Rozdział 27

94 3 0
                                    


Szłam korytarzem cała zdenerwowana i myśłałam że zaraz wybuchnę.

-Meli zaczekaj- usłyszałam za plecami głos Toma, chwycił mnie teraz za rękę i odwrócił w swoją stronę.

-Zostaw mnie w spokoju.- powiedziałam i wyrwałam swoją rękę, odwróciłam się i byłam gotowa iść dalej.

-Nie powiedziałem im- usłyszałam za plecami głos Toma.

Odwróciłam się momentalnie i spojrzałam w jego lekko rozbawioną twarz.

-Nie żatruj sobie, boże Tom dlaczego mi nie powiedziałeś?!- krzyknęłam na niego.

-No próbowałem, to cały czas mnie uciszałaś!- krzyknął do mnie Tom.

Czyli właśnie ja sama się do tego przyznałam? W moich oczach pojawiły się łzy i zaczęły spływać po policzkach.

-To wszystko twoja wina- powiedziałam ciszej.

-Moja?

-Niepotrzebnie wogóle przyjeżdżałeś, jakoś bym sobie poradziła a teraz będę pośmiewiskiem w tej szkole przez twoich koleżków.

-Nie wygadają się- powiedział Tom i oparł się o ścianę.

Pokręciłam głową przecząco.

-Już ja ich znam są tacy sami jak ty.

-Jak ja czyli jacy?

-Podli.

Odwróciłam się i zaczęłam iść przed siebie.

Jak mogłam być tak głupia.

Ale to i tak wina Toma, teraz jestem pokłócona z nim i z Billem poprostu wspaniale.

Nie znam w tej szkole nikogo innego oprócz nich i mojego chłopaka.

I w tym momencie mogłam liczyć tylko na niego.

Resztę lekcji przesiedziałam raczej cicho ale cały czas myślałam nad tym co powiedział mi Kaulitz.

Kiedy zadzwonił dzwonek odrazu wybiegłam z klasy i pobiegłam na parking bo czekał na mnie Max mieliśmy jechać do niego do domu.

Odrazu jak go zobaczyłam podbiegłam do niego i przytuliłam mocno.

-Hej co się stało?- zapytał i objął mnie w talii.

-Możemy już  jechać?- powiedziałam smutno i złożyłam pocałunek na jego ustach.

-Ktoś tu chyba nie ma humorku- Max założył mi kosmyk włosów za ucho.- Wiem jak ci go popawić.- wyszeptał mi do ucha a ja uśmiechnęłam się lekko.

Otworzył mi drzwi samochodu a ja zajęłam miejsce.

Starałam się zapomnieć o tym co dzisiaj stało się w szkole ale za nic nie mogłam, przez Toma zniszczyłam sobie w niej życie.

Po kilkunastu minutach byliśmy już u Maxa w pokoju.

Usiadłam sobie na jego łóżku i patrzyłam co robi.

-To jaki film oglądamy?- powiedział i położył laptopa obok mnie.

-Słyszysz mnie Mel?- dodał Max usiadł obok mnie i zaczął ściskać moje udo.

-Wiesz co, nie chce oglądać filmu.

Może i nie byłam na to gotowa, ale sytuacja ze szkoły trochę mnie  do tegio zmusiła a nawet bardzo, musiałam to zrobić żeby się ze mnie nie śmiali, chodziaż Tom obiecał że nie będą to i tak mu nie wierzyłam.

-To co chcesz robić?

-No przecież wiesz.

Powiedziałam i usiadłam na jego kolanach, zaczęłam namiętnie całować jego usta a on jeździł rękami po moich plecach.

-W końcu jesteś gotowa.- powiedział z przyśpieszonym oddechem.

Pokiwałam głową na tak z lekkim uśmiechem.


Diary life of teenage girl / Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz