Uśmiech Juliana jest jak złoto. Jak piękne wspomnienie, które teraz... mam tuż przed sobą.
Wyciągam komórkę z kieszeni i sprawdzam czas na prędce.
– Mam pięć minut, zanim Tatiana zacznie mnie szukać – ostrzegam.
Julian śmieje się ciepło.
Rzucam się w jego kierunku, chcąc go przytulić, ale przeskakuję przez jego ciało jak przez mgłę. Moje serce się zaciska. Nie ma go tu materialnie.
Wpadam na ścianę i odbijam się od niej. Moje oczy zachodzą łzami.
– Mam omamy? – szepczę.
Julian kręci głową.
– Udało mi się ocalić moją duszę i wrócić, by… by porozmawiać. Na chwilę.
Marszczę brwi.
– Przeprosić – dodaje.
Biorę głębszy wdech. Jego znajomy głos jest niesamowicie kojący. Ostatnie wspomnienia z nim w roli głównej to nasze kłótnie przez cały dzień, potem wieczorem w deszczu tuż przed jego śmiercią.
Czas ucieka. Jestem tu już trzy minuty i wiem, że to nie żarty.
Posyłam Tatianie wiadomość, że mam kłopoty żołądkowe i potrzebuję jeszcze dodatkowe dziesięć minut. Może jakimś cudem mi uwierzy.
W odpowiedzi dostaję tylko trzy emotikony papieru toaletowego. Mogę sobie wyobrazić, jak je wklepuje i wysyła, siedząc gdzieś z boku na oparciu ławki i pakując sobie lody do ust.
– Przepraszam, Maven. Przepraszam za wszystko. Nie chciałem, byśmy pokłócili się w ten sposób tuż przed moją śmiercią.
Kiwam energicznie głową.
– Ja też tego nie chciałam.
Julian lustruje wzrokiem moją sylwetkę.
– Wyglądasz świetnie. Inaczej, niż wcześniej. Lepiej.
– Dziękuję.
– Wiem, że nie mieszkasz w naszym domu. Wiem, co stało się z rodziną Russo.
– A więc znasz historię. Julian, ja… muszę cię ostrzec, że nie mamy zbyt wiele czasu. Uwierz mi. Teraz współpracuję z June i jej demonami i powinnam powiedzieć im, że się ze mną kontaktujesz…
– Przyszedłem tylko cię przeprosić i… wyznać ci prawdę.
Przełykam ślinę.
Co?
– Prawdę?
Julian w skupieniu kiwa głową.
– Ja też nie mam zbyt wiele czasu, Maven. Ta projekcja nie może trwać długo. W każdej chwili mogę zniknąć. A zależy mi na tym, byś wiedziała.
– Wiedziała co?
Jeśli on ukrywał przede mną coś istotnego…
– Chodzi o twoją moc – wydusza. – Teraz myślę, że ukrywanie twoich prawdziwych zdolności przez całe twoje życie było błędem. Powinnaś była wiedzieć, Maven. Nazywają cię Widzącą Śmierć, ale to nie wszystko, czym jesteś.
Moje usta wysychają,
– Julian…
– Daj mi dokończyć, zanim poczujesz do mnie urazę. Przeprosiłem cię. Nie wiedziałem, co robić. Twoi rodzice kazali cię chronić.
CZYTASZ
Gdy widzisz śmierć (Srebrna Noc #4)
FantastiqueOna widzi przyszłość. On jest śmiercią. A śmierć zawsze jest przyszłością. #gdywidziszER