Rozdział 7 cz. 1

1.2K 42 36
                                    

Rano promienie słoneczne trafiały prosto do moich oczu, co poskutkowało przebudzeniem się.

Gdy tylko otworzyłam powieki, przypomniałam sobie o incydencie z nocy. Szybko zerwałam się z łóżka i zeszłam na dół do kuchni, nawet nie zważałam na to, że nadal jestem w piżamie.

Tam ujrzałam babcię i dziadka — babcia przygotowywała śniadanie, a dziadek siedział przy stole i czytał gazetę.

Kamień spadł mi z serca, jak zobaczyłam, że nie jestem sama w domu.

Już miałam się cofać na górę, ale staruszka oczywiście musiała mnie zobaczyć.

— Och, Roseanne, co tak długo spałaś? Czekałam na ciebie ze śniadaniem, ale ten stary kocur nie mógł już wytrzymać.

— Długo? — Zdziwiłam się. Wcale nie byłam wyspana. — Która godzina?

— Już prawie południe, młoda damo — wtrącił się dziadek.

— No już, Rosie, siadaj do stołu.

Posłuchałam polecenia babci i zajęłam miejsce obok seniora.

Zaraz kobieta nakryła do stołu i podała śniadanie.

— Dziecko, a jak było wczoraj u Amber? — Zagadała, a ja ściągnęłam brwi, bo nie miałam pojęcia, o co jej chodzi, przecież u niej nie byłam.

— U Amber? — Dopytałam, bo może tylko się przesłyszałam.

— No tak, Noah mówił, że miałaś zostać na noc. Dlaczego wróciłaś?

Więc się nie myliłam, wcisnął babci jakiś kit, żeby się nie martwiła.

— Ach tak, u Amber. No bo wiesz... dziewczynie wypadło coś do zrobienia i nie chciałam jej przeszkadzać, to wróciłam do domu. Ale nie martw się, odprowadziła mnie pod same drzwi.

Babcia już tylko się uśmiechnęła i sobie również nałożyła porcję jajecznicy. To był jej specjał, jeśli chodzi o śniadania, niby zwykła jajecznica, a jednak taka dobra i nikt nie potrafił jej w tym dorównać.

Gdy byłam młodsza i jeszcze przyjeżdżaliśmy tutaj z tatą, ja i Noah próbowaliśmy zrobić sami jakąś potrawę. Mój głupi brat rozbił mi jajko na głowie, więc ja oczywiście musiałam się odegrać i zaczęłam nimi w niego rzucać.

Skończyło się tak, że zostaliśmy bez jedzenia i z całą ubrudzoną kuchnią. Później przez długi czas dziadek pilnował, aby żadne z nas w tym pomieszczeniu się nie znalazło.

Gdy skończyłam jeść, odłożyłam brudne naczynie do zmywarki i automatycznie wyjrzałam za okno.

Wtedy znowu przypomniała mi się ta sytuacja z minionej nocy.

Noah znał tu więcej ludzi niż ja, może wiedziałby, kto to jest, albo czego chce.

Musiałam mu o tym powiedzieć, tylko był jeden problem — nie widziałam go jeszcze dzisiaj. Podejrzewam, że w domu też go nie ma.

— Babciu, a może wiesz, gdzie jest Noah? Muszę się go coś zapytać.

— Rano przyszedł Evan i poszli w coś grać na boisku, jak chcesz, to tam idź do nich.

Chyba powinnam normalnie reagować na tego chłopaka, a z jakiegoś powodu poczułam ukłucie w brzuchu, gdy o nim wspomniała.

Wczorajsza noc była dziwna. Jeszcze to, że po dwóch dniach znajomości byłam w jego rodzinnym domu.

Mimo wszystko czułam się przy nim bezpiecznie, prawdopodobnie dlatego, że to on wszystko ogarniał, a ja tylko siedziałam w samochodzie.

Ruszyłam po schodach na górę i weszłam do mojej tymczasowej sypialni.

Speeding Hearts  (SPEEDING #1) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz