Perspektywa Harry'ego
*CZAT GRUPOWY ONE DIRECTION*
Hazza: Dzisiaj też mi się nudzi
Lima: Idź marudź Tomlinsonowi
Hazza: Jak mu marudze to sie na mnie drzecie
Lima: Można marudzić bez jęczenia nikt nie chce tego słyszeć
Lou: Rel
Nialler: Rel
Zenon: Rel
Hazza: Pffff
Połozyłem telefon na szafke i westchnąłem
- Aż tak bardzo ci sie nudzi? - zapytał Tomlinson
- Tak - wzruszyłem ramionami
- Jak byłem młodszy miałem jakieś 4 lata i mi się nudziło to mama mi powiedziała że jak tak bardzo mi sie nudzi to mam zdjąć ubrania i ich pilnować - oznajmił Lou patrząc w sufit
- Ciekawie
- Wiem
- Zadziałało?
- Chyba tak bo od tamtej pory juz nigdy mi sie nie nudziło bo bałem się ściągać ciuchy
- Kreatywne podejście
- No wiem
- Jako iż jestem bardziej kreatywny to przekształce to zadanie jakoś inaczej
- Zaczynam się ciebie bać - zaśmiał sie Loueh
- Dopiero? - zaśmiałem się
Wyciągnąłem kilka ciuchów z walizki i zacząłem ich pilnować
Tomlinson uderzył się w czoło po czym poszedł spać
Po dwóch godzinach przyszedł Zayn
- Budź Lou bo idziemy rozkręcać impreze
- Tak jest panie kapitanie
- TOMMO WSTAJEMY NIE ŚPIMY - krzyknąłem mu do ucha
- Biedny Louis... - powiedział Zayn po czym szybko ulotnił się z pokoju
- KURWA HARRY NIE STRASZ CHUJU UPOŚLEDZONY - krzyknął zaspany Louis
- Idziemy rozkręcać impre - oznajmiłem wesoło
- Ja ide spać - przykrył sie kołdrą i próbował zasnąć
- No dawaj może sie okazać że to będzie najlepsza impreza w twoim życiu
- Lepsza od tej w samolocie?
- Lepsza od tej w samolocie
- No to lecimy
Poszliśmy do salonu gdzie czekali na nas Liam, Niall, Zayn, Gigi i pare innych ludzi których nie znałem ale chuj
Przez pierwsze pół godziny imprezy nic nie piłem ale i tak świetnie się bawiłem. Śpiewalismy tańczyliśmy rozmawialismy plotkowaliśmy aż w końcu zacząłem pić i sie najebałem że tak powiem
Głównie pilnowałem aby Tomlinson nie odjebał nic bo zazwyczaj jak się nachleje to robi różne rzeczy to nie tak że najebany pilnował najebanego on był w miare trzeźwy ale i tak był zbyt pewny siebie po alkocholu i tak najebany pilnował w miare trzeźwego tego jeszcze świat nie widział. Poprostu się o niego martwiłem Lou jest zazwyczaj cichy i dopiero po alkocholu mu coś odbija dlatego pije tylko okazjonalnie. Nie żebyśmy my byli jakimiś alkocholikami z Liamem, Niallem i Zaynem poprostu Tomlinson pił owiele rzadziej od nas.
Godzina jakaś 3:40 każdy najebany w 4 dupy i każdemu DOSŁOWNIE KAŻDEMU puszczały hamulce.
Jacyś ludzie postanowili sie jebać w grupie. Nie oceniam aczkolwiek jest to obrzydliwe.
Liam i Niall zniknęli w ich pokoju. Wole nie wiedzieć co sie tam działo.
Zayn i Gigi poszli do siebie do pokoju. A ja próbowałem zaporowadzić Tomlinsona bezpiecznie do pokoju aby sie wyspał lecz coś poszło nie tak.
Lou przyciągnął mnie do siebie a ja niewiele mysląc zacząłem go całować. Były to niewinne pocałunki aż do czasu. Hamulce to chyba już dawno się zjebały. Nasze niewinne wymienianie DNA drogą ustną dosyć szybko przemieniło się w coś co raczej nie powinno się w tedy stać. A mianowicie chodzi o stosunek sexualny.
Nie jestem nauczycielem WDŻ dlatego omine wam szczegóły i wyjaśnienie kto wie ten wie o co chodzi i niech tak zostanie.
Słyszałem jakieś powiadomienia w naszych telefonach ale nie obchodziły mnie one w tedy liczyło się tylko to że Lou był blisko a nawet BARDZO blisko.
Jutro pewnie oboje bedziemy tego nie pamietać albo żałować. Lecz jutro to jutro a teraz to teraz. Jutro nie ma znaczenia liczy się tylko teraz.
CZYTASZ
Louis Secret's | Larry Stylinson
FanfictionLouis potajemnie podkochuje się w Harrym od dobrych paru lat. Za to Harry aby zapomnieć o uczuciach do swojego przyjaciela od paru lat jest kobieciarzem. Pewnego dnia Louis, Harry, Zayn, Niall i Liam postanawiają zagrać w grę „wyznania", która poleg...