Rozdział 28

2.4K 226 15
                                    

Steel

Zaniósł Maddie do sypialni i zostawił z najnowszą książką.
Ona wydawała się szczęśliwa, że wreszcie pozna zakończenie, ale nie zamierzał dać jej przeczytać jej do końca.
Nie popełni więcej błędu i nie zostawi jej samej na tak długo. Była jego i musiał o nią dbać.
Więc zrobił to, co powinien robić zawsze. Przeszedł do kuchni, aby przygotować dla niej posiłek.
Silver i Black, siedzący przy stole spojrzeli na niego ledwie wszedł, ale ledwo kiwnął im głową. Miał ważniejsze rzeczy do zrobienia.
Otworzył lodówkę w momencie, gdy Silver skomentował:
  - Widziałem, że Maddie wróciła.
  - Wyjeżdżamy zaraz.
  - Co?!
  - Gdzie?!
  Krzyknęli obaj i zupełnie nie zrozumiał dlaczego. Silver sam powiedział, że nie musi tu mieszkać.
  - Do miasta.- odpowiedział im, jednocześnie starając się wyciągnąć z lodówki wszystko, czego potrzebował.
  To możliwe, że nie gotował dla Maddie tak długo, że zapomniał jak to się robi?
  - Jedziecie na zakupy?
  - Nie.
  - Odwieziesz Maddie do jej domu i zaraz wracasz? - kontynuował Silver.
  I tak musiał im to powiedzieć. Maddie na to nalegała.
  - Będę z nią mieszkał.
  Podniósł głowę, aby spojrzeć na Silvera, bo ten zaklął na cały bunkier.
  - Nie możesz!- krzyknął wreszcie.
  Steel chciał mu odpowiedzieć, ale wchodzący do kuchni Red i Livia sprawili, że poczekał z tym chwilę, aż Red zajmie swoje miejsce przy stole. Musiał przesunąć się, aby przepuścić Livię do czajnika i dopiero się odezwał.
  - Pozwoliłeś mi wyjechać.
  - Ale nie to miałem na myśli. Maddie doskonale o tym wiedziała. Miałeś tu zostać i tak było. Co się zmieniło?
  Zupełnie nie rozumiał tego wybuchu. Przecież ciągle chciał z nimi pracować. Może tego nie rozumieli?
  - Będę tu przyjeżdżać i pracować. 
  - Ale mieszkać z Maddie w mieście? - dopytał Red.
  - Tak.
  - Nie możesz!
Skąd Maddie to wiedziała? Powiedziała, że się nie zgodzą, jeszcze zanim o tym powiedział.
  - Mogę.- przecież Silver mu pozwolił.
  Miał wrażenie, że wszyscy przy stole wpatrując się w siebie, jakby zastanawiali się co powiedzieć.
Livia usiadła na swoim krześle i jako jedyna wpatrywała się w niego.
Zdążył podstawić patelnie na kuchence i zaczął obierać czosnek, gdy Black w końcu się odezwał.
  - Przecież wyjechała. Nie było jej kilka dni i zupełnie ci to nie przeszkadzało. Dlaczego teraz?
Przecież...
To zabrzmiało tak bardzo źle. Jak mógł tego nie zauważyć? Przecież Maddie była ważniejsza niż wszystko dokoła niego, a on o tym zapomniał
  Nie chciał im tego mówić. Jeśli miał tłumaczyć się przed kimś, to przed gwiazdeczką.
  - Zamieszkam z nią- powtórzył.
- Przecież możecie zostać tutaj.
  - Maddie jest tu smutna.
  Właśnie tak było, a on tego nie zauważył.
  - To kurwa zabierz ją do łóżka i rozwesel. Nigdzie nie musisz wyjeżdżać. - warknął Red.
  Przecież ona spędzała w łóżku cały dzień. Czytając i to zupełnie jej się nie podobało. Nie zamierzał pozwolić, aby zrobiła to ponownie. Będzie przytulona do niego, a nie sama w łóżku.
  Nawet nie odpowiedział, bo nie było czego komentować.
  - Czemu jest smutna?
  Pytanie Silvera było trafione i strasznie trudno było na nie odpowiedzieć. Jak miał ująć to w jednym zdaniu?
  - Maddie chciała nosić Katie- mruknął wreszcie.
  Black podniósł się z krzesła i zanim się odezwał zdążył zrobić już krok w kierunku drzwi.
  - Kurwa, przyniosę jej tego dziecaka i niech go nosi.
  Steel pokręcił głową, wpatrzony w makaron, który jak na złość gotował się dzisiaj strasznie długo. Przynamniej takie miał wrażenie.
  - Ona...- jak miał to wytłumaczyć, aby rozumieli. - Nie chce tu być.
  Czuła się tu źle i po tym jak mu to wytłumaczyła zrozumiał. Tylko nie potrafił powiedzieć tego tak, by inni też zrozumieli.
  - Więc ją odwieź. Niech się wyprowadzi. Sama. - warknął Red.
  Steel ryknął i przez dłuższą chwilę wpatrywał się w niego, zanim przeniósł spojrzenie na dziewczynę siedząca koło niego.
  - Livia, wyprowadź się.
  Przecież to było to samo.  Chciał być z Maddie, tak samo jak Red był z Livią.
Redowi chyba zabrakło słów, za to komentarz był celny, bo zarówno Silver, jak i Black prychneli śmiechem.
  - Właśnie, Red, to zupełnie to samo. Więc czemu Livia nie może wyjechać?
  Red zaryczał, ale to chyba nikogo nie obeszło. Tak samo jak to, że wciągnął Livię na swoje kolana, jakby chciał być pewien, że jest jego.
  - Wróćmy do tematu. Dlaczego Maddie chce wyjechać? I znowu to samo. Jak miał im to wytłumaczyć, aby zrozumieli? Przecież to było oczywiste.
  - Nie lubicie jej.
  - Przecież lubimy.
  - Nie rozmawiacie.
Tym razem przy stole zapanowała cisza. Kiedy spojrzał na nich wszyscy wpatrywali się nawzajem w siebie. Więc kontynuował. Tak, aby zrozumieli.
  - Nie ogląda z wami filmów. Nie siedzi w kuchni. Nikt dla niej nie gotuje. Nie nosi Katie. Nawet nie wychodzi z pokoju, gdy nie musi.
  Po pokoju potoczyło się kilka warknięcie i przekleństw.
Przynamniej było im przykro. Tak samo jak mu. Zostawił ją samą, a nigdy nie powinien był tego zrobić.
  - Kurwa, zawaliliśmy- Silver odezwał się jak pierwsze.
  - Ty zawaliłeś!- ryknął na niego Black.
  - Właśnie. - dodała Livia- To nie ty mówiłeś, żeby nie zbliżać się do Maddie? Miałyśmy nawet nie podchodzić, aby miała czas dla Steela. To chyba są twoje słowa.
  - Więc cholera nie zwalaj na nas winy.
  - Mówiłam, że to durny pomysł!- krzyknęła na niego Livia. - Ale nikt mnie nie słuchał.
  Dziewczyna zerwała się z kolan Reda i ruszyła szybkim krokiem w kierunku wyjścia z kuchni, jednocześnie krzycząc:
  - Przeproś ją, durniu.
  Silver spojrzał po kolei na każdego z nich, zanim odchylił się lekko na krześle.
Steel po raz kolejny spojrzał na patelnię i dotarło do niego, że makaron, który gotował zdecydowanie nie wyjdzie taki, jak powinien. Maddie mówiła mu, aby często mieszał, ale tym razem był tak zajęty sytuacją rozwijającą się w kuchni, że chwilowo o tym zapomniał.
  - Niemożliwe, że to moja wina.- warknął w końca Silver.
  - A niby czyja?
  - Mieliśmy zostawić Maddie w spokoju i skupić się na Steelu. To nie były twoje słowa?
  Steel zabrał patelnię z kuchenki i skupił się na tym, aby przerzucić jedzenie na talerz. Jednak jego dłonie trzęsły się tak bardzo, że ciężko było mu to zrobić.
Jak mógł tego nie zauważyć? Ignorowali ją, a on nic im nie powiedział. Na dodatek robił dokładnie to samo.
  - Było trzeba pozostać przy planie dziewczyn.- mruknął Black - Ona przecież bardziej na tym się znają.
  - Po cholerę wogóle słuchaliśmy Silvera?- dopytał go Red.
  - Porozmawiam z nią, przeproszę i nie wyjadą.
  Wszyscy spojrzeli na Silvera w tym samym czasie.
  - Mając lekkie doświadczenie ośmielę się stwierdzić, że to nie zadziała. - stwierdził Black.
  - Nawet nie wiesz, czy będzie chciała z tobą porozmawiać. - dodał Red- Już zdecydowała o wyjeździe.
  Wszyscy spojrzeli na Steela, który zamarł z talerzem w ręku, w połowie drogi do drzwi.
  - Steel, pogadaj z nią. Namów, aby została.
  - Maddie mówiła, że będziecie chcieli, bym został.
  - Więc to zrób i...
  - Wtedy wyjedzie sama.
  Nie musiał nic więcej dodawać, bo zrozumieli.
Silver westchnął, ale po chwili dodał:
  - Chociaż powiedz jej, że chcę porozmawiać. Muszę to zrobić zanim wyjedziecie.
  - Spytam czy tego chce.- ustąpił tylko dlatego, że wiedział, iż w innym przypadku będą kontynuowali rozmowę, a chciał już wrócić do Maddie.
  Już go nie powstrzymali. Mógł wrócić do sypialni i uśmiech sam pojawił się na jego twarzy, gdy otworzył drzwi.
Maddie leżała na łóżku na brzuchu, z głową opartą o głowę i książką tuż przed twarzą. Nawet nie podniosła głowy, gdy wszedł.
Więc sięgnął dłonią, aby zabrać jej książkę i dopiero wtedy spojrzała na niego z wyrzutem.
  - Steel!
  Czego by nie powiedziała nie zamierzał pozwolić aby siedziała sama tyle, aby przeczytać całą książkę na raz.
Podsunął jej pod twarz talerz, zamiast książki i zyskał jej uśmiech.
  - Ugotowałeś dla mnie?
  - Zapomniałem mieszać - przyznał od razu.
  - Nie szkodzi. Dziękuję.
  Było zbyt przypieczone, ale Maddie i tak była zadowolona. Podniosła się i wiedząc co planuje pochylił się, aby mogła wymierzyć mu szybkiego buziaka.
Niestety osunęła się równie szybko.
Już kiedyś mu powiedziała jak ważna jest rozmowa o tym co robi druga osoba, nawet gdy była to beznadziejnie nudne, więc spytał:
  - Złapali tego przestępcę?
  Jej oczy błysnęły i był pewien, że dobrze iż spytał. Była szczęśliwa, a to było tylko głupie pytanie.
  - Jeszcze nie, dopiero zaczęłam. Ale zaczęli organizować pościg i...
  Mówiła i mówiła i mówiła. Starał się słuchać, ale to naprawdę było bez sensu. Używała połowy słów, których nie rozumiał i ciężko było mu zdecydować o czymkolwiek.
  - Silver chcę z tobą porozmawiać- odezwał się dpiero po kilku minutach, gdy skończyła opowiadać mu fabułę książki.
  - Muszę?
  Od razu pokręcił głową. Skoro on ignorował ją tyle czasu to mogłam zrobić to samo.
Przygryzła dolną wargę, przyciągając jego wzrok do swoich małych, niegroźnych ząbków.
  - Zostajesz?
Głos jej drżał i zacisnęła dłonie na talerzu, który trzymała. Bała się jego decyzji, ale przecież nie mógł podjąć innej. 
  - Wyjeżdżamy.

Bearmen V- Steel [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz