Za oknem znowu padało. Dochodziła dwudziesta druga, a na zewnątrz panowała praktycznie zupełna ciemność. Krople deszczu uderzały w szybę, przez co Jimin nie był w stanie zebrać myśli. Dopiero co skończył zmianę w pracy, chciał jechać do Namjoona, ale bał się z nim porozmawiać. Wiedział jak starszy zareaguje, gdy tylko dowie się o tym co stało się w nocy. Znał go wystarczająco dobrze, aby przewidzieć jego zachowanie. Żałował, że zerwał układ dla kogoś tak beznadziejnego jak Taehyunga. Cholernie żałował tej nocy, ale nie był w stanie sam przed sobą zaprzeczyć, że mu się to podobało. Było cudownie, jedna z najlepszych nocy w jego życiu zakończyła się płaczem i uczuciem upokorzenia ze strony partnera, z którym było mu tak dobrze. Sądził, że nic gorszego go już nie spotka i z tą myślą, wybiegł z samochodu, stając przed drzwiami do domu Namjoona. Zadzwonił do drzwi i od razu wszedł do środka. Uderzającą cisze przerywał głos telewizora. Jimin ruszył w stronę salonu, przeczesując wilgotne pasemka swoich włosów.
Zatrzymał się, gdy tylko ich spojrzenia się przecięły. Przyjaciel zeskanował go wzrokiem i dopiero po chwili wyprostował się na swoim miejscu.
— Po co przyjechałeś? — zapytał bez większych emocji w głosie.
— Nie chcesz mnie już znać... – Bardziej stwierdził niż zapytał. Właśnie tak odczuł jego zachowanie. Ten obojętny ton głosu był rzadkością, Namjoon nigdy tak do niego nie mówił, nawet gdy bardzo się pokłócili.
Jimin odwrócił się i już chciał wyjść z pomieszczenia, a zaraz potem z domu, ale w ostatniej chwili poczuł silny uścisk na nadgarstku, starszy szarpnął go w swoją stronę, zamykając w szczelnym uścisku. Przytulił go do siebie, a Jimin poczuł jak uczucie ulgi rozeszło się po jego ciele, sprawiając, że strach zniknął, zastąpiony zupełnym spokojem.
— Nigdy nawet tak nie myśl — powiedział z powagą i czułością w głosie. Odwrócił chłopaka twarzą do siebie i mocno przytulił. Zsunął dłonie na jego pośladki i chciał go podnieść, ale gdy tylko mocniej ścisnął jego idealne uda, młodszy jęknął przestraszony. Zabolało go, nie dlatego, że Namjoon zrobił coś źle, dalej odczuwał dyskomfort po zbliżeniu z policjantem. Cofnął się o krok w tył i spojrzał w oczy Jimina. — Przeleciał cię?
Zrobiło mu się wstyd, ale dlaczego miał zaprotestować, skoro sam nie mógł nazwać tego inaczej?
— To nie tak... — zaczął, ale Namjoon nie potrzebował już nic więcej. Cofnął się jeszcze o dwa kroki, a Jimin wbił wzrok w podłogę. Nie wiedział jak się zachować. Czuł się prawie tak samo upokorzony jak rano, gdy został wyrzucony z mieszkania Taehyunga. Wtedy było mu cholernie przykro, a tym razem zwyczajnie wstydził się tego co zrobił.
— Pozwoliłeś mu się wykorzystać. Inaczej tego nie nazwę i ty też nie powinieneś go usprawiedliwiać — powiedział twardo, z powagą, której Jimin nie znosił. Zmienił nastawienie, gdy zobaczył łzy w oczach młodszego. — Zrobił ci krzywdę? — zapytał, delikatnie chwytając jego policzki w swoje duże, ciepłe dłonie. Ich spojrzenia się spotkały, a Jimin delikatnie pokręcił głową na boki.
— Sam tego chciałem — przyznał i mocno wtulił się w silne ramiona starszego. Namjoon nic nie mówił, nie chciał go jeszcze bardziej karać. Dostał to, na co sobie zapracował, to była wystarczająca nauczka na przyszłość, Namjoon nie zamierzał dokładać mu więcej bólu. — Jestem głupi...
— Po prostu głupio postąpiłeś, ale więcej nie popełnisz tego samego błędu, prawda? — mówił czule, delikatnie sunąc palcami po jego plecach. Zaraz potem przeczesał jego włosy. — Kochanie...
— Przepraszam. — Spojrzał w ciemne oczy przyjaciela. — Naprawdę nie wiem dlaczego uznałem, że Taehyung jest...
Namjoon przerwał mu pocałunkiem. Zaczął namiętnie całować jego pełne usta, delikatnie przygryzając dolną wargę. Jimin nie zamierzał protestować, potrzebował bliskości jak jeszcze nigdy wcześniej. Wsunął palce we włosy starszego i pozwolił mu się podnieść. Czuł lekki ból, gdy Namjoon mocno zaciskał palce na jego pośladkach czy udach, ale nie reagował, zasłużył sobie na ból, był głupi, więc musiał za to cierpieć.
CZYTASZ
All my rainy days BTS vmin
RomanceWystarczył jeden deszczowy dzień, aby całe życie Jimina zmieniło się nie do poznania. Przypadkowe spotkanie z policjantem odmienia życie ich obu, ale nie sprawia, że to co złe staje się dobre. Czasami trzeba zrezygnować, albo walczyć mimo trudności...