XXXII. Bądź gotowy także żyć dla mnie.

227 18 2
                                    

Ostatnie kilka godzin w szpitalu mijają w mgnieniu oka, ponieważ lekarz nalega, aby podać mu dużą dawkę leków, więc Jungkook spędza podróż samochodem do swojego apartamentu naćpany środkami przeciwbólowymi. Taehyung siedzi obok niego z tyłu, trzymając go za rękę i jest całkiem pewien, że Yeontan też tam jest, sądząc po uczuciu małego, mokrego języka na jego nadgarstku. Albo mógł to sobie wyobrazić.

W swoim narkotykowym oszołomieniu musiał poprosić o cheeseburgera, ponieważ wyraźnie pamięta, jak Taehyung ze śmiechem odpowiadał, że cheeseburger brzmi dobrze.

- Pójdziemy do tej restauracji, do której mnie zabrałeś. – szepcze mu do ucha Taehyung. - Może zjem też banana. Ale musimy to zostawić na później, nie sądzę, że jesteś w takim stanie, aby jeść teraz w miejscach publicznych.

Z przedniego siedzenia słychać chichot i Jungkook myśli, że Jin musi prowadzić samochód. Choć nie ma stuprocentowej pewności.

Jeszcze kilka przebłysków wspomnień i Jungkook wchodzi do swojego apartamentu, opierając się ciężko na Taehyungu, który mocno obejmuje ramieniem jego talię. Kolejna przerwa i jest w wannie z Taehyungiem, parno i gorąco, w wodzie znajdują się bąbelki, jego dłonie gładzą śliską gładką skórę Taehyunga. Ale nadal jest tak zakręcony i zdezorientowany, że nie może tak naprawdę wykorzystać sytuacji i wszystko, co może zrobić to jęczeć z przyjemności, gdy Taehyung myje mu włosy.

- Dobrze się czujesz, co? - Taehyung mruczy, składając pocałunki na jego szczęce. - Miło nie czuć już zapachu szpitala...

- Mmm...

Narkotyki ponownie go wciągają, a kiedy się budzi, jest w swoim łóżku, Taehyung mocno śpi obok niego, z ochronnym ramieniem zarzuconym na pierś Jungkooka. Mruga oczami i spogląda na zegar stojący na szafce nocnej, by przekonać się, że jest tuż po pierwszej w nocy, a pokój jest zacieniony i wyciszony.

Jego umysł jest teraz mniej zamglony, a w klatce piersiowej pojawia się tępy, pulsujący ból, co oznacza, że środki przeciwbólowe przestały działać, ale przynajmniej jego głowa jest czysta. Powoli odwraca się na bok, wpatrując się w śpiącą postać Taehyunga obok niego.

Prawie go stracił.

To jest myśl, która ciągle kręci mu się w głowie. Ponieważ Jungkook był częścią podziemnego świata, pociągnął Taehyunga za sobą, narażając go na ryzyko. Bandaż na ramieniu i blizny na szyi pozostawione przez Jwi Haechunga w noc imprezy. Skutki uboczne spowodowane byciem z Jungkookiem, blizny i okaleczenia, ból, o który nie prosił i na który nie zasługiwał. Podobnie jak jego matka, która tej nocy doznała skutków ubocznych, zamordowana we własnym łóżku za zbrodnię bycia żoną przywódcy mafii. Za kochanie mężczyzny, mimo że jest tak wiele powodów, aby tego nie robić. Nawet Jungkook nie do końca rozumiał, dlaczego jego matka kochała jego ojca w taki sposób. I nie do końca rozumie, dlaczego Taehyung miałby go tak bardzo kochać, ale wie, co musi zrobić, aby być godnym tej miłości. Nawet jeśli jest to trudne, zwłaszcza teraz, gdy Taehyung znów śpi obok niego, to jest coś za czym tak bardzo tęsknił, całe jego ciało bolało z pragnienia tego.

Jutro. Jutro znajdzie odwagę, żeby to zrobić. Ale on chce po prostu być samolubny jeszcze przez jedną noc.

Pochyla się blisko Taehyunga, przyciskając usta do jego włosów, kości policzkowych i rzęs.

- Tae... kochanie...

Taehyung porusza się, otwierając oczy, posyłając Jungkookowi senny uśmiech.

- Mhm... cześć...

- Cześć. - Jungkook nie może powstrzymać się od uśmiechu i pochyla się, aby złożyć kolejny pocałunek na czubku nosa Taehyunga.

Kill to Kiss You | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz