Sky ty jesteś...

236 5 24
                                    

Perspektywa Mai 

- Przepraszam was, dziewczyny, ale ja pójdę już spać, jestem zmęczona - powiedziałam, udając śpiącą.

- Jasne, my sobie jeszcze porozmawiamy - powiedziała Sky.

Szybko wyszłam z biblioteki i szłam wąskim korytarzem na zewnątrz. Wy na serio myśleliście, że chcę iść spać? Jeśli tak, to byliście w błędzie. Szłam na mostek, na taką przestrzeń do treningu.

[…] Kiedy wyszłam, od razu udałam się do barierki i zaczęłam patrzeć w gwiazdy.

- Maks, jak ja ciebie przepraszam... - szepnęłam.

Przez długi czas patrzyłam w gwiazdy. Rozmyślałam o życiu i w ogóle. Czy Kurodian ma jakieś słabe punkty czy coś. Ale skąd miałam wiedzieć, skoro typa na oczy nie widziałam!

- Nieładnie tu tak kłamać... - powiedziała szeptem Skylor.

Zastygłam, a następnie gwałtownie się obróciłam. Sky stała naprzeciwko mnie i miała ręce skrzyżowane na klatce piersiowej.

- No bo ja... - próbowałam coś wymyślić, ale coś mi nie szło. - Okej, okłamałam was, bo chciałam pobyć sama - powiedziałam ze spuszczoną głową.

- Coś się dzieje? - spytała zaniepokojona Skylor.

- Nieeee, i w ogóle byłabyś świetną mamą - powiedziałam, śmiejąc się.

- Na razie nie chcę być mamą - powiedziała, śmiejąc się. - Chodź do środka.

[…] - Śpioch, wstawaj, 9 jest - powiedział Kai.

- Wth, co to jest za przezwisko? - spytałam zaspana.

- Nwm, Cole dziś gotuje, więc zarezerwuj miejsce w łazience - Kai dosłownie dusił się ze śmiechu.

Szybko wstałam z łóżka i ubrałam się w strój ninja. Wyszłam z naszej "kanciapy" i zaczęłam iść w stronę kuchni. W kuchni była cała ekipa, nawet mistrz Wu, co było cudem. Dziś na śniadanie były tosty. Co najważniejsze, nie były spalone.

- O 10 macie trening, nie spóźnić się - powiedział Wu i poszedł.

- Ktoś chyba nie ma humoru - zaśmiał się Jay.

- No wow, odkryłeś Amerykę - powiedział Zane, przewracając oczami.

Starałam się nie słuchać, o czym rozmawiają. Skupiłam się na jedzeniu. Nie miałam ochoty na jedzenie, ale coś zjeść musiałam. Zjadłam dwa tosty i już byłam zapchana. Wybiła godzina 10. Każdy był na mostku. Nawet Carmen.

- Dobierzcie się w pary. Będziecie walczyć przeciwko sobie - powiedział mistrz Wu.

Nya walczyła z Jay'em, Cole z Zanem, a Kai ze mną.

- Znacie zasady - powiedział Wu.

No i tak zaczął się pojedynek. Po kilku ciosach rozwaliłam Kai'a, a ten upadł. Patrząc na wyniki innych, to Cole wygrał z Zanem, a Nya z Jay'em. Kiedy byłam zdezorientowana, Kai przewrócił mnie, a ja upadłam.

- Było trzeba nie pokonywać mistrza - mrugnął zadowolony.

- Idioto, ale moja ręka krwawi! - krzyknęłam.

Milczał. Był trochę zmartwiony.

- Dobra, idę po raz kolejny do Pix - powiedziałam, przewracając oczami.

[…] - Czy ty codziennie musisz coś sobie robić? - spytała załamana Pixal.

- Nie muszę, ale wtedy moja rutyna nie będzie rutyną - powiedziałam, chichocząc.

Dziewczyna przewróciła oczami i zaczęła bandażować mi rękę.

- Hej, Pixal, mam do ciebie prośbę. Mogłabyś mnie przeskanować i powiedzieć, co mi jest? Ostatnio źle się czuję - powiedziała Skylor.

- Jasne, tylko skończę bandażować rękę Mai.

- Wiedziałaś, że w tej bliźnie jest ci do twarzy? - powiedziała Sky.

- Serio? - spytałam.

- No - stwierdziła szybko.

- Sky, już robiłam ci skan i... - dziewczyna zamilkła na chwilę. - Sky, t-ty jesteś... - Pixal nie mogła czegoś powiedzieć.

- Jestem chora? - spytała.

- Nie. Okej, powiem to prosto: Sky, ty jesteś w ciąży - powiedziała radosna Pixal, przytulając dziewczynę.

- Jak to?! - krzyknęła załamana Sky.

- JEZU, BĘDZIEMY MIEĆ MINI KAI'A! - krzyknęłam radosna.

- To jest niemożliwe! - krzyknęła, płacząc, Skylor

|| Tajemnice Ciemności || Maja Montgomery Garmadon || Tom 1 ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz