, ale nie tak. Nikt mnie nie musi lubić na siłę. Nie to nie, jakoś to przebolę. Tak to wygląda w prawdziwym życiu, nie z każdym się dogadzasz.
- Nic nie tracisz.
- Co?
Steel błysnął kłami, kiedy rozchylił lekko usta. Po czym puścił ją, aby pokazać obie dłonie, rozłożone na płasko.
- Jest taka. Ma zielone oczy...
- Jest łysa i nie ma zębów. Już mi to mówiłeś.
Okropnie żałowała, że nie może z nim być. Bo niby jak miało to wyglądać? Nie chciała tu zostać, a on nie mógł wyjechać z nią.
- Szkoda, że nie możemy tu zostać. W celi wszystko było łatwiejsze.
Nie musiała przejmować się niczym. Miała Steela dla siebie.
- Zostaniemy tu.
Żeby wszystko było tak proste, jak uważał Steel. Ale na to też nie mogła pozwolić.
- Zyskałeś wolność, walczyłeś o nią Steel i nie zrezygnujesz z niej. Nie wrócisz do celi.
- Więc zostaniemy w pokoju.
Zamrugała, aby się nie rozpłakać, ale to niewiele dało. Bo łzy i tak wezbrały w jej oczach.
- Steel, ja nie chcę tu zostać. Ty zostajesz, a ja wracam do swojego domu. Nie musimy rozstawać się na zawsze. Możesz mnie czasami odwiedzić, jak będziesz w mieście i...
Skrzywiła się, kiedy przerwał jej rykiem.
- Jadę z tobą.
- Nie.
Po prostu wstał z łóżka, ciągle trzymając ją na rękach. Poświęcił chwilę, aby podciągnąć jej spodnie i ruszył w stronę drzwi.
- Czekaj. Nie możesz.
- Mogę.
- Przecież masz pracę- spróbowała po raz kolejny.
- Przyjadę pracować i wrócę do ciebie.
Chciał mieszkać z nią i dojeżdżać prawie godzinę w jedną stronę na swoje dyżury.
- Umiem prowadzić. Widziałaś? Jesteś dumna?
Oj. Czemu był tak cholernie słodki?
Jakoś wiedziała, że przekonanie Steela, aby zmienił zdanie będzie trudne.
- Steel, oni się nie zgodzą.
- Powiem im.
- Steel, nie możesz ich zostawić. Jesteś jednym z nich.
- Chcę być z tobą.
Zacisnęła wargi, ale wiedziała, że to się nie uda. Silver nigdy nie pozwoli, aby Steel wyjechał.
- Nie chcę być przy tym obecna. Zaniesiesz mnie do sypialni? Poczekam na ciebie.
- W łóżku?
- Za kilka godzin zaczynam pracę. Nawet jeśli ty zostajesz obiecaj mi, że odwieziesz mnie na czas do miasteczka.
- Dobrze, ale potem seks.
CZYTASZ
Bearmen V- Steel [+18]
FantasíaTom V Bearmen. Płonący ośrodek nie jest końcem, a początkiem. Nie warto było ewakuować kogoś, kto i tak miał umrzeć. Jednak Steel nie zamierzał się poddać. Uciekł ze swojego więzienia, zyskując wolność. Jest zupełnie inny, niż reszta Bearmenów. Ni...