Przeszłość
Evan
Minął tydzień od moich jedenastych urodzin, na których widziałem się z tatą. Podarował mi prezenty, o jakich nawet nie śniłem.
Niestety nie było nam dane dłuższy czas spędzić w swoim towarzystwie. Mama już go nie kocha. Znalazła sobie nowego partnera, który swoją drogą jest okropny.
Nienawidzę go.
Oni nie pamiętali o moich urodzinach, ale jeśli mam być szczery, gdyby nie życzenia od rodzeństwa, ja również zapomniałbym o tym dniu.
Tata zabrał mnie do kina i na gokarty, a pod koniec dnia — na pizzę. Myślałem, że wspólne wyjście było moim prezentem. Dla mnie to i tak już ogromnie dużo.
Brakowało mi naszych rozmów przed pójściem do szkoły, męczących zabaw, czy po prostu jego obecności w domu.
Mógłbym nawet znieść pięć godzin dziennie nauki języka łacińskiego, byleby wrócił tam, gdzie jest jego miejsce, czyli przy nas.
Gdy skończyliśmy posiłek, kazał mi czekać, ponieważ on musiał przynieść coś z samochodu. Długo nie wracał. Przez chwilę pomyślałem sobie, że mnie tu zostawił, ale to było niedorzeczne, więc szybko odgoniłem tę myśl.
Po kilku minutach zauważyłem, jak drzwi się otwierają, a mężczyzna wchodzi do środka ze średnim kartonem w rękach.
Ściągnąłem brwi i starałem się domyślić, co takiego może być w środku.
Tata postawił karton na stole, a ja natychmiast do niego zajrzałem.
Spodziewałbym się wszystkiego, tylko nie tego.
W środku był mały, czarny, puchaty kotek.
Od dawna o nim marzyłem, lecz mama kategorycznie zakazywała zwierząt w domu. Nie chciała mieć nawet złotej rybki.
Początkowo, tata mówił, aby właśnie z tego powodu kot był u niego, a ja będę go odwiedzać, jak tylko zawitałbym w drugim domu, ale nie mogłem na to pozwolić.
Cały miniony tydzień błagałem rodziców, aby ten maluch mógł zamieszkać ze mną w domu mamy. U taty bywałem tylko raz w miesiącu na weekend albo i to nawet nie.
Ostatecznie zgodzili się, pod warunkiem, że będę się nim opiekował. To było do przewidzenia, iż będę dla niego najlepszym opiekunem na świecie.
Bardzo mnie to denerwowało, że musiałem chodzić do szkoły i nie mogłem zajmować się Leo przez cały czas. Tak właśnie go nazwałem.
•••
Nie podobał mi się dzisiejszy dzień. Najpierw zaspałem do szkoły i ojczym bardzo się zdenerwował, to w dodatku musiałem iść na piechotę podczas ulewy.
Gdy doszedłem do szkoły, wyglądałem jak przemoczony pies. Od placówki dzieliły mnie dwa kilometry a w dodatku była zima. W szkole nauczycielka zwróciła mi uwagę za mój wygląd, ale przecież to nie była moja wina.
Reszta dnia była równie słaba. Nie mogłem skoncentrować się na lekcjach. Słowa nauczycieli błądziły po moim umyśle, lecz na tym by się kończyło. Nic nie mogłem zapamiętać.
Na długiej przerwie koledzy wyciągnęli mnie przed dziedziniec szkoły. Już nie padało, lecz wszędzie były kałuże.
Nie gadałem z nimi. Zamiast tego, oparłem się o mur budynku i zacząłem przeglądać zdjęcia na telefonie. Lubiłem wracać wspomnieniami do przyjemnych dni. Tylko w takich momentach fotografowałem rozmaite rzeczy.
CZYTASZ
Speeding Hearts (SPEEDING #1)
RomanceOsiemnastoletnia Roseanne Davis wraz z jej cztery lata starszym bratem Noahem, pod naciskiem matki lecą na wakacje do Włoch. Rodzeństwo zatrzymuje się u dziadków, których dobrze znają, bo to nie jest ich pierwszy wyjazd do nich. Noah z każdą kolejn...