11.

22 1 4
                                    

Perspektywa Harry'ego

*CZAT GRUPOWY ONE DIRECTION*

Hazza: Dzisiaj też mi się nudzi

Lima: Idź marudź Tomlinsonowi

Hazza: Jak mu marudze to sie na mnie drzecie

Lima: Można marudzić bez jęczenia nikt nie chce tego słyszeć

Lou: Rel

Nialler: Rel

Zenon: Rel

Hazza: Pffff

Połozyłem telefon na szafke i westchnąłem 

- Aż tak bardzo ci sie nudzi? - zapytał Tomlinson

- Tak - wzruszyłem ramionami 

- Jak byłem młodszy miałem jakieś 4 lata i mi się nudziło to mama mi powiedziała że jak tak bardzo mi sie nudzi to mam zdjąć ubrania i ich pilnować - oznajmił Lou patrząc w sufit

- Ciekawie 

- Wiem 

- Zadziałało?

- Chyba tak bo od tamtej pory juz nigdy mi sie nie nudziło bo bałem się ściągać ciuchy

- Kreatywne podejście

- No wiem

- Jako iż jestem bardziej kreatywny to przekształce to zadanie jakoś inaczej

- Zaczynam się ciebie bać - zaśmiał sie Loueh

- Dopiero? - zaśmiałem się

Wyciągnąłem kilka ciuchów z walizki i zacząłem ich pilnować

Tomlinson uderzył się w czoło po czym poszedł spać

Po dwóch godzinach przyszedł Zayn

- Budź Lou bo idziemy rozkręcać impreze

- Tak jest panie kapitanie

- TOMMO WSTAJEMY NIE ŚPIMY - krzyknąłem mu do ucha

- Biedny Louis... - powiedział Zayn po czym szybko ulotnił się z pokoju

- KURWA HARRY NIE STRASZ CHUJU UPOŚLEDZONY - krzyknął zaspany Louis

- Idziemy rozkręcać impre - oznajmiłem wesoło

- Ja ide spać - przykrył sie kołdrą i próbował zasnąć

- No dawaj może sie okazać że to będzie najlepsza impreza w twoim życiu

- Lepsza od tej w samolocie?

- Lepsza od tej w samolocie

- No to lecimy

Poszliśmy do salonu gdzie czekali na nas Liam, Niall, Zayn, Gigi i pare innych ludzi których nie znałem ale chuj 

Przez pierwsze pół godziny imprezy nic nie piłem ale i tak świetnie się bawiłem. Śpiewalismy tańczyliśmy rozmawialismy plotkowaliśmy aż w końcu zacząłem pić i sie najebałem że tak powiem

Głównie pilnowałem aby Tomlinson nie odjebał nic bo zazwyczaj jak się nachleje to robi różne rzeczy to nie tak że najebany pilnował najebanego on był w miare trzeźwy ale i tak był zbyt pewny siebie po alkocholu i tak najebany pilnował w miare trzeźwego tego jeszcze świat nie widział. Poprostu się o niego martwiłem Lou jest zazwyczaj cichy i dopiero po alkocholu mu coś odbija dlatego pije tylko okazjonalnie. Nie żebyśmy my byli jakimiś alkocholikami z Liamem, Niallem i Zaynem poprostu Tomlinson pił owiele rzadziej od nas.

Godzina jakaś 3:40 każdy najebany w 4 dupy i każdemu DOSŁOWNIE KAŻDEMU puszczały hamulce.

Jacyś ludzie postanowili sie jebać w grupie. Nie oceniam aczkolwiek jest to obrzydliwe.

Liam i Niall zniknęli w ich pokoju. Wole nie wiedzieć co sie tam działo.

Zayn i Gigi poszli do siebie do pokoju. A ja próbowałem zaporowadzić Tomlinsona bezpiecznie do pokoju aby sie wyspał lecz coś poszło nie tak.

Lou przyciągnął mnie do siebie a ja niewiele mysląc zacząłem go całować. Były to niewinne pocałunki aż do czasu. Hamulce to chyba już dawno się zjebały. Nasze niewinne wymienianie DNA drogą ustną dosyć szybko przemieniło się w coś co raczej nie powinno się w tedy stać. A mianowicie chodzi o stosunek sexualny. 

Nie jestem nauczycielem WDŻ dlatego omine wam szczegóły i wyjaśnienie kto wie ten wie o co chodzi i niech tak zostanie.

Słyszałem jakieś powiadomienia w naszych telefonach ale nie obchodziły mnie one w tedy liczyło się tylko to że Lou był blisko a nawet BARDZO blisko.

Jutro pewnie oboje bedziemy tego nie pamietać albo żałować. Lecz jutro to jutro a teraz to teraz. Jutro nie ma znaczenia liczy się tylko teraz.

Louis Secret's | Larry Stylinson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz