26. Uroczej dziewczyny

288 12 1
                                    

Jego dłonie powoli pociągnęły za delikatne ramiączka topu, zsuwając je z moich ramion. Błądziły po moich plecach szukając zamka, a kiedy nie znalazły to delikatnie pociągnęły za końcówkę materiału. Uniosłam ręce do góry, aby ułatwić jego zdjęcie, kiedy usłyszeliśmy pykanie przy drzwiach. Jego ruchy zastygły, ale ucisk się wzmocnił. W pośpiechu zaczęłam poprawiać swoje ubranie, aby nie było widać, że tutaj do czegoś doszło. Jakby Beau nie siedział bez koszulki, a mój sweter nie leżał na podłodze.

- Spokojnie stary, nic nie widzieliśmy. - Odezwał się Kasen, gdy weszli z Sophie do pokoju.

Próbowałam unormować oddech i zachować pozory normalności, ale jednak mi się nie udawało. Czułam, że wyglądam okropnie.

- Czemu przyszliście przed czasem? - Spytał Beau, kiedy spoglądał na zegarek. - Dobra, nie było pytania.

- Gdybym wiedział, że tak wam długo zejdzie, to bym pozwolił spać Soph u mnie.

- Nie kłam, że to mi się spieszyło, abym mogła wrócić do swojego pokoju.

- Nie patrz tak na mnie, - zielonooki zwrócił się do mnie. - To nie jest moja wina, że przyszli tak szybko.

- Nieważne. - Mruknęłam podnosząc mój sweter i strzepując z niego niewidzialny kurz.

Beau przed wyjściem cmoknął mnie w kącik ust i pospiesznie wyszli wraz z drugim chłopakiem.

Pozwoliłam Sophie pierwszej skorzystać z łazienki, bo wiedziałam, że ja spędzę za długo czasu pod prysznicem. Z przygotowaną piżamą i kosmetykami położyłam się w poprzek łóżka. W oczekiwaniu założyłam słuchawki i włączyłam playlistę smutnych piosenek, które doprowadziły mnie do rozmyślań o brunecie. Patrzyłam w sufit i zastanawiałam się jak to jest możliwe, że gwiazda drużyny szkolnej się zainteresowała w taki sposób mną, nową dziewczyną w szkole, która pochodziła ze Wschodniej Europy. Moje myśli krążyły wokół tego, co się wydarzyło między nami. Nasze pocałunki były niesamowite, pełne namiętności i emocji, jakich nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Ale teraz, kiedy emocje opadły, zaczęłam się zastanawiać, co właściwie to w ogóle znaczyło. Dlaczego mnie nie zapytał, czy chce być jego dziewczyną? A może to nic dla niego nie znaczy? Przypominałam sobie każdą chwilę, każdy gest, każde słowo, które padło między nami. Zawsze starał się być dla mnie szarmancki i mnie oczarowywał, tak że nie myślałam tylko oddawałam mu się. Czułam się niepewnie i zagubiona. Nie umiałam, a nawet nie miałam odwagi, aby spytać się, co jest między nami. Bałam się, że może to wszystko zniszczyć, że jedno źle dobrane słowo może zepsuć to mamy. Już chyba wolałam żyć w tej niewiedzy i oczekiwać powrotu do ojczyzny.

- Halo, Diana, mówi się do ciebie.

Blondynka zaczęła mi machać przed twarzą rękami. Dopiero wtedy się ocknęłam i zdjęłam słuchawki z uszu. Sophie siadła na łóżku, wklepując jakiś olejek we włosy

- Wybacz, coś mówiłaś? - Podniosłam się do pozycji siedzącej.

- Tak, dlaczego płakałaś?

Dotknęłam swoich policzków, aby natychmiast poczuć, że są mokre. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że się rozpłakałam, a łzy ciekły po mojej twarzy.

- Oh, to nic.

Przetarłam dłonią policzki. Chwyciłam za rzeczy i gotowa byłam udać się do łazienki, gdy poczułam jak na mojej dłoni zaciska się jej dłoń.

- Nie ma 'to nic'. Siadaj i mów.

Spojrzałam się na dziewczynę, która znajdowała się przede mną i której praktycznie nie znałam. Spotkałyśmy się kilka razy, ponieważ jej chłopak gra w drużynie jak Beau. Teraz wspólnie dzieliłyśmy pokój przez kilka dni. Poza tym nie miałam z nią żadnych innych koneksji.

Zapisane w gwiazdachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz