Rozdział 15.1

17 1 0
                                    

Obudził go głośny huk w korytarzu. Podniósł się z kanapy przestraszony jak nigdy wcześniej. Rozejrzał się po salonie i przypomniał sobie wszystko co działo się jakieś kilka godzin temu. Nie pamiętał kiedy zasnął, ale wiedział, że ogromny strach wywołał ból brzucha oraz zmęczenie, nad którym nawet nie panował. Nie wiedział jakim cudem w ogóle zasnął.

— Taehyung? — wyszeptał, słysząc ciężkie kroki w korytarzu. Nie miał jednak odwagi ruszyć się z miejsca. Z powrotem usiadł na kanapie i wyjrzał zza oparcia, dokładnie obserwując ruch w ciemnym pomieszczeniu. Drżał ze strachu, ale gdy usłyszał ciężkie westchnienie, rozpoznał głos Taehyunga i odetchnął z ulgą.

— Jiminnie? — Usłyszał znajomy głos, ale brzmiał on tak, jakby Taehyung wcale nad nim nie panował.

Jimin niepewnie ruszył w jego stronę, ale gdy był w połowie drogi, Taehyung wszedł do salonu. Jego włosy wyglądały jak huragan, a koszula była pognieciona i wyglądała strasznie nieestetycznie. Jednak najgorsze w tym wszystkim było to, że od szatyna już z daleka dało się wyczuć nieprzyjemny zapach alkoholu.

Jimin odruchowo cofnął się o krok. Nie wierzył w to, co widział. Taehyung obiecał, że nie będzie więcej przesadzał z alkoholem, popełnił błąd, chociaż doskonale wiedział, że nie powinien, że przywoływał swoim zachowaniem najgorsze wspomnienia sprzed lat.

Jimin miał łzy w oczach, gdy jego chłopak z trudem pokonał dzielącą ich odległość. Taehyung chciał go przytulić, ale Jimin odsunął się na tyle szybko, że policjant nie mógł go złapać.

— Obiecałeś — powiedział drżącym głosem, ze łzami w oczach. — Jak mogłeś?

Nie miał słów, aby opisać to co czuł. Rozczarowanie nie oddawało tego jak bardzo się zawiódł. Czuł się tak jakby Taehyung dał mu w twarz i wyśmiał wszystko to o czym wcześniej rozmawiali. Obiecał, że nie będzie nadużywał alkoholu, a nie minęło nawet kilka tygodni i zrobił to znowu.

— Jiminnie... — powtórzył, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że nie był w stanie poprawnie wymówić imienia swojego ukochanego. Wypił o wiele za dużo. Dobrze o tym wiedział, ale jednocześnie nie docierała do niego ta z pozoru prosta informacja. — Jung... kook, dostał... awans.

Jimin pokręcił głową z niedowierzaniem. Po jego policzkach popłynęły łzy. Wyminął starszego i poszedł do sypialni. Rozpłakał się na dobre, gdy wyszukał sobie ubrania do spania. Wszedł do łazienki, aby przebrać niewygodne ubrania. Cholernie żałował tego, że tak bardzo się starał. Te wszystkie godziny poszły na marne, a jego plan legł gruzach. Chciał od razu wyjść z mieszkania Taehyunga i raz na zawsze zniknąć z jego życia, ale nie miał takiej możliwości. Gdzie miał uciekać, skoro w jego własnym domu czekało go coś podobnego, o ile nie gorszego? W tym mieszkaniu przynajmniej czuł się bezpiecznie.

Zdjął niewygodne rzeczy, ubrał bluzę i dresowe spodnie po czym wyszedł z łazienki. Wyszukał sobie ciepły kocyk i zabrał poduszkę. Minął Taehyunga w wejściu do sypialni, nawet na niego nie spojrzał.

— Nie dotykaj mnie — warknął i odpychając go od siebie, poszedł do salonu. Rzucił poduszkę na kanapę, upewniając się, że Taehyung został w sypialni, opadł na kanapę i przykrył się kocem.

Płakał w poduszkę przez dobre pół godziny. Do jego uszu docierało chrapanie Taehyunga. Nigdy nie chrapał, zawsze spał spokojnie, ale tym razem musiał przypominać Jiminowi o swojej obecności.

Przewrócił się na plecy i spojrzał w sufit.

— Co ja mam zrobić? — zapytał szeptem sam siebie. Po jego skroniach płynęły łzy, które moczyły jego włosy i uszy. Czuł się bezsilny, pokonany przez los, na który nie miał wpływu. Nie wiedział jak powinien zareagować. Dał Taehyungowi drugą szanse, a ten ją zmarnował. Nie powinien ryzykować i dawać mu kolejnej szansy, bo potem przyjdzie czas na czwartą, piątą i setną. Nie chciał skończyć w patologicznej rodzinie. Tak bardzo marzył o tym aby odmienić swój los, a trafił z jednego bagna do drugiego. Różnica była taka, że Taehyung na razie nie pił codziennie, ale jaką miał pewność, że sytuacja nie ulegnie zmianie po kilku kolejnych miesiącach? W ciągu jednego roku wszystko mogło się zmienić.

All my rainy days BTS vminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz