Co ci się dzieje?

229 2 5
                                    

Szybko wygrzebałam się z krzaków i pobiegłam na schody. Szłam szybkim krokiem, nie chciałam, aby ktoś mnie złapał. [...] Właśnie wchodziłam do miasta. Sama nie wiem po co. Założyłam słuchawki i puściłam jakąś losową playlistę na Spotify. Pierwszą piosenką, która znajdowała się na tej playliście, była 'Lovely'. Dziwnym trafem akurat ta piosenka opisywała mój stan psychiczny. Byłam słaba, jak nazywa to mistrz Wu, 'wycieńczona'. Po paru chwilach mój telefon zawibrował - ktoś do mnie dzwonił. Był to Lloyd. Nie odebrałam. Po co? Znaczy, okej, mogą się o mnie martwić, ale cóż.

Szłam w stronę jakiegoś sklepu, aż nagle zza rogu wychylili się jacyś rabusie. Jeden był bardzo silny i mnie trzymał. Nie mogłam się ruszać.

- Dawaj kasę! - krzyknął jeden z nich.

Milczałam. No i co, dostałam w brzuch.

- Dawaj kasę!! - powtórzył.

Dalej milczałam. Ten wielki zniżył mnie, a ten, co chciał ode mnie kasy, zaczął mnie bić. Raz w brzuch, raz w twarz. Lekko syknęłam. Ale czemu życie ma być idealne, co? Gościu wyjął nóż. Ten wielki schylił mnie jeszcze bardziej, aby ten karzełek mógł mnie dosięgnąć, nie stając na palcach.

TEN IDIOTA PRZEJECHAŁ MI NOŻEM KOŁO OKA!!! Upuściłam mój telefon i złapałam się za oko. Krzyknęłam. Och, jak głośno. Nie wiem, jakim trafem byłam obok restauracji Skylor. Na szczęście usłyszała mój krzyk i podbiegła do mnie.

- Jezu, Maja, wszystko dobrze? - spytała, podnosząc mnie.

- Moje oko... On mi... Ten idiota przejechał mi nożem koło oka... - wymamrotałam.

W tym momencie starałam się powstrzymać płacz. Było koło godziny 8:41. Skylor dała mi lód i zadzwoniła po resztę ninja. Najpierw z nimi rozmawiała, a potem przyszli do mnie.

- Trzymaj się - powiedziała Skylor.

Kai i Skylor zostali na chwilę sami. Między nami była niezręczna cisza. Bardzo niezręczna. Kiedy wróciliśmy, poszłam do Pixal, aby mnie zbadała i opatrzyła.

- Twój stan jest stabilny, ale ta twoja 'rana' to nie rana - powiedziała Pixal.

- Można jaśniej, proszę? - spytałam lekko zirytowana. Słyszałam, jak reszta kłóci się. Prawdopodobnie o mnie.

- To jest blizna, a nie rana. Blizny zostają na zawsze, przykro mi... - powiedziała Pixal i wyszła z pokoju.

Blizna? Kurde, ja rozumiem rana czy coś, ALE BLIZNA?! Ja pier... nawet nie dokończę.

Kiedy wyszłam z pokoju medycznego, ujrzałam całą drużynę.

- Super! - pomyślałam (ironia).

- Maja, co ci się dzieje? - spytał Zane.

- Mi nic się nie dzieje - powiedziałam spokojnym głosem.

- Tsa... Maja, przecież to widzimy - powiedział Jay.

- Jesteś coraz bardziej chamska, zirytowana, mam wymieniać dalej? - spytał Kai.

- Nic mi nie jest - powiedziałam lekko wkurzona.

- Gdzie jest stara Maja?! - Cole podniósł głos.

- NIE DRZYJ SIĘ NA NIĄ! - krzyknął Lloyd.

- Sam się nie DRZYJ! - krzyknął Cole.

W tym momencie poniosły mnie emocje i pchnęłam Cole'a. Każdy był zdziwiony, ponieważ nigdy nie reagowałam, jak ktoś mnie krytykował.

- Powiem wam tyle, tamtej dziewczynki już nie ma! Mam 15 lat, zrozumcie to! - powiedziałam wyższym tonem i poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i leżałam, aż ktoś zapukał do mojego pokoju.

- Proszę - mruknęłam.

Był to Lloyd. Na szczęście! Wolałabym gadać z nim niż z resztą.

- Możemy pogadać? - spytał.

- Jeśli masz jakiś temat, to możemy - powiedziałam, leżąc.

- Czy możemy porozmawiać o tobie? - spytał. Po jego głosie można było usłyszeć niepewność.

- Ymh, możemy - powiedziałam.

- Maja, kto zrobił ci tę bliznę? - spytał chłopak.

- Jacyś rabusie, nie wiem... Jestem żałosna... - powiedziałam pod nosem.

- Wcale nie jesteś! - powiedział.

- Robię tyle kłótni o byle co, dałam zrobić sobie ranę przez jakiś rabusiów i dałam się okraść, ponieważ nigdzie nie mam swojego telefonu! - powiedziałam, ponownie rzucając się na łóżko.

- No okej... Ale może chciałabyś powiedzieć nam wszystkim, jakie masz problemy? - zaproponował Lloyd.

- Po co mam wam dawać jeszcze więcej problemów? - spytałam, podnosząc się do siadu.

- Proszę cię, chociaż spróbuj... - Lloyd popatrzył na mnie błagalnym wzrokiem.

- Dobrze, ale to jutro, jestem zmęczona - powiedziałam.

- Dobrze, śpij sobie - Lloyd wstał i wyszedł.

Szybko się przebrałam i wskoczyłam do łóżka.

[...] W nocy usłyszałam, jak ktoś wchodzi do mojego pokoju. Był to Kai i położył jakieś pudełeczko z karteczką na biurku. Wyszedł.

Szybko wstałam i podniosłam karteczkę. Było na niej napisane: 'Możesz spać spokojnie. Osoby, które zrobiły ci krzywdę, są już w pace (więzieniu). Prawdopodobnie posiedzą tam przez kilkadziesiąt lat. W pudełku jest coś, co im zabraliśmy. Pozdrowienia od Ninja :)'

W pudełku był mój telefon. Trochę poturbowany, ale był. Odłożyłam telefon i położyłam się na łóżku. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam.

(O co chodzi w piosence 'Lovely'? Piosenka opowiada o problemach psychicznych, np. depresji. Opowiada ona o trudnościach ze znalezieniem drogi do wyjścia z problemów, np. lęków, depresji. I tak btw, kocham tę piosenkę xDD <-- od autorki)

|| Tajemnice Ciemności || Maja Montgomery Garmadon || Tom 1 ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz