3.

31 5 0
                                    

Ostatnia noc przed rozpoczęciem roku, a ja nie mogę zasnąć. Co chwilę zmieniałam swoją pozycję, ale morfeusz ewidentnie nie chce mnie w swoich objęciach. Poczułam jakbym dusiła się w pokoju. Założyłam na piżamę bluzę i wyszłam z domu. Do uszu włożyłam słuchawki. W akompaniamencie ulubionych piosenek podziwiałam niebo. Żałowałam, że nie mieszkam z dala od miasta, gdzie niebo mieniło by się blaskiem tysięcy gwiazd. Zamiast tego miała kilka światełek. Wyciągnęłam dłoń ku górze, jakbym chciała jedną złapać. Muszę zaprojektować tatuaż z motywem gwiazd. Chce mieć jedną cały czas przy sobie.

Na ramieniu poczułam ciepło bijące z obcej ręki, a następnie oddech na karku. Przeszły mnie ciarki, krzyknęłam najgłośniej, jak tylko potrafiłam. Gdy odwróciłam się w stronę oprawcy, z zamiarem sprzedaży lewego sierpowego, zobaczyłam twarz zszokowanego sąsiada.

- Ja pierdole. - Usiadłam na krawężniku, łapiąc się za serce, próbując wyrównać oddech. - Możesz następnym razem nie straszyć ludzi w nocy? Prawie dostałam zawału.

- Przepraszam. Po prostu zaniepokoiłem się widząc takiego karła w środku nocy, spacerującego, jak gdyby nigdy nic. Myślałem, że to dziecko. - Usiadł obok mnie zawstydzony i podrapał się po karku.

- Ciesz się, że to nie dziecko. Byłbyś posądzony o pedofilię.

- W twoim przypadku również mogę być o to posądzony. - Wyciągnął papierosa z kieszeni i zaczął go palić. - Wybacz, zestresowałaś mnie swoim krzykiem, muszę odreagować.

- Palisz tylko gdy się zestresujesz?

- Też gdy się wkurzę.

- Czyli wcale nie denerwuję cię, jako sąsiadka. Pierwszy raz przy mnie palisz.

Uśmiechnęłam się, a on lodowatym wzrokiem spojrzał mi w oczy. Poczułam jakby nie było w nim żadnych emocji. Dopiero gdy jego wzrok powędrował na moje przedramię, dostrzegłam w jego oczach blask ciekawości. Spod podwiniętego rękawa wystawał fragment koloru. Zdjęłam bluzę odsłaniając sporej wielkości tatuaż. Przedstawiał on czerwono niebieskiego smoka.

- Ładny. Matka we? - zaciągnął się i wypuścił do góry dym.

- Oczywiście, że tak. Sama go projektowałam, więc widziała kilka jego wersji.

- Specyficzna z niej matka. Pozwala ci robić tatuaże w tak młodym wieku, wychodzić z domu o późnych porach, a w dodatku wychowała cię na osobę bez taktu.

- Ona uważa, że od dziecka nie dało się mnie wychować. Urodziłam się z duszą kota. - Wstałam i otrzepałam tyłek ze zbędnego piachu. - Robię co chcę i kiedy chcę.

- Czyli moją sąsiadką jest nieodpowiedzialna kobieta, z bezczelną nastolatką. Super. - Zgasił na wpół wypalonego papierosa zgniatając go butem. - Dlaczego wyszłaś na spacer tak późno?

- Stresuje się jutrem. Ostatnia klasa. Spotkane nemezis i... - Przerwałam. Po co miałabym mu mówić o swoich problemach? Jestem tylko nastolatką. W dodatku on mnie nie zna. Nie chce aby kolejna osoba mnie oceniała. Jeszcze bardziej obawiałam się, że powie mojej mamie. Byłoby z tego więcej problemów niż pożytku. - No wiesz typiarka zada za dużo szlaczków, ja z lenistwa ich nie zrobię, więc dostanę od niej płaczącą minkę.

Mężczyzna spojrzał na mnie badawczo. Nie mogłam wyczytać z jego miny, czy mi uwierzył. Jednak nie przejmowałam się tym, a on też nie powinien przejmować się mną.

- Też stresuje się jutrem. Zaczynam pracę w nowym miejscu. - Czyżby próbował mnie pocieszyć. Zmrużyłam oczy.

- Czyli wypalisz jutro paczkę papierosów. - Spojrzał na mnie morderczym wzrokiem i popchnął w domu. - Wracaj spać dzieciaku.

Kawa & FajkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz