~Rozdział 35 - Zdrada~

10 0 3
                                    

~Rita pov.~

Puk puk

Puk puk

...

..

..

PUK PUK!

{Ja} - Już wstaje no! Uspokój dupę! - jeknelam pod nosem, przeklinając w głowie,że nie zabrałam więcej wódki,bo nie miałam nawet porządnego kaca. Jedynie chciało się spać.

Wstałam z ziemi, przeciągając się,w sekundę zapominając ,że nawet ktoś pukał.

Slenderman to jednak miał jak cholera słabą głowę. Odleciał bo jednej butelce i sama musiała kończyć do tego Mickiewicza,a potem Żubrówkę.

Może powinnam przerzucić się na wino? Może piwo...

Nah

PUK PUK

{Rita} - CICHO BYC! JA TU ROZMYŚLAM NAD MOIMI WYBORAMI ŻYCIOWYMI!

Wtedy do środka ,bez ostrzeżenia wszedł Trenderman i zastygł widząc zastane przez niego pozostałości bo naszej małej imprezie.
Kieliszki stały na stole,a bardziej leżały na jego skraju, przewrócone,gdy kapały z nich reszki przezroczystego cudu z niebios podarowanego.

Dopiero teraz zorientowałam się,że mój towarzysz wyparował.

{Trenderman} - ...Co tu sie...gdzie jest Slenderman?

{Rita} - a skąd ja mam wiedzieć... - mruknęłam pod nosem,chwiejnie wstając, po czym oparłam się o najbliższy mebel,którym była biblioteczka i wręcz od razu na moją głowę zleciał jakiś album. - ALA! Co do- ....

Zamrugała gdy zobaczyła stronę ze zdjeciami na której otwarła się książka. Ponownie uklekla i dała znak mężczyznie by podszedł,co ten posłusznie zrobił.

{Trenderman} - Czekaj... Przecież ten facet tutaj...

{Rita} - Ta...

Jedynie wpatrywałam się w jedno konkretne zdjęcia,które wyróżniało się wielkością w porównaniu do reszty. Przedstawiało Slendermana,ale rysy miał ciut młodsze, ale bardziej zadziwiająca była postać obok niego.

Może i była pijana,ale zawsze rozpozna te rażące w oczy więzy krwi,które tak bardzo uwieczniły się w genach

Dlugawe brąz włosy do ramion, lekko zaczesane na te prawe, a część z nich spięto w drobny kok z tyłu. Blizna na łuku brwiowym wyróżniała się na bladej twarzy. Ciemny płaszcz,pod to koszula w trochę jaśniejszym kolorze..Szyję owijała czarnawa wstążka,która również ujawniała się pod dziwnie zaszytym kołnierzykiem,gdzie dopieto do niej niebieska broszkę...Taka sama jaką miała Riley...

Krajobraz za nimi wydawał się jakby był z innej epoki niż wynaleziono pierwszy pstrykacz takich zdjęć.

Jego oczy... Czuli,że mimo że prawdopodobnie już nie żyje...Patrzył prosto na nich..Niemo z nimi rozmawiając..Ostrza potrafiące przeciąć duszę i sprawić,że zastygniesz w bezruchu...

.
.

.

.
...

Ojciec Riley.

{Trenderman} - Nie... Przecież wiek Riley sięga czasów średniowiecza.. - złapał się za głowę,nie będąc prawdopodobnie przygotowany na taki szok. - To się nie trzyma kupy...Jej ojciec musiałaby by być jeszcze starszy...

{Rita} - Niby nie ma...Jeśli nie znasz legendy o Pięciorgu Klątw.

{Trenderman} - Przecież to bujda ,bajeczka dla dzieci na dobranoc. Nikt nie bierze tego na poważnie.

~𝑍𝑎𝑏𝑖𝑗 𝑚𝑛𝑖𝑒,𝑝𝑟𝑜𝑠𝑧𝑒̨...~ / 𝐶𝑟𝑒𝑒𝑝𝑦𝑝𝑎𝑠𝑡𝑎 𝑆𝑡𝑜𝑟𝑦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz