Rozdział 49

66 4 0
                                    

Wbiegłam do środka a na kanapie leżał Bill przykryty kocem był cały blady a kiedy dotknęłam jego ręki przeszły mnie dreszcze z zimna.

-Melanie- powiedział cicho.

-Tak, już jestem spokojnie.

Tom wszedł do środka i zaczął się wspinać po schodach do góry.

No i dobrze nie muszę oglądać jego twarzy.

Zrobiłam Billowi herbatę i dałam jakieś leki po chwili zasnął więc usiadłam obok niego i patrzyłam jak śpi.

-Nadajesz się na matkę.- powiedział Tom który był teraz za mną.

-Nie strasz mnie.

-Prawdę mówię.

-Dobra idź stąd.- po co on tu wogóle przychodził.

-Chodź- złapał mnie za rękę i zaczął gdzieś ciągnąć co on sobie wyobraża.

-Zostaw mnie!- powiedziałam chyba za głośno bo Bill się poruszył.

-Nigdzie z tobą nie idę.- dodałam ciszej.

Dalej byłam na niego zła za wczoraj.

-Obraziłaś się na mnie? Co znowu niby odwaliłem?- powiedział ciszej stojąc dwa schody wyżej ode mnie.

-Nie, nic.

-No chyba jednak coś musiało być jeśli kazałaś mi dwa razy wypierdalać.

-To teraz ja wypierdalam.- wskazałam ręką na drzwi i wyszłam.

 A on za mną no jak jakiś cień poprostu.

-Zaczekaj- powiedział i podbiegł do mnie.

-Co się stało?- stanął przedemną i nie dał mi przejść.

-Daj mi spokój.

-Masz mi powiedzeić już.

Byłam w tym momencie tak zdenerwowana że miałam ochotę go pobić.

-Może to że prawie się przez ciebie zabiłam?! Wybrałam ciebie zamiast innego chłopaka którego lubiłam! Żeby na końcu okazało się że masz kogoś innego!!!- wykrzyczałam do niego a łzy zaczęły spływać mi po policzkach które natychmiast przetarłam rękawem.

-Nic nie rozumiem- powiedział i kręcił głową.

-Pojechałam wtedy za tobą... Jechałam po tej jebanej autostradzie tylko po to żeby z tobą porozmawiać.

Tom chyba nie wiedział co powiedzieć ale zrobiło mu się przykro.

-Nie powiesz nic?- powiedziałam i pociągnęłam nosem.

-Przepraszam okej? Wiem że to nie wystraczy ale przykro mi nie chciałem żebyś tak ryzykowała.

-Tom to nie pierwszy raz kiedy przez ciebie cierpię i jest mi przykro.

-Nie chciałem żebyś kiedykoliwek się tak czuła.

-Ale czułam i to wiele razy.

-Co chcesz przez to powiedzieć?

-Nie wiem Tom, potrzebuję przerwy.

-Od czego?

-Od ciebie naprawdę jest mi ciężko i potrzebuję być sama.

Powiedziałam i zaczęłam iść przed siebie chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu.

Po kilkunastu minutach byłam już na miejscu i weszłam do środka było mi tak zimno więc przykryłam się dwoma kocami.

I wzięłam do rąk telefon, zaczęłam przeglądać tik toka.

Nie minęło dużo czasu a rozległ się dzwonek do drzwi, pewnie znowu Tom albo wrócili rodzice, przeciągnęłam się wstałam i otworzyłam.

-Travis?- powiedziałam i uśmiechnęłam się.

-Hej mogę wejść?

-Tak jasne- przesunęłam się a on weszedł do środka.

Travis był cały zestresowany więc podeszłam do niego.

-Coś się stało?- powiedziałam zmartwiona.

-Wiem że to może za szybko i znamy się krótko ale kocham cię okej? Nie chcę cię stracić bo bardzo mi na tobie zależy.- powiedział i złapał mnie za ręce.

-To bardzo miłe.- powiedziałam z uśmiechem bo wiedziałam co zaraz się stanie.

-Melanie Vatora, zostaniesz moją dziewczyną?- dalej stał zestresowany i wyczekiwał mojej odpowiedzi.

-Tak, zostanę twoją dziewczyną- powiedziałam z uśmiechem a on mocno mnie przytulił.

-Aż tak cię to stresowało?

-Chciałem zapytać cię już na imprezie ale zgubiłem cię potem i nie miałem okazji.

Przeczesałam jego włosy i pocałowałam w policzek.

Cóź wygląda na to że znowu Melanie jest w związku.

I tym razem z chłopakiem na którym mi zależy.



Diary life of teenage girl / Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz