Za oknem świeciło słońce. Było coś koło dziesiątej, gdy Taehyung przekręcił się na drugi bok i poczuł coś przyjemnie ciepłego tuż przy swoim policzku. Wtulił się w nieznany mu obiekt, Mruknął zadowolony. Przez chwile leżał w bezruchu, ale gdy tylko poczuł dotyk Jimina na swoim przedramieniu, momentalnie otworzył oczy. Ich spojrzenia w tamtym momencie spotkały się pierwszy raz od czasu zbliżenia. Jimin uśmiechnął się delikatnie, ale Taehyung tego nie odwzajemnił. Zerwał się z miejsca o mało nie spadając z materaca.
Nagły ból głowy sprawił, że syknął i zamknął oczy, przykładając dłoń do czoła. W pierwszej chwili nic z tego wszystkiego nie rozumiał. Był cały obolały, zmęczony i niewyspany, a sam fakt, że zaraz po obudzeniu zobaczył Jimina w swoim łóżku, wcale mu nie pomógł.
Chłopak czekał cierpliwie na jakieś pytanie ze strony policjanta. W przeciwieństwie do niego dokładnie pamiętał każdą chwile w jego towarzystwie. Każdy pełen przyjemności jęk, każde uderzenie jego bioder o pośladki. Mógł bez przeszkód otworzyć bieg zdarzeń, nie pomijając żadnego szczegółu. Niczego nie żałował. Uważał, że ta noc była najlepszą w jego życiu i nawet jeśli Taehyung miał go za to znienawidzić, to był gotowy przyjąć to do wiadomości. To co przeżył zdecydowanie mu wystarczyło. Nie potrzebował nic więcej.
Taehyung rozejrzał się po pokoju. Nie był w stanie poskładać myśli. Dostrzegł swoje ubrania na ciemnych panelach, a zaraz potem rzeczy, które na pewno nie należały do niego. Spojrzał na ciemną pościel i na swoje nagie ramiona. W tym momencie zrozumiał, że nie miał na sobie nawet bielizny, a Jimin dalej leżał po przeciwnej stronie jego łóżka i patrzył na niego z wyczekiwaniem.
— Co ty tu robisz? — zapytał, a jego zachrypnięty głos w niczym nie przypominał tego niskiego, seksownego szeptu, który na Jiminie robił chyba największe wrażenie.
Nastolatek uśmiechnął się z rozbawieniem.
— Nic nie pamiętasz? — Spojrzał na niego, unosząc brwi. — Mogę ci przypomnieć, ale nie wiem czy...
— Nie spałem z tobą — zaprotestował, ale mówił bardziej do siebie niż do swojego rozmówcy. Jimin w przeciwieństwie do niego znał historie znacznie lepiej. — Na pewno nie. Nie. Nie...
Spojrzał na Jimina z przerażeniem. Przypomniał sobie urywki poszczególnych zdarzeń. To jak całowali się przed wejściem do klubu, to jak patrzył na niego w windzie, aż wreszcie moment, w którym wszedł w niego i poczuł błogie uczucie, od którego momentalnie zrobiło mu się nieprzyzwoicie gorąco, a jego ciało zareagowało niemal natychmiast.
— Było ci ze mną tak dobrze hyung — powiedział najbardziej niewinnym, uroczym tonem na jaki tylko był w stanie się zdobyć. Spojrzał na Taehyunga z uśmiechem na ustach. Nie czuł się niekomfortowo. Zamierzał wykorzystać tę chwilę jeszcze bardziej. — Nigdy wcześniej nie spałem z policjantem, ale chyba muszę zmienić przyzwyczajenia.
— Zamknij się — warknął, co mimo wszystko mocno zaskoczyło Jimina. Poczuł jak nieprzyjemny chłód rozszedł się po rozgrzanym ciele. — To nic nie znaczy, jasne?
W jego oczach pojawiła się nienawiść, która jeszcze bardziej zabolała dziewiętnastolatka. Jimin z trudem przełknął ślinę. Nie sądził, że Taehyung zareaguje aż tak źle.
— Tak — szepnął, spuszczając wzrok.
— To teraz wyjdź z mojego mieszkania i nigdy tutaj nie wracaj — warknął jeszcze bardziej nieprzyjemnie. Jimin poczuł łzy, napływające do oczu. Spodziewał się wszystkiego. Jednak przewidzenie tak okropnego traktowania było trudniejsze, nie zakładał czegoś podobnego nawet w najgorszych scenariuszach. Taehyung podniósł się z materaca. Blondyn nie miał odwagi podnieść na niego wzroku. Dopiero, gdy trzask drzwi rozniósł się po niewielkiej sypialni, Jimin powoli podniósł głowę, a po jego policzkach popłynęły łzy.
![](https://img.wattpad.com/cover/367509753-288-k671784.jpg)
CZYTASZ
All my rainy days BTS vmin
RomanceWystarczył jeden deszczowy dzień, aby całe życie Jimina zmieniło się nie do poznania. Przypadkowe spotkanie z policjantem odmienia życie ich obu, ale nie sprawia, że to co złe staje się dobre. Czasami trzeba zrezygnować, albo walczyć mimo trudności...