Rozdział 5

90 3 1
                                    

Siedziałam na krześle obok Toma, Bill kupował coś w automacie, a gdy tylko patrzyłam przez okno widziałam wylatujące i przylatujące samoloty z lotniska, nasz lot miał być za około 2 godziny ale byliśmy tu już teraz ze względu na korki na ulicach, Bill zawsze wolał być ostrożny i dmuchać na zimne.

Tom ciągle z kimś pisał, a na moje pytania odpowiadał coś w stylu ta, nie wiem, zapytaj Billa ohh jak on mnie denerwował, znowu pisał ze swoimi dziewczynami, on to dopiero znał się na wierności.

-Z kim piszesz?- zapytałam nagle i spojrzałam mu w telefon.

-A z taką jedną- wow Tom użył nowego słowa on też coś potrafi.

-Chyba jednymi.- te słowa go zdenerwowały bo odłożył telefon i spojrzał na mnie.

-O co ci kurwa chodzi Melanie?- powiedział do mnie głośniej i patrzył mi prosto w oczy.

-Zakochałaś się we mnie że taka zazdrośnica z ciebie?- uśmiechnął się arogancko.

-Co nie fuj- powiedziałam i wrzuciłam do buzi precelka.

-Dlaczego fuj aż taki obrzydliwy jestem?- powiedział i odbiło mu się tak strasznie że musiałam wstać i się od niego odsunąć no co za kurwa świnia.

-Jesteś bardzo obrzydliwy i okropny!!- wykrzyczałam do niego i zakryłam nos ręką.

-Chodź się przytulić no chodź Melii- powiedział Tom z uśmiechem podszedł do mnie i objął mnie rękoma.

-FUJJ PUSZCZAJ MNIE!!!- wydarłam się na całe lotnisko i każdy teraz patrzył na nas a Tom włożył moją głowę pod swoją bluzę.

-Jezu Tom przestań ją gwałcić, każdy się na nas gapi- powiedział Bill który otworzył właśnie puszkę coli i napił się jej śmiejąc się z nas.

-Przecież nic jej nie robię- powiedział Tom i puścił mnie.

-Ty jesteś pojebany!!- znowu się na niego wydarłam i wyskoczyłam spod jego ubrań.

Zaczęłam bić go po klatce ale on się z tego śmiał, włosy miałam rozczochrane a mój makijaż spłynął i wyglądałam jakbym przynajmniej rok płakała a byłam pod jego bluzą max 5 minut.

-I patrz jak przez ciebie wyglądam!!- zawołałam do niego i przejrzałam się w swoim telefonie.

-Jak mała wkurwiona panda- powiedział i zaczął się śmiać.

Byłam przeszczęśliwa że odpocznę od nich u mojej mamy a bardziej od Toma, Bill aż tak mocno mnie nie denerwował chodziaż jak nazywał mnie maluszkiem miałam ochotę mu jebnąc w łeb.

Zrobiłam sobie krótką drzemkę a gdy tylko wstałam odrazu musiałam wsiadać do samolotu gdy zapytałam Toma czy weźmie moją walizkę powiedział że mam sobie sama radzić, a kto podnosił  cię z ziemi jak byłeś najebany co? Ostatni raz.

Zajęłam miejsce przy oknie żeby mieć ładny widok i wrzucić to na insta, położyłam sobie mój ulubiony kocyk na fotelu, zdjęłam buty i kurtkę było wspaniale. Do czasu.

Przyszedł ten idiota Tom i wyrzucił mnie z tego miejsca że wylądowałam na ziemi i wyglądałam jak on rano.

-Co ty robisz?, to moje miejsce Kaulitz!!- wydarłam się na niego bo znowu mnie wkurwił już nie wiem który raz dzisiaj. 

Najpierw rano tym że jest alkoholikiem, potem podłożył mi nogę i oblałam się sokiem, zmył mój makijaż a teraz to mam go dość!!

-Nie słyszysz idź stąd?!- powiedziałam głośniej i złapałam go za rękę.

-Melanie nie krzycz siadaj obok- powiedział i znowu zaczął z kimś pisać.

-Nie usiądę obok ciebie!- powiedziałam a on nawet na mnie nie spojrzał, złapał mnie w talii i pociągnął tak mocno że usiadłam obok niego nawet jakbym chciała wstać to nie mogłam bo obok mnie usiadł Bill a potem jakieś strasze małżenśtwo no kurwa.

Zaczęłam czytać książkę nie minęło 15 minut aż Tom zaczął znowu odwalać.


Diary life of teenage girl / Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz