Obudziłem się wbrew pozorom z czystymi myślami i lekką głową ,której wcale nie rozsadzał ból. Czułem się lekki jak piórko gdy wtulałem się w miękką poduszkę o zapachu znajomej wody po goleniu. W moich myślach panowała czarna dziura ,która pochłonęła wszelkie wspomnienia z wczorajszego dnia. Pamiętałem tylko tyle ,że odpłynąłem gdy Dylan opowiadał o tym ,że ma wolną chatę bo rodzice wyjechali z jego rodzeństwem na dwa tygodnie do Nowego Jorku.
Wszystko wydawało się być snem ,czymś nierealnym jednak... Moje myśli się rozjaśniły. Urwał mi się film. Dylan mnie naćpał i dobrze kurwa wiedziałem kto używał wody kolońskiej ,której zapachem nasiąknęła poduszka.
Otworzyłem oczy. Pościel była świeża a szare ściany tak znajome. Niemal od razu wystrzeliłem z łóżka.
-Co ja tu kurwa robię? -zapytałem ostro Aidena ,który przeciągał się zaspany na krześle ,które wcześniej było przystawione do biurka ,a teraz z niewiadomych przyczyn stało pod drzwiami. -Dlaczego zastawiasz drzwi? Spałeś na tym krześle?
-A gdzie miałem spać kiedy zajmowałeś moje łóżko?- odpowiedział z pogardą ziewając.
-Gdzie moja bluza?
-Tam gdzie ją odrzuciłeś.- skinął na drugi koniec pokoju gdzie bluza zawisła na krańcu regału.
Zmrużyłem oczy narzucając na siebie ciemnozielony materiał. Kiedyś paradowanie przy mężczyźnie bez górnej części garderoby należało do porządku dziennego ,lecz teraz czułem się niezręcznie. Jak ja się kurwa znalazłem półnagi w łóżku swojego ex?
-Co ty mi zrobiłeś?
-Ja?- otworzył szeroko oczy ze zdziwienia.- Serio niczego nie pamiętasz?
-Gdybym pamiętał to bym nie pytał ,kretynie. -wycedziłem nie wiedząc w co wpaść.
Chodziłem nerwowo po pokoju.
-Twój książę z bajki dosypał ci czegoś do kawy. I tak oto z twoją uroczą czekoladką uratowaliśmy cię przed psychopatą. Podziękowania przyjmuję tylko pocztą.
Ja pierdolę. Ja pierdolę! W mojej pamięci zagościły przypadkowe obrazy jak przez mgłę przypominające mi o poprzednim dniu. To wszystko nie było snem. Ja naprawdę spotkałem się z Dylanem. On naprawdę mnie naćpał i chciał wykorzystać.
-Gdzie jest Palmer?
-U ciebie. Kryje ci dupę przed rodzicami. -rzucił beznamiętnie rozpierając się na krześle. -To już koniec przesłuchania?
-Dlaczego tu jestem?- dopytywałem nerwowo i usiadłem na skraju łóżka próbując się uspokoić.
-A wolałbyś żeby matka widziała cię naćpanego i wyszły na jaw te twoje kłamstewka?
Zmrużyłem oczy. Światło drażniło moje zmysły.
-Czy Palmer..?
-Sama to zaproponowała. Współpracowaliśmy jak atomówki. Dziś planujemy zaplatać wianki przyjaźni.
Złapałem za poduszkę i cisnąłem go z całej siły w twarz. Ani kurwa odrobinę nie było mi do śmiechu.
-Możesz chociaż chwilę zachowywać się poważnie?
Aiden przewrócił oczami wzdychając.
-Po co właściwie się z nim umówiłeś?- dopytywał odrzucając poduszkę na bok.
-Szedłem do ciebie i...- wytężyłem zmysły by ułożyć chronologicznie wszystkie wydarzenia.- Przekonał mnie ,że chce pogadać jak za starych dobrych czasów i...
CZYTASZ
Wszystko co po sobie zostawiłeś |bxb| cz.II
RomanceMoje życie stało się piekłem. Każdy dzień był torturą ,zlepkiem minut ,które zabijałem odbierając sobie rozum. Waszyngton miał być bajką- okazał się ucieczką ,swoistą oazą ,w której pozwalałem sobie codziennie upadać od nowa. Odciąłem się od poprzed...