Pov. Mk
Uprzedzałem ostatni Monkey king'a że do niego przyjdę. Wiem że strasznie przeżywa wypadek Macaque i ostatnim czasem ma nie za dużo siły. Wszystkim jest na przykro ale wierzym że w końcu się obudzi i znowu postraszy Tang'a z cienia. Zresztą Mei liczy na to że jak się obudzi to będzie mogła go denerwować.
Macaque mieszka strasznie daleko na nogach to z 3-5 godziny nawet pojazdem jedzie się tam z dobrą godzinę. Siedem kilometrów.
★★★
Dopiero teraz jestem pod ich wspólnym domem. Zasadniczo ciekawi mnie dlaczego Wukong nie jest u siebie tylko u Macaque. Myślę że powinienem go o to zapytać albo sam sprawdzi czy coś się nie dzieje na górze kwiatów i owoców.
Nie dzwoniłem dzwonkiem wiedząc że i tak nikt by nie otworzył. Wszedłem do środka ściągając buty. Monkey king leżał na kanapie przykryty kocem jedząc brzoskwinie. Nawet nie zauważył że wszedłem. Poprostu wpatrywał się a to w telewizo zmieniając kanał albo w zdjęcie swojego chłopaka które gdzieś miał u siebie w domu i je tu przyniusł.
-Monkey king? -Spytałem podchodząc poraz bliżej.
Nic mi nie odpowiedzi tylko spojrzał w moją stronę i wziął kęsa brzoskwini.
-Przyniosłem ci coś ciepłego do zjedzenia. -Postawiłem przed nim opakowanie klusek.
Uśmiechnął się do mnie w ramach podzięki. Podniusł się żebym usiadł. Usiadłem koło niego.
Siedzieliśmy tak w krępującen ciszy. Chciałem ją przerwać jednak nie za bardzo wiedziałem jak i co powiedzieć. Szczerze każde moje słowo mogło spowodować u niego jeszcze większe załamanie. A tego nikt z nas nie chce.
Więc siedzieliśmy tak w ciszy dopuki nie wymyśliłem co powiedzieć.
-Wszystko będzie dobrze. -Przytuliłem go najmocniej jak tylko potrafiłem.
On odwzajemnił uścisk ale znacznie słabiej niż ja.
-Wiem ale boję się że się nie obudzi.-Spojrzałem mu w oczy.-Nie spałem od dobrych kilku dni.
Pov. Monkey king
To urocze że Mk się o mnie troszczy. Przyjechał tu żeby chociaż trochę mnie pocieszyć i na dodatek przywióz mi ciepłe jedzeni. Bo od wypadku jem jedynie brzoskwinie. I piję wodę z kranu.
Dzieciak już musiał się zbierać. Pigsy wydawania do niego z osiem razy których on nie odebrał bo ich nie słyszał. A jak już w końcu odebrał ten telefon to pigsy wydarł się na niego tak głośno że aż ja to słyszałem. Szczerze przeraziłam się i to strasznie.
Nie wiem z jakiego powodu pigsy wydarł się na chłopaka tak głośno i kazał mu jak najszybciej wracać ale wiem że Mk pośpiesznie wykonał jego zadanie. Wybiegł z domu żegnając się a ja z powrotem zostałem sam.
Około 10 minut później mój telefon zadzwonił. Odebrałem nie miałem ochoty rozmawiać z nikim kolwiek teraz. Numer był nieznany czyli były dwie opcje.
Pierwsza:Oferta nielimitowanego internetu
Druga:Panele fotowoltaiczneOdebrałem. Mało się nie popłakałem że szczęścia to szpital Macaque się obudził. Momętalnie odzyskałam całą straconą energię przez ostatni czas. Po biegłem do przedpokoju zakładając buty i poprostu wybiegłem z domu. Przywołałem swoją zaufaną chmurkę i poleciałem prosto do szpitala.
Pov. Pigsy
-Już jestem.-Dyszał jak oszalały.-Co się stało?
-Macaque się obudził.Dzieciaku zaświeciłg się oczy po czym pobiegł pod auto.
-Ruszcie się jedziemy. -Krzyknął do nas.
_______________
~516 słów
CZYTASZ
Nadzieja zawsze umiera ostatnia ~pamiętaj Liu'er Mihou
Roman d'amourPo pokonaniu Azure Lion'a wszystko wróciło do normy. Jednak był jeden wyjątek tym wyjątkiem był Macaque. Czarna małpa bardzo tęskniła za Wukong'iem i tym co zostało nieodwracalnie zniszczone. Jednak nasz główny bohater postanawia dać staremu przyjac...