Zelda przeciągnęła się na kanapie, mrugajac kilkukrotnie, by móc po chwili zobaczyć w zasięgu wzroku mini wersje jej Pani.
{Nanami} - Potrzebuje twojej pomocy.
{Zelda} - Młoda, zapomniałas chyba, że to nie ty mi rozkazujesz. Możesz być główna dusza ale to Riley mnie kontroluje i trzyma na smyczy.
To przecież racja. Demonica nie był nic winna temu dziecku. Choć ciężko było tak o niej powiedzieć, bo miała dojrzałość większą niż nie jeden dorosły.
Po chwili namysłu wreszcie , sapnela.
{Zelda} - Dobra, o co chodzi? Pośpiesz się, bo chce się jeszcze zdrzemnąć.
{Nanami} - Musimy uratować Riley. Wiesz co planuje zrobić, a wtedy i ty umrzesz!
{Zelda} - Wiem, i nie przeszkadza mi to.
{Nanami} - Co..? - nie mogła uwierzyć , że tamta tak po prostu olała fakt, że może przestać istnieć.
Zelda poprostu obróciła się do niej plecami, wreszcie pozwalajac sobie na zamkniecie oczu. Na początku te dwie duszy były jej utrapieniem, ale teraz...staly się nieodłącznym elementem jej życia. Nie przeszkadzała jej sensowna śmierć, w dobrej sprawie.
Jeśli to było to czego pragnęła Ri.
Liczyła jedynie, że ONA sobie poradzi.
Oni nie wiedzieli, że ona już została obalona.Przez o wiele silniejszy byt...
* * * * * * * * *
Odetchnęlam z ulgą, gdy demon upadł martwy na ziemię, nie będąc w stanie już zagrozić Liv. Dziewczyna powoli podniosła wzrok na swojego wybawce, a Dayen puścił jej oczko, za co dostał łukiem w kostkę.
Zalgo widocznie nie był zadowolony z takiego obrotu spraw, ale czułam że spodziewal się , że Dayen nie pozostanie mu lojalny.
Mój młodsza brat sprowadził demony do lasu, ale jednocześnie w taki sposób, by nie zagroziły rezydencji. Sam budynek był również długo po za jego zasięgiem, dobrze ukryty.
...
Walka zaczęła się bardzo szybko.
Nawet gdy udało mi się uniknąć pojawiajacych się znikąd demonów i go zranić, on od razu się regenerował, a ja byłam odrzucana albo raniona , podobnie jak dziewczyny, mimo zorganizowanych ataków.Moje trucizny na niego nie działały. Szybko podobnie jak Nerisa, odcinal sobie kończyny. Nie miałam wystarczająco czasu by zaplikowac mu najsilniejszego płynu, uważał gdy widział co mam w dłoni.
Moje płomienie...Regenerował sie tak szybko, że każdy spalony skrawek skóry, zaraz wracał na swoje miejsce, przez co narazie musiałam zrezygnować z tej mocy.
Loonarx próbowała użyć cieni, by zmusić go do upadku, ale ruszenie go graniczyło z cudem.
Toby, który znalazł się tu z swoją,,znajomą 😏" musieli się wkrótce ukryć bo mało co mogli zrobić.
CZYTASZ
~𝑍𝑎𝑏𝑖𝑗 𝑚𝑛𝑖𝑒,𝑝𝑟𝑜𝑠𝑧𝑒̨...~ / 𝐶𝑟𝑒𝑒𝑝𝑦𝑝𝑎𝑠𝑡𝑎 𝑆𝑡𝑜𝑟𝑦
ФанфикŚmierć. Szaleństwo. Strata. Cierpienie. Rozpacz. Ciemność. Powrót. Nienawiść. Chęć zakończenia tego - w tych kilku słowach można opisać los Riley. Riley. Dziewczyna przeklęta przez los. Czy odnajdzie szczęście? Czy ktoś obudzi w niej dawną ją? Czy...