Speszyłam się na dobór jego słów. Mogłam się zaczerwienić, ale nie chciałam sprawdzać czy to zrobiłam. Zamiast tego spuściłam głowę, podchodząc do stolika, gdzie leżała moja ładowarka do telefonu. Znalazłam najbliższy kontakt i podłączyłam telefon do ładowania. Bardzo niepewnie kroczyłam w kierunku łóżka, które nie było dużych rozmiarów. Swobodnie zmieściła się w nim jedna osoba, ale nie dwie. Miałam zająć łóżko Soph, bo na moim leżał już Beau? To było absurdalne.
- Hej, wszystko w porządku? Diana?!
- Ah, tak, tak.
Siadłam na brzegu łóżka, gdzie zrobił mi miejsce. Niepewnie sięgnęłam po wodę. Upiłam kilka łyków, mimo że nie byłam spragniona. Zakręciłam butelkę i odstawiłam na szafkę nocną. Robiłam wszystko, aby tylko zająć swoje ręce, a zarazem odciągnąć położenie się do łóżka. Starałam się, aby moje ruchy były dokładne i przemyślane.
- Nie, nie jest. Widzę to.
Złapał mnie za rękę, czym spowodował, że siedziałam naprzeciwko niego. Bałam się na niego spojrzeć, mimo naszej bliskości i stykania się kolan. Siedział bez koszulki, w samych dresowych spodniach. Peszyłam się w jego obecności i nie umiałam skupić się, kiedy był półnagi.
- Co jest? – Na dłoni poczułam delikatny ruch jego palców. – Nie zrobię niczego, czego nie będziesz chciała. Wszystko będzie na twoich warunkach.
- Okej.
Nie czułam się komfortowo w tej sytuacji, jednak nie umiałam tego mu powiedzieć. Bałam się, że zajdzie to za bardzo daleko i nie będę miała kontroli. Tak jak zazwyczaj się dzieje, kiedy on mnie całuje, a ja z każdym pocałunkiem tracę powoli zdrowy rozsądek.
- Musisz sprawić, żeby mi zaufać. Chociaż odrobinę.
Podniosłam wzrok z pościeli na niego. Wiedziałam, że muszę się chociaż odrobinę przełamać i spróbować zaufać. Przecież nigdy nie zrobił niczego przeciwko mnie. Zawsze starał się być delikatny i mimo że miał kilka okazji, nie posunął się dalej niż powinien.
- Dobrze.
Mój głos był cichszy niż szept, ale jednak mnie usłyszał. Swoją drugą dłonią odgarnął wystające kosmyki z prowizorycznego warkocza. Miałam wrażenie, że każdy jego gest jest bardzo ostrożny, jakbym była kruchą porcelaną. Nachylił się i pocałował mnie. Kiedy jego usta dotknęły moich to poczułam jak motyle zaczynają powoli rozbudzać się ze swojej drzemki. Nie przerywając pocałunku, ułożył mnie delikatnie na poduszkach, a sam zawisł nade mną. Dla poczucia bezpieczeństwa swoje dłonie położyłam na jego napiętych bicepsach. Podczas każdego jego ruchu, srebrny naszyjnik, który wisiał na jego szyi, muskał moje ciało. To była jedyna rzecz, która w tym momencie mnie chłodziła i dawała poczucie łączności z zewnętrznym światem. Moje nogi ułożył na swoich biodrach, tak abym go nimi oplotła. Przerwał na moment pocałunek, aby złapać za końcówki mojej bluzki od piżamy. Oddalił się na sekundę, aby ściągnąć całkowicie ze mnie materiał. Pozwoliłam mu na to, bo miałam na sobie stanik. Niczym specjalnym się nie wyróżniał, poza głębokim wycięciem oraz ramiączkami, które były wysadzane cyrkoniami z nazwą firmy. Po odrzuceniu ubrania na bok spojrzał mi w oczy. Długie rzęsy rzucały cień na jego policzki, a zielone oczy przybrały intensywną barwę. Zaczął wyznaczać ścieżkę pocałunków od żuchwy, aż po piersi. Ujął je przez materiał biustonoszu i delikatnie je ścisnął. Westchnęłam. W momencie, kiedy jego usta zetknęły się z materiałem, czułam jak jego ręce rozpinają haftki. Powolnymi ruchami zsunął ze mnie biustonosz i rzucił na bok łóżka.
CZYTASZ
Zapisane w gwiazdach
RomanceNiespełna 17-letnia Diana trafia pod opiekę ojca, którego nie zna. Wychowana przez matkę dziewczyna musi wytrzymać w nowej rodzinie ponad rok, dopóki nie będzie pełnoletnia. Ma jej w tym pomóc jej najukochańszy kot, mimo wszystko nie będzie to takie...