Rozdział 6 cz. I

1K 33 22
                                    

— Co masz na myśli? — Ściągnęłam brwi i popatrzyłam pytająco na Noah.

— To, że nigdzie z nami nie jedziesz. Co ty sobie wyobrażasz? Matka kazała mi tylko wyciągnąć cię z domu, a nie już od razu wpychasz się między moich znajomych.

No. Po. Prostu. Kurwa. Nie. Wierzę.

— Przecież sam chciałeś, żebym poznała twoich znajomych! To nie był mój po...

— Ale po jakiego chuja ty się drzesz? Wiesz, że jak zaczynasz krzyczeć, to piszczysz? — Przerwał mi. — Poza tym, to nie ja chciałem, żebyś z nami jechała, tylko Evan to zaproponował.

Jak to Evan... Nie sądziłam, że polubił mnie aż tak. Chyba że to nie chodzi o lubienie, tylko na przykład chce mnie porwać i sprzedać na organy. Albo po prostu poczuł, że może tak wypada i tylko dlatego powiedział Noah, żeby zabrać mnie razem z nimi, bo jestem jego siostrą?

— Noah, nie przesadzaj. Przecież Roseanne to nie dziecko, będzie umiała się tam odnaleźć. — Wtrąciła się Amanda, próbując jakoś mnie bronić.

— To nie chodzi o to, czy się tam odnajdzie, czy może jednak zrównają ją z błotem. Nie obchodzi mnie to. Ja mówię o tym, że gówniara nigdzie z nami nie jedzie i jak dalej będziesz mnie denerwować, to ty też pójdziesz z buta.

Ja i dziewczyna popatrzyłyśmy na siebie w lekkim szoku. Dla mnie to była norma, bardziej zdziwiło mnie to, że Noah był taki niemiły dla Amber. Blondynka chyba sama się tego nie spodziewała, bo była równie zdziwiona, jak ja.

— No to może faktycznie pójdziemy na piechotę. — Odpowiedziała Amber.

Nie liczyłam na to, że dziewczyna stanie w mojej obronie i mnie poprze, oraz zrezygnuje z wygody i przejdzie ze mną te kilkaset metrów.

— Idiotko, to jest ponad dziesięć kilometrów. Chcesz tyle zapierdalać? Proszę bardzo. — Nie zdążyłyśmy nawet odpowiedzieć, bo Noah z powrotem wsiadł do samochodu i odjechał z piskiem opon.

Kilkaset metrów... No nieźle.

— Więc... Co teraz zrobimy? — Odezwałam się po chwili.

Amber wyciągnęła telefon i wystukała czyiś numer na klawiaturze.

— Zadzwonimy do Diego, on na pewno nas zawiezie.

Po krótkiej rozmowie blondynka przekonała chłopaka, aby po nas przyjechał i już kilka minut po połączeniu, Diego przybył pod naszą obecną lokalizację.

Kolejne BMW...

Otworzył okno i wychylił przez nie głowę.

— Wsiadajcie do tyłu.

Bez zbędnego zastanawiania, od razu to zrobiłyśmy.

W samochodzie unosił się zapach papierosów wymieszany z męskimi perfumami. O dziwo, nie było w nim bardzo brudno. W Stanach auto mojego brata wygląda sto razy gorzej, stąd też moje zdziwienie.

Kiedyś, gdy jeszcze chodziłam do szkoły, to często Noah mnie odwoził. Wcale nie dlatego, że mama mu kazała. Zawsze się na to wkurzał, ale koniec końców i tak to robił.

Pewnego razu to nawet nie miałam jak wsiąść do samochodu, bo wszędzie walały się jakieś puszki i papierki, nie wiadomo po czym.

Raz nawet zauważyłam z tyłu na siedzeniu zużytą prezerwatywę...

Od tamtego momentu już nigdy nie wsiadłam na tyły.

•••

Jechaliśmy dobre pół godziny. W międzyczasie rozmawiałam z Amber, więc nie patrzyłam, co jest za oknem. Jednak, gdy już się zatrzymaliśmy, wyjrzałam za szybę, i jedyne co udało mi się dostrzec, to oślepiające światła reflektorów aut.

Speeding Hearts  (SPEEDING #1) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz