Perspektywa Dylana
- Występujący u Hailie ból głowy jest zwykłym objawem przeziębienia, ale mam jeszcze jedną wiadomość. Panna Hailie Monet popadła w depresję. Bardzo mi przykro... To że tak wiele osób w jej życiu straciło życie, bardzo na to wpłynęło... Zalecam wizyty u psychologa. Możecie teraz do niej wejść.
- Malutka, jak się czujesz? - zapytał łagodnie Will.
- Dobrze - odparła obojętniePerspektywa Hailie
Poszłam do szkoły, a potem wróciłam do domu. Cały dzień byłam obojętna wobec wszystkiego. Nie wiem czemu, ale nie za bardzo mnie to obchodziło. Do mojego pokoju wszedł Tony.
- Hej młoda, zbieraj się bo jedziemy do psychologa.
- Ale po co? - zapytałam obojętnie
- Z pewnych przyczyn
- No ale z jakich - zapytałam już lekko wnerwiona
- Masz Depresję. Lekarz mówił że w twoim życiu za dużo się działo. Ale spokojnie. Jak będziesz chodzić regularnie do psychologa to będzie wszystko dobrze.
Przyjechaliśmy pod wielki budynek i zaczęliśmy sesję.* Skip Time 3 tygodnie później*
Do psychologa chodziłam codziennie przez 3 tygodnie. Było już lepiej. Zeszłam na śniadanie I spotkałam tam Dylana, Willa I Vinca.
- O cześć dziewczynko - powiedział Dylan - słuchaj mam pomysł. Od dawna chciałem skoczyć z bungee. I teraz pomyślałem że adrenalina ci pomoże w pozbyciu się tego cholerstwa. I przy okazji będzie to twój prezent urodzinowy.
- Dylan Słownictwo - upomniał go Vincent
- Tak tak
- W sumie to ja też chciałam skoczyć z
bungee
- To jedziemy jutro?
- Tak! - odpowiedziałam podniecona
Przez 3 tygodnie ślad po depresji zdążył zaniknąć. Byłam już prawie całkowicie zdrowa psychicznie. Cieszyłam się z wyjazdu. I z moich urodzin, co oznaczało że wszystko było już w normie. Zrobiłam śniadanie, szybko je zjadłam I pobiegłam na górę.
Nie mogłam się doczekać moich 16 urodzin. Dlatego cały dzień spędziłam na czytaniu książkę, chcąc przyśpieszyć dzień. Rzeczywiście szybko mi minął. Szybko ubrałam się w piżamę, walnęłam się na łóżko i momentalnie zasnęłam.Perspektywa Dylana
- Dziewczynko! Wszystkiego najlepszego! - krzyknąłem wchodząc do jej pokoju z prezentem w dłoniach.
- Dylan! - zawołała uradowana - co tam masz?
- Coś dla ciebie
- A co? Mogę otworzyć? Proooooszę!
- Łap - powiedziałem i rzuciłem jej prezent.
A dokładniej rzuciłem jej...Perspektywa Hailie
- Łap - powiedział i rzucił mi mój prezent.
Poczułam coś metalowego w dłoniach. Spojrzałam co to i zobaczyłam... KLUCZE OD AUTA!!!
- DZIĘKUJĘ DYLANNNN ZAWSZE CHCIAŁAM MIEĆ AUTO!!!!
Wyszliśmy z domu do garażu. Zobaczyłam piękne różowy Porshe z szyber dachem!
- Ale piękne... DZIĘKIII - krzyknęłam i rzuciłam się na brata.
- To co jedziemy?
- Moim autem?
- No tak!
- A ty przypadkiem nie piłeś?
- Jasne że piłem, ale to nie ja prowadzę
- Ja?! Ja man kierować?! Naprawdę?!
- Tak ty
- Dziękiiiii!!!
Wsiadłam do mojego auta, po czym zapaliłam je. Dylan włączył mi nawigację i pojechaliśmy. Jechaliśmy tylko 20 minut. Podszedł do nas jakiś Pan.
- Przepraszam czy możemy zapisać się na skok? - zapytał Dylan
- Tak, jasne. Ile osób?
- Dwie.
- Proszę imię, nazwisko, wagę i wzrost dwóch osób.
- Ja mam na imię Dylan Monet, ważę 62 kilogramy i mam 184 cm wzrostu.
- Dobrze - zanotował - a druga osoba
- Hailie Monet, ważę 49 kilogramów i mam 168 wzrostu
- Dobrze, zapraszam do szybu.
Skierowaliśmy się do maszyny i wjechaliśmy na górę.
CZYTASZ
Inna wersja Rodziny Monet
Teen FictionHailie mieszka z tatą I dziadkiem. W tragiczny sposób ich traci. Zamieszkuje u Monetów. Przeczytajcie jeżeli chcecie poznać dalsze losy Hailie Monet. Do zobaczenia🐸😙 Ps: nie zwracajcie uwagi na błędy ortograficzne.