#ktfMK
DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Mieszkam z Chrisem od dwóch miesięcy i każdego dnia utwierdzam się w przekonaniu, że kolejna szansa była najlepszą decyzją, jaką mogłam podjąć. Jesteśmy szczęśliwi. Dni mijają szybko, o wiele lepiej jest się uczyć i pracować mając świadomość, że w domu czeka ktoś, kogo kocham. A Christopher zdecydowanie nie jest tą samą osobą, co kiedyś. Mrok, który w nim widziałam, zniknął na dobre. Jest troskliwy, opiekuńczy, zaradny i szczery. Nie ma między nami kłótni, tajemnic ani niedopowiedzeń. Jestem dumna z tego, jak się rozwija i z uśmiechem patrzy w przyszłość.
***
Kończę szykować kolację, kiedy chłopak wchodzi do mieszkania.
- Ale pachnie... - stwierdza, przekraczając próg. – Nie musiałaś gotować, na pewno jesteś zmęczona. Przygotowałbym coś. – Posyła mi lekko rozgniewane spojrzenie.
- Och, bez przesady, chciałam zrobić coś dobrego. – Uśmiecham się, mieszając sos w garnku. – Będzie kurczak ze szpinakiem w sosie śmietanowym.
Chris unosi brwi, po czym podchodzi do mnie od tyłu i z całej siły przytula do siebie.
- Jesteś najwspanialszą kobietą na świecie, wiesz o tym?
Odkładam łyżkę na blat, a następnie wtulam się w jego klatkę piersiową. Przyciskam nasze usta do siebie, nie mając najmniejszej ochoty go puszczać.
- Jutro impreza halloweenowa, pamiętasz? – pytam, gdy w końcu się od niego odsuwam.
- Przebierzesz się za napaloną pielęgniarkę, która morduje ludzi? – Kącik jego ust delikatnie drży, kiedy patrzy na mnie wzrokiem pełnym pożądania.
- Jason mówił, że ma być strasznie, więc przykro mi, skarbie, ale zobaczysz jedynie kościotrupa albo wampira. – Wzruszam ramionami, po czym zaczynam nakładać kolację na talerze.
- Kurwa, a miałem nadzieję – śmieje się cicho.
Uwielbiam wieczory, które mijają w spokoju. Dzisiaj, gdy wracam myślami do Princeton, nie chcę mi się wierzyć, że nasza codzienność mogła być tak dziwna i skomplikowana.
- Co ty na to, żeby spędzić Boże Narodzenie w Redlands? Twoja mama chyba zaczęłaby płakać ze szczęścia – proponuje Chris, wkładając naczynia do zmywarki.
Przełykam ślinę. Nie byłam w domu od wyjazdu na studia. Z rodzicami spotykałam się zawsze gdzie indziej. Wiem, że było im z tego powodu przykro, ale bałam się przełamać, a oni nie naciskali. Nie wiem, dlaczego to miejsce wywołało we mnie tak dużą traumę, ale powoli dochodzę do wniosku, że pora się z nią zmierzyć. To w końcu moje rodzinne miasto, mój dom. Wydarzyło się tam wiele złego, lecz mimo wszystko nie mogę udawać, że Redlands zniknęło z mapy. Tęsknię za cichymi uliczkami, naszymi ulubionymi miejscami i specyficznym zapachem, który zawsze unosi się w kuchni.
- Dobry pomysł – odpieram po chwili zastanowienia.
Chris zerka na mnie bokiem, a na jego twarzy maluje się lekkie niedowierzanie.
- Właściwie dlaczego tak bardzo nie chciałaś tam wracać? Wiem, że wydarzyło się tam kilka chujowych rzeczy, ale nie byłaś tam od prawie trzech lat – pyta, siadając naprzeciwko mnie.
Przez moment mierzę go wzrokiem w absolutnej ciszy. Tak naprawdę nikt wcześniej nie zadał mi tego pytania. Chyba muszę sama głośno się nad tym zastanowić. Splatam dłonie przed sobą, przenosząc wzrok na zachodzące słońce za oknem. Kocham to mieszkanie między innymi za to, że co wieczór jest mi dane podziwiać promienie chowające się za horyzontem, nawet bez konieczności wstawania z krzesła.
CZYTASZ
Keep That Forever | Abyss #3
RomantizmMinął rok, odkąd Julie rozstała się z Christopherem. Dziewczyna nigdy nie wróciła do Princeton - zamieszkała w Waszyngtonie, gdzie rzuciła się w wir pracy i nauki. W budowaniu nowej rzeczywistości towarzyszył jej Tyler, a także niedawno poznana grup...