Rozdział 22

86 4 6
                                    

2 tygodnie później.

Byłam właśnie u Maxa w domu i oglądaliśmy film przytuleni do siebie, wspaniale nam się układało czułam że jesteśmy dla siebie stworzeni, ale za to znowu pogorszył mi się kontakt z Tomem, on zaczął mnie olewać i skupiał się na sobie i Charlotte, nie miałam mu tego za złe w końcu byłam teraz w związku, kiedy wczoraj szłam korytarzem przywitałam się z nim a on nawet na mnie nie spojrzał.

Nagle Max zamknął laptopa i spojrzał mi prosto w oczy.

Nie wiedziałam co chce zrobić więc lekko się uśmiechnęłam.

On lekko mnie popchnął zawisnął nade mną i zaczął całować po szyi i twarzy, kochałam jak tak robi a robił to dość często ale dzisiaj posunął się trochę dalej.

Nagle poczułam jego rękę tam na dole poczułam się niezwykle niekomfortowo i chciałam żeby przestał.

-Hej Max przystopujmy- powiedziałam i lekko go odepchnęłam co chyba się mu nie spodobało.

-Okej- powiedział i usiadł obok.

-Jesteś zły?- powiedziałam i chciałam złapać go za ramię ale się odsunął.

-Nie- czyli jednak był.

Ale co mam zrobić nie czuję się gotowa i nawet nie wiem jak.

-Max przepraszam- powiedziałam i zdjęłam bluzkę zostając w biustonoszu.

Chciałam mu to jakoś wynagrodzić a Tom zawsze mówił że mu się podobają może z Maxem będzie podobnie.

On jedynie na mnie spojrzał i tyle.

Wiedziałam że pewnie liczył na coś więcej ale no okej, ja nie umiałam w te sprawy nigdy tego nie robiłam, więc nie wiem jak zacząć, czułam że jeśli nie oddam się Maxowi to poprostu ze mną zerwie i znajdzie sobie kogoś kto zna się na tym i jest bardziej dorosły niż ja, nie chciałam tego bo zależało mi na nim i chyba go kocham.

Zawsze mogłam na niego liczyć i wszystko mu powiedzieć.

-Proszę cię nie zachowuj się jak dziecko, mówiłam ci że nie potrafię więc nie bądź zły- powiedziałam i przesunęłam się bliżej w jego stronę.

-Nie zachowuje się jak dziecko, jesteśmy już razem na tyle długo że chyba mogę mieć jakieś swoje wymagania?- powiedział zdenerwowany i stanął przedemną.

-Jesteś nienormalny, przecież jasno mówię że nie chce nic z tobą robić bo nie czuję się gotowa, nie możesz dać mi trochę więcej czasu?!- teraz to zachował się jak jakaś świnia nie będzie mnie do niczego zmuszać.

-Czasu? To może odpowiedni będzie po ślubie co? Czy to dalej dla ciebie za szybko?!- wydarł się na mnie a w moich oczach pojawiły się pierwsze łzy.

-Wychodzę- powiedziałam i zabrałam swoje rzeczy.

-Tak bo najlepiej uciec niż sobie wszystko wyjaśnić!- krzyknął Max kiedy ja schodziłam po schodach w dół.

Wyszłam z jego domu i trzasnęłam drzwiami, na moje szczęście akurat podjeżdżał autobus który jechał w stronę mojego, wskoczyłam do niego i już po chwili byłam w domu.

Wbiegłam po schodach do góry bo nie chciałam z nikim rozmawiać, rzuciłam się na moje łóżko i zatopiłam twarz w poduszkę.

Postanowiłam zadzwonić do Billa i zapytać czy chce do mnie przyjechać, musiałam z kimś porozmawiać na temat spraw łóżkowych a wiedziałam że on jako mój przyjaciel mi nie odmówi, stresowała mnie rozmowa z mamą jakoś nie byłam pewna czy dobrze na to zareaguje, wybrałam numer Billa i zadzwoniłam do niego.






Diary life of teenage girl / Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz