Aria
Gdy się obudziłam, Axel wciąż spał. Promienie słońca wpadały do sypialni spomiędzy welurowych zasłon. Nigdy jeszcze nie przeżyłam tak cudownej nocy. Było niesamowicie czuć go w sobie po tym, jak podniecał mnie odkąd tylko zobaczyłam go w tej księgarni.
Gdy spał, wyglądał tak niewinnie, ale wciąż był nieziemsko przystojny. Czułam się cała obolała, ale i szczęśliwa. Nawet jeśli miałoby nam się nie udać, nie żałowałam, że to on był moją seksualną przygodą.
Podniosłam się z łóżka. Byłam naga. Nie chciałam odziewać się w swoje ubrania, więc postanowiłam pożyczyć jedną z koszulek Axela. Chyba by się o to nie obraził? Ubrałam się i na chwilę zniknęłam w łazience, by zobaczyć, jak wyglądam. Miałam zaróżowione policzki i rozczochrane włosy. Wyglądałam... hm, jakby ktoś mnie właśnie zerżnął. Na samo wspomnienie minionej nocy na moich ustach pojawił się wstydliwy uśmiech.
Zeszłam do kuchni. Nie wiedziałam, na jakim etapie była nasza relacja. Może po obudzeniu się, chciałby mnie stąd wyrzucić? Ale uznałam, że dobrym pomysłem będzie mu się odwdzięczyć za wczorajszą kolację. Oczywiście, nie chciałam się krzątać po kuchni, ale liczyłam, że nie będzie z tego powodu zły.
Znalazłam składniki na najprostszy przepis, jaki umiałam zrobić. Jajka, bekon, pomidory, mleko, sól i pieprz. Zdecydowałam się, więc zrobić jajecznicę na bekonie z pomidorami. Podsmażyłam bekon, wlałam roztrzepane jajko z odrobiną mleka, solą i pieprzem, a na końcu dodałam pokrojone w kosteczkę świeże pomidory.
– Co pichcisz? – wzdrygnęłam się, gdy poczułam za sobą ciało Axela. – Pięknie pachnie.
– Wystraszyłeś mnie. – zaśmiałam się, nie przerwawszy mieszać jajecznicy. – Wybacz, że się rządzę. – dodałam ze skruchą.
– Wybaczę, jeśli to rządzenie będzie tego warte. – odparł żartobliwie.
– Mam nadzieję.
Nałożyłam jajecznicę na talerze i postawiłam na wyspie kuchennej. Axel w międzyczasie włączyłam ekspres, by zrobić nam kawę.
Axel zaszedł mnie od tyłu. Po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz, gdy poczułam na udzie delikatne muśnięcie jego palców.
– Widzę, że w mojej szafie też się rządziłaś. – rzekł rozbawiony tonem.
Nim odpowiedziałam, jego usta zaczęły pieścić delikatną skórę mojej szyi. Moja cipka znów zrobiła się wilgotna. Ten facet cholernie mnie podniecał, a ja wciąż nie miałam dość. Chciałam go więcej i więcej.
– Nie masz majtek.
Wygięłam się, gdy jego palce przelotnie musnęły moją łechtaczkę. Sapnęłam na ten gest. Boże, jak to możliwe, że miał w sobie tyle wigoru? Zresztą, przy nim nawet ja miałam ochotę na więcej, choć większość nocy spędziliśmy na zaspokajaniu swoich potrzeb.
– Czy byłam dobra?
Oczywiście, musiałam to spieprzyć.
– Co? – Zdziwił się i przystopował.
– Nie, nic, nieważne.
Dlaczego w ogóle o to zapytałam? Odwrócił mnie przodem do siebie I uniósł mój podbródek, zmuszając, bym na niego spojrzała.
– Jeśli coś cię niepokoi, po prostu powiedz. – uśmiechnął się lekko.
– Ja... Adam za każdym razem mówił, że powinnam się bardziej starać.
– Myślałaś o nim, robiąc to ze mną?
O, Boże! Nie tak to miało zabrzmieć.
CZYTASZ
Miłość w żołnierskim stylu
RomantizmKochałam jednego... Ale to ten drugi okazał się moim przeznaczeniem. Historia pełna wzruszeń, cierpienia, miłości i romantyzmu oraz nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Historia o żołnierzu, który myślał, że nigdy się nie zakocha, o nieśmiałej dziewczy...