Taehyung patrzy przez okno samolotu na szafirowoniebieski ocean mieniący się w słońcu, skupisko wysp pokrytych bujnymi, zielonymi palmami.
- Wow – wzdycha, przyciskając czoło do szyby. - To wygląda jak jakiś raj.
Obok siebie słyszy prychnięcie Jungkooka.
- Gdyby raj roił się od turystów. Ale to poza sezonem, więc nie powinno być tak źle.
Taehyung odwraca się i patrzy na niego.
- Mówiłeś, że ile razy byłeś już na Hawajach?
- Cztery razy – mówi Jungkook. - Ale zawsze sam, nigdy z tak... – uśmiecha się, przesuwając dłonią po udzie Taehyunga. - Miłym towarzystwem...
Pochyla się do przodu, ale potem zatrzymuje się, czeka, a Taehyung uśmiecha się, po czym zmniejsza niewielką odległość między nimi, przyciskając usta do ust Jungkooka. To mały nawyk, który zauważył w ciągu ostatnich kilku dni, że za każdym razem, gdy Jungkook nachyla się do pocałunku, czeka, aż Taehyung się do niego zbliży, jakby chciał się upewnić, że każdy pocałunek między nimi odbędzie się na warunkach Taehyunga. Cóż, prawie każdy pocałunek. Zaledwie kilka godzin temu, kiedy oboje czuli się niespokojni z powodu długiego lotu, Jungkook wziął Taehyunga za rękę i poprowadził go do łazienki, zamykając za sobą drzwi, po czym przycisnął Taehyunga do blatu i mocno go pocałował. To wciąż jest zupełnie nowe doświadczenie za każdym razem, gdy Jungkook go całuje, takie, które sprawia, że czuje, jakby na jego ustach i języku tańczyło milion iskier złotego światła, wysyłając mrowiące ciepło rozchodzące się po całym jego ciele. Byłby zadowolony z samej sesji całowania, dopóki Jungkook nie odsunął się, by położyć usta na jego szyi i zapytał go zdyszanym głosem, czy Taehyung chce dołączyć do klubu na milę. Po tym, jak Jungkook wyjaśnił mu, czym jest „klub na milę”, Taehyung gorliwie pokiwał głową i Jungkook ostatecznie brał go tam w łazience, oboje w pośpiechu zrzucali swoje ubrania na bok, a Jungkook wciąż go całował zachłannie, gdy w niego pchał.
Potem, kiedy wrócili na swoje miejsca, z potarganymi włosami i pomiętymi ubraniami, Taehyung mógł stwierdzić po krzywym spojrzeniu, jakie posłał im jeden ze stewardów, że wiedział dokładnie, co oboje robili w łazience. Taehyung zarumienił się, zajmując się sprawdzaniem, co u Yeontana, wciąż śpiącego w swojej małej skrzyni u ich stóp, ale Jungkook tylko zachichotał i dał sygnał do wózka z napojami.
- Nie martw się – mruknął, gdy steward podbiegł. - To jedna z zalet podróżowania pierwszą klasą, takie rzeczy mogą ujść na sucho. A tak w ogóle, co by nam zrobili, wyrzucili nas z samolotu?
W każdym razie Taehyung postanowił trzymać ręce przy sobie przez resztę lotu, ale oto znów całuje Jungkooka. Odsuwa się, zanim dadzą się za bardzo ponieść emocjom, opierając swoje czoło o czoło Jungkooka.
- Nadal nie mogę uwierzyć, że to robimy – szepcze. - Rzucamy wszystko i po prostu lecimy na Hawaje. To wydaje się takie...
- Ekstrawaganckie?
- Tak, coś w tym rodzaju.
- No cóż – mówi Jungkook, składając kolejny pocałunek na jego ustach. - Musisz się po prostu przyzwyczaić, że cię rozpieszczam, kochanie. Nie zasługujesz na nic innego. A poza tym – dodaje z uśmiechem – nie mógłbym cię po prostu zabrać do jakiegoś nudnego starego kina, prawda? To doprowadziłoby tylko do oskarżeń o brak wyobraźni.
- Zamknij się.
Lądują na lotnisku i witają ich uśmiechnięte miejscowe kobiety w tradycyjnych hawajskich strojach, zarzucające im kwiatowy „naszyjnik” na szyję, a nawet wręczają małą Yeontanowi, więc wygląda na to, że ma na sobie wyszukany kwiatowy kołnierzyk. Taehyung jest zdumiony przemianą Jungkooka, który wydaje się całkowicie zrelaksowany, gdy tylko wysiadają z samolotu, uśmiechając się swobodnie do wszystkich kobiet, pochylając głowę w pełnych szacunku ukłonach i podchodząc do oczekującego kierowcy, oferując mu ciepły uścisk dłoni i powiedział coś po angielsku, żeby rozśmieszyć mężczyznę w średnim wieku.
CZYTASZ
Kill to Kiss You | taekook
FanficJeon Jungkook, świeżo upieczony przywódca gangu Yong Jegug, nosi na ramionach ciężar swojego kruchego imperium. Zdesperowany, aby odwrócić czymś swoje myśli, idzie do cieszącego się sławą, w świecie przestępczym, burdelu, gdzie Kim Taehyung, ubrany...