A co nie podoba ci się?

117 3 8
                                    

Chciało mi się płakać. Moja siostra chciała się   zabić! Zabić! Rozumiecie?!
 
- Czy ty chciałaś odłączyć sobie kroplówkę?! - krzyknąłem.
- A co? Nie widzisz? - spytała zirytowana.
- Maja, język - powiedział Wu.
- Dajcie mi wreszcie spokój! - krzyknęła, kładąc się i obracając się do nas plecami. Wszyscy zostaliśmy zmuszeni do opuszczenia pokoju.
- Nie daję rady z nią! - powiedziała Nya.
- Dlaczego ona chce się zabić? - spytała Rumi.
- Pewnie za dużo przeszła… - szepnęła Sky.
- Pewnie?! Tak, już to widzę! Przez kilka lat nie mieliśmy kontaktu z rodzicami, nasza drużyna się rozpadła, była świadkiem waszej rzekomej śmierci, widziała, jak cierpiałem z powodu Harumi, widziała również odejście Nyi, nasza drużyna ponownie się rozpadła, pewnie Maks zostawił jej jakąś traumę, oczywiście moje cięcie się, śmierć Maksa i naszej matki, ale spokojnie, jest ich więcej! - powiedziałem, uśmiechając się sarkastycznie.
- Tobie też zaczyna odwalać? - spytał zirytowany Kai.
- Kai… - wyszeptał Jay.
- Czego?! - krzyknął chłopak.
- Kai, daj mu spokój - szepnęła Sky, przytulając się do mistrza ognia.
- Przecież młody też ma uczucia - powiedział Cole. Szczerze mówiąc, to Cole i Harumi stawali w mojej obronie. Nie chciałem słuchać, o czym gadają, i tak pewnie o mnie… W pewnym momencie odszedłem od nich.
- Gdzie ty idziesz?! - krzyknął Zane, łapiąc mnie za ramię.
- Puszczaj - syknąłem.
-Musisz tutaj zostać - powiedział chłopak. W tym momencie moje ręce zaczęły płonąć fioletowym ogniem. Moje oczy z ciemnozielonych stały się purpurowe. Wszyscy natychmiast się cofnęli.
- Ej, Lloyd, spokojnie - szepnęła Nya.
- Po co uaktywniasz moc “Oni”, skoro nie umiesz jej opanować! - krzyknął Garmadon. Oj, przesadził. W jednej chwili mój wzrok był na nim. Wycelowałem w niego. Byłem gotowy.
- To za te wszystkie lata! - krzyknąłem i po chwili mój ojciec leżał na ziemi.
- Boże, Lloyd! - krzyknął Teo.
- Lloyd co ty robisz!?- spytała Maja, stojąca w drzwiach z kroplówką. Byłem wściekły. Moc Oni przejęła nade mną kontrolę. Ale kiedy zobaczyłem Maję, od razu się ocknąłem.
- Zwariowałeś?! - krzyknął Garmadon, podnosząc się z ziemi.
- Nie - powiedziałem, uśmiechając się sarkastycznie.
- Widać właśnie! - krzyknął Zane.
- Maja, wracaj do pokoju - powiedział Wu.
- Dajcie mi wreszcie ten święty spokój! - krzyknęła Maja.
- Nie jesteś pełna sił… Chwilę temu otarłaś się o śmierć! - powiedział Kai.
- Mam to w dupie! Nie będę leżała 24/7! Kumacie?! Chcę trenować! - wrzasnęła Maja.
- Nie możesz, przykro mi… - szepnął Cole.
- Maja ma rację. Musicie trenować, a ty - powiedział Teo, kierując wzrok na Maję - zaczniesz trening jutro pod jednym warunkiem. Nie będziesz w stroju ninja. Masz ubrać się tak, aby było widać twoje ramiona i ręce. Każdy był zdumiony. Natomiast ja mogłem w końcu pójść. Kierowałem się w stronę pokoju. Od razu położyłem się na łóżku i przykryłem sobie twarz poduszką. Aż po chwili ktoś wszedł do pokoju.
- Chyba żartujesz - powiedziała Harumi.
- O co chodzi? - spytałem zirytowany.
- Mieliśmy porozmawiać o nas! - powiedziała dziewczyna.
A nooo… racja - wyszeptałem.
- A więc oficjalnie jesteśmy razem? - Spytała nie pewnie Harumi
- No tak. Jesteśmy razem - Powiedziałem
- Hm… To bardzo dobrze - Powiedziała
Po chwili poczułem że łóżko robi się cięższe.
- Zdejmij tą poduszkę z twarzy - Powiedziała stanowczym głosem
Posłusznie usiadłem  i zdjąłem poduszkę z twarzy. Ta natomiast mnie pocałowała w usta. Byłem w szoku ale po chwili też ją pocałowałem. Znów czułem te przyjemne motylki w brzuchu. Po raz pierwszy się ich nie wstydziłem. Przy niej niczego się nie wstydziłem.
- Mieliśmy robić małe kroki - Wyszeptałem
- A co? Nie podoba ci się? - Spytała
Przewróciłem oczami i uśmiechnąłem się. A ta położyła mnie a po chwili sama położyła głowę na mojej klatce piersiowej.

Słuchacie nie mogłam wytrzymać i macie teraz rozdział a po północy będzie kolejny tylko że krótki ;) do północy

|| Tajemnice Ciemności || Maja Montgomery Garmadon || Tom 1 ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz