12.

19 4 0
                                    

Siedziałam na łóżku, w naszym trzyosobowym pokoju, obserwując moje przyjaciółki. Panowała dziwna atmosfera, którą najprawdopodobniej rozsiewałam, myśląc o naszych relacjach. Mia nie była świadoma, że jej chłopak zdradził ją z Grace. Ta za to miała wyrzuty sumienia wielkości wieloryba, które odbijały się na jej zdrowiu. Dwa razy zwymiotowała w łazience. Udawałam, że tego nie słyszę. No właśnie, w tym był mój problem, przymykałam na wszystko oczy. Postanowiłam, że muszę coś z tym zrobić, jednak nie uda się to na trzeźwo.

Wstałam na równe nogi i bez słowa wyszłam z pokoju. Wiedziałam, pod jakim numerem jest James, w dodatku był sam, jako jedyny męski opiekun. Zapukałam w drzwi, a gdy tylko się uchyliły wślizgnęłam się.

- Brown, czy ty do reszty oszalałaś! - Krzyczał na mnie szeptem. - Jeżeli ktoś by to zobaczył, to pomyślałby sobie ...

 - Nie obchodzi mnie to, przychodzę z prośbą. - Nie dałam mu dokończyć zdania. - Słuchaj, musisz mi pomóc i kupić trzy butelki wina.

- Wyjdź stąd. - Powiedział stanowczo.

- No dobra dwie. Błagam, to spraw życia i śmierci.

- Nastoletnie imprezy, są zabronione na wycieczkach, a ty prosisz swojego nauczyciela o alkohol. Czy ty po drodze wpadłaś pod auto? - Podszedł do mnie niebezpiecznie blisko i spojrzał lodowatymi oczami z góry. - Myślałem, że coś złego stało się w twoim życiu gdy przygnębiona gapiłaś się przez całą drogę w szybę, a ty po prostu kombinowałaś, jak skołować alkohol.

- To nie tak. - Usiadłam na łóżku i podkuliłam nogi do brody. - Po prostu, ja już nie wiem co ja mam robić. One muszą ze sobą porozmawiać.

- Kto? - W jego głosie mogłam wyczuć zniecierpliwienie.

- Mia z Grace...

Do jego pokoju ktoś zapukał, przyłożył palec do swoich ust żebym przekazać mi że mam być cicho. Przeraziłam się, nie chciałam aby miał przeze mnie problemy. Tym bardziej, jak nic nie robimy, on nic do mnie nie czuje. Jestem dla niego nastolatką z błahymi problemami. Zaszkliły mi się oczy, przez ukłucie w sercu.

 - Evans? Co ty tutaj robisz? - Miło usłyszeć, że nie tylko dla mnie jest taki lodowaty.

- Panie profesorze zacięłam się. Mogłabym wejść aby mnie Pan opatrzył? Nauczyciele mają apteczki, prawda?

- Zaczekaj tutaj zaraz przyniosę plaster.

Zamknął przed jej nosem drzwi. Poczułam kolejną satysfakcję, bo byłam w lepszym położeniu niż Rose. Mimowolnie uśmiechnęłam się, gdy James po podaniu jej plastra wrócił do mnie. Może nie czuł do mnie romantycznych uczuć, ale chyba byłam jego ulubioną uczennicą. Ta myśl dawała mi nadzieję. Usiadł obok mnie.

- Evans jest prawie tak samo upierdliwa, jak ty. Na czym skończyłaś?

Ponownie mój humor spochmurniał, sekret którym miałam się nie dzielić zaraz powiem na głos.

- Jak mogłeś zauważyć Mia jest dziewczyną Luisa, jednak ten pocałował Grace. Ona ma teraz wyrzuty sumienia, których nie chce wyrzucić słowami tylko robi to w toalecie. Chciałam aby porozmawiały, a wiem, że bez alkoholu to się nie uda.

- Alkohol nie jest lekiem na wszystko. Brown w dorosłym życiu, procenty nie łagodzą gorzkiej prawdy.

- To co mam zrobić? Jak sprawić aby Grace powiedziała w czym uczestniczyła?

Mężczyzna sięgnął po paczkę papierosów, która leżała na szafce nocnej. Podszedł do okna i wpuścił mroźne powietrze do pomieszczenia.

- Jesteś pewna, że chcesz aby twoja paczka znajomych się rozpadła? Myślę, że lepiej byłoby dać Grace jakieś krople na żołądek i udawać.

Kawa & FajkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz